Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzychód - Rozbudowa szpitala pod znakiem zapytania?

Krzysztof Sobkowski
Radosław Borowicki
Wzrost kosztów planowanej rozbudowy szpitala w Międzychodzie ponad deklaracje finansowe powiatu stawia inwestycję pod znakiem zapytania. Tymczasem oddział ginekologiczno-położniczy w Sierakowie, w którym warunki są coraz trudniejsze, nie zmieści się w obecnym gmachu w Międzychodzie.

Pod koniec października w tym temacie rozmawiali radni powiatowi, przedstawiciele Społecznej Rady SP ZOZ Międzychód z dyrekcją lecznicy. Dyskusja była ostra. O rozbudowie szpitala powiatowego mówi się od lat. Miała ruszyć jesienią 2010 roku. Przez opieszałość firmy przygotowującej dokumentację techniczną nie ruszyła i wygląda, że szybko nie ruszy.

Nowe skrzydło miało powstać na zapleczu istniejącego szpitala w Międzychodzie i pomieścić oddziały gineokologiczno-położniczy i noworodkowy przeniesione z Sierakowa, a także oddział chirurgiczny, anestezjologię, intensywną terapię, bloki operacyjne i porodowe, być może także centralną sterylizatornię. Nowy oddział ginekologiczno-położniczy miał zapewnić warunki do porodów bezbólowych. Tego, poza Poznaniem, nie ma nikt w regionie. Międzychód miał więc szansę stać się miejscem porodów chętnie wybieranym przez kobiety, także tych spoza powiatu.

Koszt rozbudowy szpitala w Międzychodzie wstępnie szacowano na 12 mln zł. Radni powiatowi poprzedniej kadencji przyjęli uchwałę deklarującą taką i nie wyższą pomoc finansową szpitalowi. Teraz mówi się o kwocie większej o kilka milionów
- Więcej pieniędzy od samorządu powiatowego nie będzie. Co w sytuacji, gdy koszt będzie dużo wyższy? - pytał radny Andrzej Michalski. - 12 mln zł na pewno nie wystarczy - stwierdził pełniący obowiązki dyrektora SP ZOZ Bogdan Struk. - To wasz problem. Myśmy przeznaczyli pieniądze i czekamy na działania - odparł Michalski.
Sen z powiek spędza zwłaszcza aktualna sytuacja w Sierakowie - Sierakowski szpital nie spełnia norm i generuje koszty. Warunki socjalne są tragiczne, przez co "uciekają" nam pacjentki. Z roku na rok spada liczba urodzeń. Na miejscu brakuje pediatry i anestezjologa - powiedział Bogdan Struk.
Niedostatek miejsca i brak bloków operacyjnych wyklucza przeniesienie oddziałów z Sierakowa do Międzychodu już teraz. - Jesteśmy w sytuacji krytycznej dla tego problemu. Sieraków generuje 1,4 mln zł straty rocznie. Trzeba zdecydować, czy przenosimy ginekologię i położnictwo, czy likwidujemy - stwierdził starosta powiatu mięzychodzkiego Julian Mazurek. - Trzeba zadać sobie pytanie, co bardziej odczują pacjenci. Czy likwidację Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, czy ginekologii i położnictwa - zakończył wicestarosta Jędrzej Schubert.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto