- Boimy się o swoje miejsca pracy. Atmosfera w firmie jest wręcz tragiczna – mówią wprost pracownicy Fabryki Mebli Tapicerowanych w Łowyniu. Głośno mówi się o redukcji 150 etatów w najbliższym czasie. W niektórych scenariuszach wspomina się nawet o likwidacji całej zmiany. Wtedy pracę straciłoby nawet około 300 osób. Jeśli informacje mają w sobie ziarno prawdy, to dla powiatu międzychodzkiego – po ubiegłorocznych zwolnieniach w firmie Christianapol oraz zamknięciu Pomony – będzie to olbrzymia tragedia.
Przedstawiciele Powiatowego Urzędu Pracy, w którym grupowe zwolnienia muszą być zgłaszane przyznają, że oficjalne dokumenty w tej sprawie do urzędu nie wpłynęły, niemniej takie informacje, głównie z ust pracowników firmy Christianapol, się pojawiły. – Prawo mówi, że jeśli pracodawca, taki jakim jest firma Christianapol, zamierza zredukować w ciągu miesiąca więcej, niż 30 pracowników, to musi o tym powiadomić Powiatowy Urząd Pracy – wyjaśnia Aleksandra Greiser, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Międzychodzie. – Firma zawsze tego przestrzegała więc nie sądzę, że tym razem chciałaby to ukryć – dodaje.
Co na to zarząd firmy? Cały poniedziałek bezskutecznie prosiliśmy o zajęcie stanowiska w tej sprawie. We wtorek nasze prośby ponawialiśmy. Niestety tego dnia także nikt nie znalazł czasu na to, by z nami rozmawiać.
Wśród załogi fabryki mówi się jednak, że najprawdopodobniej w środę (18 kwietnia) w Łowyniu ma pojawić się jeden z członków zarządu firmy – Marcel Bender. To rzekomo on ma właśnie podpisać propozycję redukcji zatrudnienia. Wtedy dopiero fakt zostanie zgłoszony w PUP i dowiedzą się o tym oficjalnie pracownicy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?