Małgorzata Bąbelczyk - międzychodziankę znają już niemal wszyscy. Zasłynęła publikacją trzech książek pod tytułem „Walczę dopóki żyję”, w których opisała swoje życie, swoje zmagania z chorobą oraz problem transplantologii w Polsce. Zrobiła to w czasie, kiedy sama oczekuje na przeszczep nerki. Przez ostatnie 18 miesięcy ani na chwilę nie rozstaje się ze swoim telefonem komórkowym.
- W każdej chwili mogą zadzwonić ze szpitala - zawsze podkreśla Małgorzata Bąbelczyk.
Póki co międzychodzianka kilka razy w ciągu tygodnia musi korzystać z dializ, na które jeździ do Drezdenka. Nie wyjeżdża więc z domu na dłużej, bo każdy taki wyjazd staje się logistyczną wyprawą związaną z załatwianiem możliwości dializowania w innych miejscach. W tym roku zdecydowała się jednak na wakacje w okolicach Jeleniej Góry. I akurat tam zadzwonił telefon.
- Zadzwonili, że jest dla mnie nerka w Szczecinie. Musiałam jednak szybko podjąć decyzję - mówi Małgorzata Bąbelczyk.
W takich wypadkach ważny jest czas. Ambulansem przewieziono Gosię do Wrocławia, stamtąd samolotem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Goleniowa, a potem znów ambulansem do Szczecina. Tam szereg koniecznych badań. Okazało się, że parametry dawcy i Gosi są zbieżne, ale...
- Ścięło mnie z nóg. Okazało się, że u dawcy potwierdzono nowotwór prostaty. Odmówiłam więc przeszczepu, by nie przeżywać całej historii na nowo. Raz już przecież przyjęłam zainfekowany organ - mówi Małgorzata Bąbelczyk.
Gosia - trzymamy kciuki!
Prognoza pogody dla Wielkopolski na 21 sierpnia:
źródło: TVN Meteo/x-news.pl.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?