Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzychodzianin zatańczył w półfinale programu Mam Talent: Wyjątkowa przygoda Jasia Janczury [ZDJĘCIA]

Jakub Zachciał
Jan Janczura w Mam Talent
Jan Janczura w Mam Talent Archiwum Jan Janczura
Jan Janczura to międzychodzianin, który w minioną sobotę 24 listopada razem ze swoją taneczną drużyną wystąpił w półfinale programu telewizyjnego „Mam Talent”. Choć od 2016 roku Jasiu mieszka w Poznaniu, to Międzychód nadal jest w jego sercu.

Międzychodzianin Jan Janczura wystąpił w półfinale programu telewizyjnego „Mam Talent”! Choć uzdolnieni mieszkańcy z terenu naszego powiatu już nie raz brali udział w tego typu programach, to nikomu innemu nie udało się zajść tak daleko.

Jak wyglądały początki twojej tanecznej kariery?

Moja przygoda z tańcem zaczęła się sześć lat temu, w 2012 roku. Pamiętam, że zobaczyłem pokaz taneczny podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który wzbudził we mnie ogromne zainteresowanie. Dowiedziałem się wtedy, że był to występ grupy ROOTS CREW Adama Fischbacha. Wtedy też postanowiłem przyjść na jego zajęcia. Zaczynałem od brakdance’u i po jakimś czasie przeszedłem na Hip Hop. U „Fizia” tańczyłem do 2016 roku, ze względu na mój wyjazd do szkoły do Poznania. Tak naprawdę wszystko zawdzięczam Adamowi, który przekazał mi całą wiedzę na temat tańca i dał niesamowite narzędzia do pracy nad ruchem i własnym stylem, a przede wszystkim zaszczepił tę chęć tańczenia, która na pewno nie zniknie w najbliższym czasie. Najważniejsze jest też to, że poznałem tam niesamowitych ludzi i zawiązałem cudowne przyjaźnie. ROOTS CREW z Międzychodu będzie w moim sercu na zawsze.

Ale co dalej? Przecież na Międzychodzie przygoda z tańcam się nie skończyła...

Po wyjeździe do Poznania miałem rok przerwy od tańca. Byłem ,,świeżakiem”, chciałem najpierw oswoić się z dużym miastem, nauką i nową szkołą. Stwierdziłem, że nie mogę mieć tylu obowiązków i tańczyć jednocześnie. Na początku drugiej klasy liceum moja koleżanka ze szkoły, która również jest tancerką, zaproponowała mi żebym przyszedł na drzwi otwarte do studia, w którym tańczy. Szczerze mówiąc trochę się bałem – przez rok nie byłem na ani jednym treningu i czułem, że jestem bardzo w tyle, a na zajęciach będę sztywny jak deska. Okazało się jednak, że nie było tak źle. Już po pierwszym treningu poczułem się niesamowicie. Świetni ludzie, świetna atmosfera i dużo dobrej zabawy oraz ciężkiej pracy. W taki właśnie sposób zostałem członkiem studia tańca ,,Czeba się wyluzować”.

Skąd zatem pomysł na wzięcie udziału w jednym z telewizyjnych show?

Pomysł na udział w programie był bardzo spontaniczny. Dowiedzieliśmy się o castingu w Poznaniu i stwierdziliśmy, że warto zaryzykować, dlatego też wysłaliśmy nagranie naszej choreografii, która była pozytywnie odebrana przez producentów. Co ważne – nie braliśmy udziału w tak zwanym precastingu, a od razu dostaliśmy zaproszenie na oficjalny casting z udziałem znanych jurorów. Na początku oczywiście dostaliśmy całą masę papierów i umowy do podpisania. W Poznaniu po zatańczonej choreografii dostaliśmy owację na stojąco oraz niesamowite opinie jurorów, którzy byli wprost zachwyceni naszym występem. Dostaliśmy 3 x tak! Po Poznaniu przyszedł czas na Warszawę.

Czy to faktycznie prawdziwa jazda bez trzymanki?

Do Warszawy przyjechaliśmy już w czwartek i tak codziennie aż do soboty od rana mieliśmy próby. Czuliśmy się bardzo pewnie, ponieważ poświęciliśmy dużo pracy nad tym co pokazaliśmy, więc wszystko było dopracowane. Okazało się, że będziemy występować jako pierwsi. Oczekiwanie za wielkim ekranem na backstage’u było czymś niesamowitym, wszyscy odczuwaliśmy emocje, których nie da się opisać słowami. Kiedy już stanęliśmy na scenie w początkowym ustawieniu, wiedzieliśmy, że to nasz moment i musimy dać z siebie wszystko. Po skończonym występie, usłyszeliśmy naprawdę budujące oceny jurorów, którzy jeszcze bardziej byli zachwyceni półfinałowym pokazem. Agnieszka była wzruszona i powiedziała, że to co chcieliśmy pokazać przez taniec to smutna prawda, a sam Agustin wspomniał, że bardzo chciałby zobaczyć nas w finale. Tuż po zejściu ze sceny pojawił się płacz, śmiech i czyste szczęście. Wszystkie emocje, które trzymaliśmy do końca występu, właśnie zaczęły z nas uchodzić. Potem zaczęliśmy akcję promocyjną i okazało się, że nasi najbliżsi (i nie tylko oni) stanęli na wysokości zadania. Mnóstwo ludzi włączyło się w akcję głosowania na naszą ekipę, za co ogromnie wszystkim dziękujemy. To było cudowne wsparcie. Niestety mimo tego wsparcia nie udało nam się przejść do finału programu, jednakże nie byliśmy zawiedzeni. Poza tym nie byliśmy nastawieni na wygraną. Traktowaliśmy to jako przygodę i zdobycie nowego doświadczenia. Dotarcie do tego etapu było dla nas wielkim zaszczytem i niesamowitym przeżyciem, które na pewno zostanie nam w pamięci do końca życiu. Jesteśmy z siebie w stu procentach dumni i nie żałujemy podjętej decyzji o zgłoszeniu się do programu.

Jak wygląda życie Jana Janczury przed i po programie telewizyjnym?

W Poznaniu mieszkam od 2016 roku. Oprócz tańca zajmuje się szkołą – co nie znaczy, że tylko nauką. Jestem w klasie o profilu aktorsko – teatralnym. Moja szkoła ma podpisany kontrakt z Teatrem Nowym w Poznaniu. Dzięki temu raz w tygodniu mam zajęcia w tymże teatrze z bardzo cenioną aktorką teatralną – Edytą Łukaszewską, która prowadzi naszą grupę. Razem z nią co roku przygotowujemy spektakl dyplomatoryjny, który wystawiamy na deskach Teatru Nowego, dla najbliższych oraz zaproszonych gości specjalnych. Poza szkołą dodatkowo jestem Radnym Młodzieżowej Rady Miasta Poznania. Aktualnie jestem w klasie maturalnej, a to jak wiadomo nie są przelewki. Mamy mnóstwo materiału, więc na ten rok szkolny zadecydowałem już, że muszę ograniczyć swoją działalność na rzecz miasta Poznania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto