Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzynarodowy Festiwal Filmowy Berlinale 2018 - jednym z festiwalowych jurorów był międzychodzianin Piotr Szczyszyk

Krzysztof Sobkowski
25 lutego zakończył się 68. Berlin International Festival Berlinale 2018, czyli jeden z trzech najważniejszych festiwali filmowych na świecie, wchodzący w tzw. „koronę festiwalową”. Jednym z jurorów tegorocznej edycji imprezy był międzychodzianin - Piotr Szczyszyk.

Stephen Hawking nie żyje. Słynny astrofizyk miał 76 lat



Źródło: US CBS
25 lutego zakończył się 68. Berlin International Festival Berlinale 2018, czyli jeden z trzech najważniejszych festiwali filmowych na świecie, wchodzący w tzw. „koronę festiwalową”. Jednym z jurorów tegorocznej edycji imprezy był międzychodzianin - Piotr Szczyszyk. Stephen Hawking nie żyje. Słynny astrofizyk miał 76 lat Źródło: US CBS Archiwum Piota Szczyszyka
Międzynarodowy Festiwal Filmowy Berlinale 2018 zakończył się 25 lutego. Warto jednak do niego wrócić, bo... jednym z festiwalowych jurorów był międzychodzianin Piotr Szczyszyk. Trzeba przyznać, że organizatorzy nie mieli łatwego zadania, kiedy przyszło do wyczytania nazwiska Piotra. Mają jednak jeszcze czas, by się tego nauczyć. Piotr opowiedział nam, jak było w Berlinie.

W niedzielę 25 lutego zakończył się 68. Berlin International Festival Berlinale 2018, czyli jeden z trzech najważniejszych festiwali filmowych na świecie, wchodzący w tzw. „koronę festiwalową”. Pozostałe dwa elementy „korony” to festiwal w Cannes oraz w Wenecji. Ciekawostką jest, że jednym z jurorów tegorocznej edycji imprezy był międzychodzianin - Piotr Szczyszyk. Wszedł w skład niezależnego jury Forum, czyli jednej z głównych sekcji imprezy, która skupia się na kinie eksperymentalnym.

Dotarliśmy do Piotra i zapytaliśmy go o to, jak to się stało, że znalazł się wśród sław światowego kina?

- Na 68. Berlinale wszedłem w skład niezależnego jury Forum, czyli jednej z głównych sekcji imprezy, która skupia się na kinie eksperymentalnym, poszukującym nowych środków wyrazu, metod narracyjnych, odkrywaniu zdolnych, prominentnych twórców. Byłem w Berlinie jako przedstawiciel francuskiej organizacji CICAE Art Cinema, czyli międzynarodowego stowarzyszenia sieci kin studyjnych, która poszukuje członków jury do europejskich festiwali filmowych - tłumaczy Piotr Szczyszyk. - Kino Pałacowe w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, gdzie na co dzień pracuję, jest członkiem tej organizacji, więc zgłosiłem chęć udziału. Ostatecznie przypadł mi zaszczyt zasiadania w jury właśnie na Berlinale - zaznacza.

Praca jurora do łatwych wcale nie należy, co zresztą Piotr sam przyznaje. Berlinale trwało 10 dni (od 15 do 25 lutego). We wszystkich sekcjach festiwalu pokazano ponad 400 filmów z całego świata. Statystycznie więc to ok. 40 filmów każdego dnia. By oddać skalę przedsięwzięcia, warto dodać, że te 400 filmów obejrzało ponad pół miliona widzów.

- W naszym konkursie (czyli w sekcji, gdzie jurorem był Piotr Szczyszyk przyp. red.) znalazło się 45 filmów z całego świata. W tym jeden z Polski - fenomenalny debiut Jagody Szelc pt. „Wieża. Jasny dzień”, który na ostatnim festiwalu filmów fabularnych w Gdyni został nagrodzony za najlepszy debiut oraz najlepszy scenariusz. Premiera tego filmu w Polsce odbędzie się 23 marca - zaznacza Piotr.

- Przez prawie dziewięć dni oglądaliśmy filmy przez cały dzień, z krótką przerwą (albo i nie) na obiad. Poziom był różny, tak samo jak czas ich trwania - wspomina Piotr. - Były tytuły trwające 66 minut, ale też dwa molochy trwające nawet cztery godziny każdy. Niezastąpione okazały się notatki sporządzane podczas seansów oraz - oczywiście - kawa - dodaje z uśmiechem. - Na bieżąco dzieliliśmy się opiniami, a przed samym werdyktem każde z nas sporządziło listę swoich faworytów - opowiada.

Ostatecznie zwycięzcą Forum, zresztą werdykt jury był zgodny, został niesamowity argentyński dokument pt. „Teatr wojny” w reżyserii Loli Arias.

- To nowy typ formy dokumentalnej na pograniczu improwizowanego teatru, instalacji artystycznej i fikcji, opowiadającej o weteranach wojny o Falklandy/ Malwiny (1982). W miejscu przypominającym sanatorium spotykają się mężczyźni ze wszystkich stron konfliktu, nie tylko Brytyjczycy i Argentyńczycy, dzieląc się swoimi historiami i przeżyciami z frontu. Film otrzymał także nagrodę Jury Ekumenicznego - mówi Piotr.

Międzychodzianin na dobre zaczął swoją przygodę z wielkimi festiwalami filmowymi trzy lata temu i już widzi zalety takich wyjazdów.

- Taka impreza pozwala na poznanie dużej liczby ludzi ze środowiska filmowego. Przede wszystkim zaprzyjaźniłem się z ludźmi ze składów jurorskich. W moim zespole była Natalie - Niemka zajmująca się dystrybuowaniem dokumentów w Niemczech oraz Kirill - Rosjanin prowadzący kino studyjne Pioner w Moskwie. W równoległej sekcji Panorama zasiedli Niemka, Szwed i Francuz. Bardzo się wszyscy zaprzyjaźniliśmy i cały czas utrzymujemy kontakt. W przyszłości zamierzamy odwiedzić swoje kina i pojechać na inny festiwal, być może w tej samej roli. Poza tym praktycznie każdego dnia festiwalu odbywały się branżowe bankiety, imprezy towarzyszące - Polish Party było chyba najbardziej oblegane, a i same filmy pokazały bardzo wysoki poziom. Małgorzata Szumowska otrzymała w konkursie głównym Wielką Nagrodę Jury za film „Twarz”, wyróżniono też krótki metraż „Na zdrowie” Pauliny Ziółkowskiej - mówi.

- Sam festiwal to spełnienie moich dotychczasowych marzeń. To wszakże najważniejsze wydarzenie filmowe w tej części Europy - podkreśla.

Piotr Szczyszyk to mieszkaniec Międzychodu. Od młodzieńczych lat interesował się kinem. Zresztą, jeszcze jako uczeń międzychodzkiego Liceum Ogólnokształcącego, sam zrzeszył grupę pasjonatów, która tworzyła pierwsze, oparte na lokalnych talentach i osadzone w lokalnej rzeczywistości, filmy fabularne. Grupa działała pod nazwą Holly Woody. Nazwa wzięła się od fascynacji Piotra twórczością Woody`ego Allena. Dziś Piotr kończy studia na kierunku filmoznawstwa i kultury mediów na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Broni pracę magisterską pod opieką prof. Krzysztofa Kozłowskiego.

- W pracy analizuję filmy słynnego meksykańskiego operatora filmowego - Emmanuela Lubezkiego (m.in. zdjęcia do Grawitacji, Birdmana, Zjawy). To studia stricte teoretyczne, naukowe, które zajmują się filmem w sposób analityczno - krytyczny, obejmując całą historię kina - zaznacza.

Po ukończeniu filmoznawstwa można pracować jako filmoznawca w placówkach kultury, jako wykładowca uniwersytecki albo krytyk filmowy. Międzychodzianin myśli jednak o studiach doktoranckich na tym samym kierunku. Zamierza również wydać książkę, ale tu na szczegóły, jak sam przyznaje, jeszcze za wcześnie. Na co dzień Piotra można spotkać w Kinie Pałacowym w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, gdzie pracuje jako kinooperator. Cyklicznie recenzuje też filmy w miesięczniku filmowym „Kino”. Czasem zagląda też do rodzinnego Międzychodu.

- Zawsze pamiętam, skąd pochodzę - mówi ze szczerym uśmiechem na twarzy.

Stephen Hawking nie żyje. Słynny astrofizyk miał 76 lat

Źródło: US CBS

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto