Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat międzychodzki - Czy po sytuacji na rynku pracy widać nadchodzący kryzys?

Iwona Paroń
IIwona Paroń
Z dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy Aleksandrą Greiser, o perypetiach osób bezrobotnych i pracodawców oraz o tym, jak kryzys odbija się na powiatowym rynku pracy, rozmawia Iwona Paroń

Jak wygląda sytuacja na powiatowym rynku pracy?
- Zatrudnienie maleje, a bezrobocie rośnie. Regułą jest, że w okresie jesienno–zimowym zarejestrowanych jest najwięcej osób, bo kończą się prace w polu czy w budownictwie. Styczeń to marazm, dopiero w lutym zacznie pojawiać się zapotrzebowanie na pracowników.

Te osoby oczekują pracy?
- Z pewnością zasiłku, pewnie też ubezpieczenia. Często wiosną znikają z rejestrów.

Który zawód daje największe szanse na zatrudnienie?
- Najwięcej ofert pracy pojawia się dla pracowników fizycznych, bez sprecyzowanych kwalifikacji, a także dla ślusarzy i kierowców pojazdów ciężarowych. Jednak pracodawcy coraz rzadziej szukają pracowników, ofert wpływa do nas zdecydowanie mniej.

Co na to statystyki?
- W listopadzie 2011 roku bezrobocie w powiecie wynosiło 6,7 proc., w Wielkopolsce 8,8 proc., a w kraju to 12,1 proc. i było jednym z najniższych w województwie.

Istnieje metoda na skuteczne poszukiwanie pracy?
- Według opinii samych zainteresowanych najłatwiej dzięki koneksjom. Wiele stanowisk jest obsadzonych poza urzędem, do którego zgłaszane są głównie oferty pracy fizycznych.

Kobiety czy mężczyźni? Młodzi czy starsi?
- Mamy aż 23,4 proc. bezrobotnych osób do 25. roku życia i zdecydowanie więcej kobiet (65 proc.), choć chętniej się aktywizują, to ofert dla nich jest mniej.

Masowe zwolnienia w HJ Heinz siały popłoch...
- Nie ma ogromu, który się zapowiadał. Spodziewaliśmy się 500 osób, a do 15 stycznia zarejestrowało się 217 osób, w tym 81 pracowników Pudliszek i 136 pracowników agencji. Podejrzewamy, że sporo osób korzysta z zasiłków chorobowych. Z naszej strony trudno mówić o popłochu, dlatego, że zorganizowaliśmy kilkanaście spotkań z pracownikami zakładu, w trakcie których wyjaśnialiśmy procedury, zasady wypełniania dokumentów, przedstawialiśmy aktualne oferty pracy oraz formy pomocy ze strony urzędu. Osoby rejestrujące się były spokojne i opanowane, nie spotkaliśmy się z przejawem jakiejkolwiek pretensji czy żalu z ich strony, choć byłoby to zrozumiałe. Od uzyskania informacji o zamiarze zamknięcia zakładu upłynęło jednak kilka miesięcy, więc chyba upływ czasu załagodził wstrząs i stres z tym związany.

Udało się usprawnić rejestrację tych osób?
- Przygotowaliśmy się organizacyjnie na obsługę tak dużej grupy osób. Zamiast jednej osoby rejestrującej były trzy, w tym jedna odpowiadała za sprawdzanie dokumentów i pomagałą przy wypełnianiu karty rejestracyjnej. Jedyny problem to bałagan przy wydawaniu świadectw pracy, ale to już po stronie HJ Heinz.

Bardzo różni się sytuacja pracowników agencji od pracowników stałych?
- Jeśli chodzi o status bezrobotnego to nie ma żadnej różnicy, gdyż o wysokości i okresie przysługiwania zasiłku decyduje wyłącznie staż pracy, a nie rodzaj umowy o pracę i sposób jej rozwiązania. Z powodu likwidacji zakładu wielu pracowników Pudliszek będzie mogło skorzystać ze świadczeń przedemerytalnych, to także kwestia odpraw, grantów i socjalu, które otrzymali od pracodawcy. Nie będą mogli z tego skorzystać byli pracownicy agencji, gdyż ich pracodawcą nie były Pudliszki, lecz agencja.

Nadzieja na pracę u nabywcy Pomony jest uzasadniona?
- Podchodzę do tego z umiarkowanym optymizmem, bo wolę zostać miło zaskoczona.

Kontrowersje też co jakiś czas budzi Christianapol...
- Ta firma od zawsze rządziła się własnymi prawami. Obecnie to reguły rynkowe decydują o wahaniach w zatrudnieniu. Na szczęście wycofał się z grupowego zwolnienia 300 osób, szkoda tylko poprzednich zwolnień (58 osób).

Staż to dla młodych duża szansa, a teraz nawet o to trudno, z czego to wynika?
- Liczba staży oraz wszelkich innych form aktywizacji zawodowej jest zależna od środków nam przekazanych. Trudno rozdzielić tę pulę sprawiedliwie, zwłaszcza że 5 mln zł w 2010 zmniejszono do 1,3 mln zł. Wiemy, że w 2012 będziemy mieli podobną pulę do dyspozycji jak w 2011, więc prawdopodobnie uda nam się wysłać na staż 100 osób. O podziale środków na staże, prace interwencyjne, działalność gospodarczą oraz inne formy aktywizacji będę mogła więcej powiedzieć w lutym, po podjęciu decyzji przez Powiatową Radę Zatrudnienia.

Pojawiły się obwarowania przy przydzielaniu staży...
- Tak naprawdę działamy w ramach przepisów narzuconych odgórnie, których celem jest efektywność zatrudnieniowa. W tej sytuacji większe szansę mają pracodawcy, którzy gwarantują późniejsze zatrudnienie lub starają się o stażystę po raz pierwszy. Niestety wszelkie projekty realizowane z udziałem ludzi są nieprzewidywalne – życie potrafi zaskakiwać.

Pozostaje kwestia szkoleń...
- W jakim kierunku szkolić, to coroczny dylemat urzędu, bo staramy się o efektywność. W 2011 urząd przeszkolił 40 osób, chociaż trzeba przyznać, że zdecydowanie lepsze są indywidualne, bo wtedy istnieje większe prawdopodobieństwo zatrudnienia. Jak do tej pory nie stać naszego państwa na finansowanie szkoleń, które poza poszerzeniem wachlarza umiejętności danej osoby nie gwarantują jej pracy.

Jaka forma umowy dominuje?
- Zdecydowanie umowa na okres próbny lub zlecenie. Czasem warto zajrzeć do urzędu i zapytać o warunki zatrudnienia w konkretnej firmie zamiast godzić się na wiele rzeczy, którym można by zapobiec.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto