Pożar w Lesionkach - zapalił się kurnik, na szczęście był pusty, nikt nie ucierpiał

Pożar w Lesionkach. W piątek 22 września 10 zastępów straży pożarnej z powiatu międzychodzkiego, przez trzy godziny, walczyło z pożarem kurnika. Obiekt ma powierzchnię 700 metrów kwadratowych. Pożar objął 120 metrów kwadratowych budynku.

- Zgłoszenie o pożarze kurnika w Lesionkach wpłynęło do nas około godziny 16 od osoby postronnej, która nie potrafiła określić czy budynek jest pusty, czy obsadzony drobiem. Dlatego też dyżurny podjął decyzję o zadysponowaniu na miejsce aż ośmiu zastępów w pierwszym rzucie, w tym jednego podnośnika - wyjaśniają Marcin Piechocki i Paweł Piaskowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Międzychodzie.

Pożar w Lesionkach. Pierwszy na miejsce zdarzenia przybył zastęp z OSP Kaczlin, który zastał palącą się konstrukcję dachu wraz z podbitka i izolacją. Okazało się, że kurnik był na szczęście pusty.

- W kulminacyjnym momencie podawano trzy prądy wody, co pozwoliło szybko stłumić pożar oraz przystąpić do dogaszania. Działania prowadzono z użyciem kamery termowizyjnej. Ze względu na zagrożenie ze strony gazów pożarowych, a także azbestu zawartego w eternicie, którym pokryty był kurnik, działania prowadzone były w sprzęcie ochrony układu oddechowego, w związku z tym na miejscu zdarzenia zorganizowano mobilny punkt ładowania butli z powietrzem - relacjonują Marcin Piechocki i Paweł Piaskowski.

Pożar w Lesionach. Obiekt ma powierzchnię ok. 700 m2, natomiast działaniami objęte było ok. 120 m2 powierzchni kurnika. Interwencja trwała blisko trzy godziny. Łącznie w działaniach brało udział 10 zastępów jednostek ochrony przeciwpożarowej z KP PSP, OSP Kaczlin, OSP Sieraków oraz OSP Chrzypsko Wielkie, w tym siedem samochodów ratowniczo - gaśniczych, jeden podnośnik oraz dwa inne zastępy.

- Należy podkreślić zaangażowanie i profesjonalizm przybyłych jednostek OSP, bez których prowadzenie szybkich i skutecznych działań byłoby niemożliwe - podkreślają strażacy z KP PSP Międzychód.

Na miejsce zdarzenia przybyły również inne służby - Pogotowie Energetyczne i Policja, która bada okoliczności zdarzenia.

Źrodło: tvn meteo