Przypomnijmy, że pod koniec 2009 roku w Mokrzcu złodzieje ukradli osobowego volkswagena touran wartego 40 tys. zł. Sprawcy dokonali wówczas kradzieży także w nocy, z podwórza posesji, kiedy właściciele spali w domu.
Wcześniej z kolei mieszkaniec Złotnik przyjechał w okolice Międzychodu na grzyby. Swojego jaguara zaparkował przy leśnej drodze pomiędzy Sierakowem, a Chojnem. Kiedy wrócił, auta już nie było. Właściciel oszacował wartość dwuletniego samochodu na 80 tys. zł. Jaguary mają dobre zabezpieczenia, dlatego pojazd raczej nie padł łupem przypadkowego złodzieja. Złodzieje prawdopodobnie przyjechali za właścicielem i czekali na odpowiedni moment.
Kradzieże drogich aut stają się powoli plagą w powiecie. Również w roku ubiegłym z ośrodka wypoczynkowego w Mierzynie w tajemniczych okolicznościach skradziono terenowe volvo warte 90 tys. zł. 2 dni później z parkingu przy ul. Czynu Sześćsetlecia w samym centrum Międzychodu skradziono ciężarówkę marki daf z naczepą. Właściciel oszacował ich wartość na 351 tys. zł. To najdroższy pojazd skradziony na terenie powiatu.
Nie można wykluczyć, że samochody mogły być wcześniej namierzane przez złodziei. Przed dokonaniem kradzieży prawdopodobnie jeździli za właścicielami i ustalali, gdzie parkują auta i jakie mają zabezpieczenia.
– Póki co nie łączymy wszystkich kradzieży z jednymi sprawcami, ale nie można wykluczyć, że działa u nas wyspecjalizowana szajka złodziei – podsumował Przemysław Araszkiewicz.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?