Meczem z IV-ligową Wartą Międzychód, Lech Poznań zakończył trzydniowe zgrupowanie w Pałacu Wiejce pod Międzychodem. Podopieczni Macieja Skorży wygrali 2:0, ale ich gra nie zachwyciła. Po pierwszej bezbramkowej odsłonie pachniało sensacją. Piłkarze Kolejorza razili nieskutecznością. W drugiej odsłonie kibice zobaczyli dwa trafienia. Najpierw piłkę do siatki gospodarzy skierował Gergo Lovrencsics, a niemal równo z gwizdkiem końcowym arbitra trafienie zanotował też Vojo Ubiparip. Warta Międzychód pokazała się z bardzo dobrej strony.
Zgodnie z przewidywaniami, mecz od początku kontrolował Kolejorz. Warta Międzychód nastawiła się na grę z kontry. Pierwszą szansę na bramkę w 4. min miał Keita, ale nie zdołał oddać strzału w polu karnym. W 19. min przed szansą stanęła Warta. Po rzucie rożnym i strzale Jarosława Krysiaka, piłka najpierw „zatańczyła” na poprzeczce bramki Lecha, a potem wpadła w ręce Macieja Gostomskiego. Kilka sekund później Keita był sam na sam z bramkarzem Warty, ale posłał piłkę daleko ponad bramką. W 27. min fatalnie z 8 metrów spudłował także Sadajew. Ten sam zawodnik mógł pokonać Makuchowskiego w 31. min, ale bramkarz Warty zachował zimną krew i wyszedł zwycięsko z pojedynku. Tuż przed przerwą technicznym strzałem z narożnika pola karnego popisał się Szymon Drewniak, ale piłka minęła bramkę strzeżoną przez golkipera klubu Warta Międzychód.
ZOBACZ TAKŻE GALERIĘ ZDJĘĆ >>> Wisła Kraków trenowała w Międzychodzie
W przerwie trener Kolejorza dokonał siedmiu zmian w składzie. Piłkarzy wymienił także trener Warty Międzychód - Krzysztof Krzyżaniak. Lech zaczął grać dwoma napastnikami i szybko przyniosło to efekty w postaci sytuacji strzeleckich. W 61. min kapitalną asystą popisał się Szymon Pawłowski. Piłka trafiła pod nogi Sadajewa, a ten z 3 metrów nie zdołał umieścić jej w bramce. Trafił w nogi Konrada Galusa. Świetnie zachowujący się międzychodzcy kibice na gola musieli poczekać aż do 65. min. Lovrencsics przejął piłkę w okolicy połowy boiska, podciągnął w pole karne i precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Galusa. Tuż przed końcem znakomitą szansę zmarnował jeszcze Kędziora. Niemal równo z ostatnim gwizdkiem, strzałem głową z bliskiej odległości wynik ustalił Ubiparip.
– Mecz z naszej strony był szarpany i nerwowy. Największym mankamentem był brak skuteczności. Chcieliśmy zdobyć kilka bramek i pokazać dobrą grę, ale udało nam się to tylko we fragmentach meczu – powiedział Maciej Skorża. – W Wiejcach i Międzychodzie znaleźliśmy ciszę i dobre warunki do treningu. Jestem zadowolony z tego trzydniowego pobytu. – Przed nami mecz ligowy z Zawiszą. Chcemy go wygrać. Widzę jednak, że naprawdę dużo pracy przed nami. Dlatego też takie pobyty jak w Międzychodzie są nam potrzebne. Runda jesienna to będzie trudny czas dla naszej drużyny – podsumował.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego spotkania - mówi Krzysztof Wachowiak, prezes klubu Warta Międzychód. - Piłkarze się zmobilizowali i zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. W taki sposób zakończyliśmy 90-lecie Warty Międzychód. Lech Poznań miał pojawić się u nas wcześniej, ale zmiany kadrowe sprawiły, że musieliśmy to spotkanie przełożyć - podsumował.
Warta Międzychód – Lech Poznań 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Lovrencsics (65), 0:2 Ubiparip (80).
Warta: Makuchowski (51. Galus) – Jenek (69. Dyl), Dębski (41. J. Nabzdyk), Dohnal, Spychała (52. Śpiączka) – Dyl (46. Nowak), Chorzępa (62. Smolarek) – Krysiak (49. Majchrzak), Pińczuk (41. Piotrowski), Sz. Nabzdyk (41. Kołodziej) – Nowak (52. Kozłowski).
Lech: Gostomski (41. Burić) – Kędziora (41. Formella), Wilusz (41. Bednarek), Kamiński (41. Arajuuri), Douglas (41. Wołąkiewicz) – Trałka (62. Wilusz), Drewniak (41. Ubiparip) – Pawłowski (62. Kędziora), Jevtić (69. Drewniak), Keita (41. Lovrencsics) – Sadajew (69. Keita).
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?