Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta Międzychód ma otwartą drogę do finału regionalnego PP?

Tomasz Sikorski
Piłkarze Warty Międzychód zajmują obecnie 14. miejsce w tabeli wielkopolskiej IV ligi
Piłkarze Warty Międzychód zajmują obecnie 14. miejsce w tabeli wielkopolskiej IV ligi Warta Międzychód Facebook
Piłkarze Warty Międzychód tylko raz awansowali do finału regionalnego Pucharu Polski. W tym sezonie są na najlepszej drodze, aby ten wynik powtórzyć.

IV-ligowa Warta Międzychód 13 marca rozegra ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski strefy poznańskiej ze Spartą Oborniki. – Podejdziemy do tego spotkania jak najbardziej poważnie. Zagramy optymalnym składem. Inaczej zresztą się nie da, ponieważ dysponujemy... dość krótką ławką – mówi trener Arkadiusz Adach. W poprzednich rundach jego zespół wyeliminował Nałęcz Ostroróg, Spartę Szamotuły oraz Sokoła Pniewy. Najbardziej dramatyczny był mecz z Sokołem.

– Prowadziliśmy w nim do przerwy 3:0 i wtedy dokonałem trzech zmian, wprowadzając na boisko samych młodzieżowców. Rywale to wykorzystali i doprowadzili do remisu i rzutów karnych. W nich na szczęście to my biliśmy jednak górą. Pół żartem można powiedzieć, że przeżyliśmy podobne emocje, jak podczas niezapomnianego finału Ligi Mistrzów, w którym Liverpool grał z AC Milan – dodaje z uśmiechem. Być może równie dramatycznie będzie w Obornikach.

-Jedziemy tam wygrać, ale wiadomo, że puchary rządzą się swoimi prawami – przypomina szkoleniowiec. A wygrać warto, ponieważ w półfinale zwycięzca tego spotkania zmierzy się z Koroną Bukowiec lub Pogonią Lwówek, a więc drużyną znacznie niżej notowaną. Droga do finału byłaby zatem otwarta. Przynajmniej w teorii. – Zagrać w nim, to byłoby coś, ale do tego jeszcze daleka droga – twierdzi Ireneusz Michałowski, kierownik drużyny.

W Międzychodzie nie ukrywają zresztą, że wiosną czekają ich poważne wyzwania. – Zespół przechodzi transformację. Odeszło od nas dwóch kluczowych zawodników. Szymon Sawala, który swego czasu grał w ekstraklasie i był naszym filarem defensywy. Dawał spokój całej drużynie. Zastąpienie go będzie niezmiernie trudne. Nie ma już też z nami najskuteczniejszego zawodnika w rundzie jesiennej, Gerarda Pińczuka – wylicza Arkadiusz Adach.

W Warcie są też jednak nowe twarze. – Bardzo wartościowe wydają się być transfery Bartosza Nowaka, który był królem strzelców IV ligi oraz Jarosława Krysiaka. Obaj w przeszłości byli już zresztą naszymi zawodnikami – przypomina kierownik zespołu. Bartosz Nowak jesień spędził w Warcie Gorzów. – I nie grał tam zbyt wiele. Trzeba go będzie zatem „odkurzyć”. Pytanie tylko, jak szybko wróci do wysokiej formy – mówi trener.

Lepiej w sparingach prezentował się Jarosław Krysiak. – Tu dynamiczny i sprytny skrzydłowy – charakteryzuje zawodnika szkoleniowiec. – Ogólnie rzecz biorąc zimą się jednak osłabiliśmy. Nie będę więc czarował, że naszym celem w rundzie wiosennej będzie walka o czołowe lokaty. IV liga wielkopolska jest bardzo mocna i naszym celem będzie utrzymanie – dodaje. Na ten moment jego podopieczni zajmują czternaste, bezpieczne miejsce w tabeli.

- Po zmianach w składzie, staramy się wypracować swój nowy styl gry. Trenujemy trzy razy w tygodniu. Zawodnicy są amatorami i grę w klubie łączą z pracą. To dla nich spory wysiłek, bo wielu z nich dojeżdża na zajęcia. Jesteśmy jednak dobrej myśli. Pierwszy mecz o punkty gramy już 3 marca z Victorią Września. Jak wspomniałem, nie mamy szerokiej kadry, ale spróbujemy umiejętnie połączyć ligę z rozgrywkami pucharowymi – kończy Arkadiusz Adach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto