Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZDROWIE - Szaleństwa na sankach i nartach mogą mieć opłakane skutki

Marta Żbikowska
Do lekarzy z oddziałów ortopedycznych zimą najczęściej trafiają osoby z urazami kończyn
Do lekarzy z oddziałów ortopedycznych zimą najczęściej trafiają osoby z urazami kończyn Sławomir Seidler
Stłuczeniem wszystkich kości twarzoczaszki i skomplikowanym złamaniem szczęki skończyły się zimowe szaleństwa na sankach w przypadku kilkulatka, który trafił do Szpitala Dziecięcego im. Krysiewicza w Poznaniu. Dziecko uderzyło się o drzewo.

– Nie wszystkie przygody kończą się tak tragicznie – mówi Sylwia Świdzińska, zastępca dyrektora szpitala. – Zazwyczaj są to złamania kończyn, zwichnięcia czy stłuczenia, ale zdarzają się również urazy mózgowe.

Na izbie przyjęć szpitala dziecięcego ruch może nie jest dużo większy niż zazwyczaj, ale wyraźnie widać, że mali pacjenci trafiają tu ze specyficznymi „sankowymi” urazami.

– Pomysłowość dzieci nie zna granic, dlatego nie wolno pozostawiać maluchów bez nadzoru – ostrzega dyrektor Świdzińska. – Ale trudno się dziwić kilkulatkom, skoro studenci przypinają sanki do tramwajów.

Jak jednak można zabronić dzieciom jazdy na sankach czy nartach? Rozwiązaniem mogą być kaski.
– Tak jak w przypadku jazdy na rowerze, kaski powinny być obowiązkowe także w zimowych sportach – uważa Sylwia Świdzińska. – To znacznie poprawiłoby bezpieczeństwo dzieci.

Tegoroczna zima nie oszczędza także dorosłych.
– Najcięższe obrażenia występują u ludzi starszych – mówi Adam Cyna, ordynator oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej w 111. Szpitalu Wojskowym w Poznaniu. – To oni trafiają do szpitala ze złamaniami szyjki kości udowej lub urazami okolicy biodrowych. Są bardziej narażeni na złamania ze względu na mniejszą sprawność, a także osteoporozę.

Bardzo często obrażenia u seniorów są tak poważne, że trzeba je leczyć operacyjnie.
– Trafia do nas tak dużo pacjentów z urazami, że jesteśmy zmuszeni przekładać planowane operacje – przyznaje Adam Cyna. – Notujemy o 30 do 50 procent więcej przyjęć niż w okresach pozazimowych.

Doktor Cyna radzi seniorom, aby w czasie mrozów, kiedy łatwo o poślizgnięcie, starali się nie wychodzić z domów.
W przypadku podejrzenia złamania nogi lub ręki najlepiej zadzwonić po karetkę. Kończyna powinna być bowiem unieruchomiona. Można także zgłosić się do najbliższego szpitala.

– Placówkom, w których są szpitalne oddziały ratunkowe, płacimy za całodobową gotowość, nie mogą one odmówić pacjentom przyjęcia – mówi Marta Banaszak-Osiewicz, rzecznik wielkopolskiego oddziału NFZ.

Poznańskie szpitale, które posiadają SOR-y mają także oddziały chirurgiczne oraz zaplecze ortopedyczne.
Z dziećmi, które uległy niefortunnym wypadkom, można zgłaszać się do dwóch poznańskich szpitali: przy ulicy Krysiewicza i Szpitalnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto