MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

TYDZIEŃ - Sierakowski kościół sięgnął bruku

Krzysztof Sobkowski
Problemem była lewa ściana zawalonego obiektu
Problemem była lewa ściana zawalonego obiektu fot. Krzysztof Sobkowski
Przetrwał wiele działań wojennych. Dzielnie stawił też czoła wielkiemu pożarowi, który blisko 200 lat temu strawił prawie cały Sieraków. Bronił się, jak tylko mógł, ale niestety w końcu przegrał. Nie przetrwał próby czasu.

W piątek tuż przed godziną 13 zawalił się sierakowski kościół ewangelicki, choć mieszkańcy okolicznych zabudowań podkreślają, że już kilka dni wcześniej dało się słyszeć tąpnięcia i co jakiś czas na ziemię spadały pojedyncze dachówki. – Robiłem w domu obiad, kiedy usłyszałem hałas. Wybiegłem na ulicę i zobaczyłem tuman kurzu. Pobiegłem szybko w kierunku, skąd unosił się obłok. Kiedy dotarłem na miejsce, to nogi mi się ugięły – mówi jeden z mieszkańców ulicy 8. stycznia.
Przyczyną katastrofy był prawdopodobnie bardzo zły stan techniczny obiektu i wilgoć, która przez ostatni rok nie oszczędzała budowli. Runęła niemal połowa budynku. Na całe szczęście obiekt zawalił się do swego wnętrza. Gdyby ściany przewróciły się w przeciwnym kierunku, z pewnością runęłyby na zabudowania gospodarcze używane przez okolicznych mieszkańców. Problemem była jednak lewa ściana obiektu, która nie przewróciła się wraz z pozostałymi i chwiała się przy ruchach powietrza.

– To, co zagraża ludziom musi zostać usunięte – mówił stanowczo Tadeusz Milert, powiatowy inspektor Nadzoru Budowlanego, który pojawił się na miejscu zdarzenia. – Lewa ściana to niestabilna część konstrukcji, która działa jak żagiel – podkreślał. Z tym stanowiskiem zgodziła się także Jolanta Goszczyńska, wielkopolski wojewódzki konserwator zabytków. – Zagrożenie trzeba usunąć – stwierdziła.

Na miejscu katastrofy szybko pojawili się też strażacy, którzy zabezpieczyli ruinę. Szybko wykluczyli też, że wewnątrz, pod gruzami, może znajdować się człowiek. Gdyby jednak takie prawdopodobieństwo istniało, to trzeba byłoby wzywać wyspecjalizowaną jednostkę strażaków z kamerami termowizyjnymi i wytresowanymi psami. Akcja ratownicza trwała blisko 7 godzin. Strażacy musieli zdjąć z dachu stalowy krzyż, a także usunąć grożącą zawaleniem ścianę. – Na miejscu pracowały dwa zastępy JRG Międzychód i jeden zastęp OSP Sieraków – mówi Sławomir Madaj z Państwowej Straży Pożarnej w Międzychodzie.

– To był ostatni XVIII-wieczny kościół drewniany w całej Wielkopolsce – podkreśla z żalem Robert Jędrzejczak, dyrektor Muzeum Zamku Opalińskich w Sierakowie. Jarosław Łożyński, prezes zarządu sierakowskiej fundacji „Milenium Una Vivendi”, która ponad 3 lata temu powstała właśnie po to, by ratować zabytek: - Jestem w szoku i spać po nocach nie mogę. Ten kościół to zabytek klasy europejskiej. Trzeba zrobić wszystko, by obiekt ratować i nie doprowadzać do dalszego zubożenia Sierakowa. Liczę, że paradoksalnie ta katastrofa będzie początkiem tego, że znajdą się w końcu pieniądze na odbudowanie tego budynku – zaznacza.

W piersi bić się może burmistrz Sierakowa Mieczysław Trafis. Kościół jest bowiem własnością gminy od 20 lat. – Od wielu lat planowaliśmy, jak ratować kościół i niestety nie zdążyliśmy – tłumaczy jednak Mieczysław Trafis. – Problemem były zawsze pieniądze. Sam remont budynku to kwota około 2 mln złotych. Drugie tyle kosztowałaby jego adaptacja do funkcji, które miałby pełnić. Gminy na to po prostu nie stać. Staraliśmy się o pieniądze unijne, ale za każdym razem byliśmy pod kreską. Teraz rysowała się szansa na dotację. Eksperci, którzy nam pomagali mówili od początku o dwóch rozwiązaniach. Jedno zakładało, że we wnętrze obiektu włożona zostanie konstrukcja rozporową, a druga koncepcja zakładała rozbiórkę i wybudowanie kościoła na nowo. Teraz spór się już rozwiązał – kwituje.

Co dalej? – Właściciel budynku, czyli gmina Sieraków, musi teraz powołać biegłego konstruktora, który przygotuje ekspertyzę i zaproponuje dalsze rozwiązania. Od tego będzie zależała decyzja, co dalej z sierakowskim kościołem – podkreśla Jolanta Goszczyńska.

Ekspertyza powinna być gotowa w ciągu najbliższych 2 – 3 tygodni. Do tego czasu obiekt będą zabezpieczali, głównie przed szabrownikami, strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sierakowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto