22-latek nie żyje po eksplozji. Kolekcjonował niewybuchy [ZDJĘCIA]

Pszczew, to miejscowość w sąsiednim powiecie międzyrzeckim, już w województwie lubuskim, na granicy z naszym powiatem. Miejscowość kojarzona głównie z pięknego jeziora, nad którym wielu lubi spędzać wolne chwile. Od wtorku Pszczew to także miejsce tragicznych wydarzeń, do jakich doszło po południu na terenie gospodarstwa przy drodze w kierunku Międzychodu.

Fakty są takie, że 24 sierpnia po godzinie 16 mieszkańców miejscowości zaniepokoił głośny wybuch, słyszalny w okolicy. Po chwili słychać już było sygnały dźwiękowe służb ratunkowych, zmierzających na teren jednej z posesji. Pewnym było, że wydarzyło się coś złego.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim prokurator Łukasz Gospodarek powiedział nam, że na terenie posesji, w budynku gospodarczym – oddalonym nieco od budynków mieszkalnych doszło do wybuchu.

- Młody, 22 letni mieszkaniec miejscowości poniósł śmierć w wyniku eksplozji – wyjaśnia nam prokurator. - Okoliczności tego zdarzenia są przez nas badane. Bezpośrednio po zgłoszeniu służby dotarły na miejsce. Podczas zabezpieczania terenu ujawniono kilka innych przedmiotów, które mogą stanowić ładunki wybuchowe – najprawdopodobniej z okresu II Wojny Światowej – mówi nam.

Według relacji rodziny, 22-latek był pasjonatem militariów. Niewykluczone więc, że kolekcjonował też niewybuchy – czy znalezione w okolicy, czy też w jakiś sposób nabyte – tego na razie nie wiadomo.

Łukasz Gospodarek wyjaśnił nam, że wszelkie okoliczności są wyjaśniane w śledztwie, które prowadzi gorzowska Prokuratura Okręgowa. Badana jest również sama eksplozja – między innymi to, jak do niej doszło, co ją wywołało, a przede wszystkim – co wybuchło.

Fakty są jednak tragiczne, nie żyje 22-latek. Dodać należy, że zarówno we wtorek, jak i dnia następnego na miejscu fatalnego wypadku pracowali policjanci, prokuratorzy, saperzy wspomagani przez zabezpieczających miejsce strażaków. Sprawdzano i zabezpieczano cały teren. Patrol saperski zabezpieczył również inne niewybuchy.

– Niektórzy mieszkańcy wiedzieli, że ten chłopiec zbiera stare pociski i to prawie od podstawówki. Takie miał zamiłowanie – mówił z kolei jeden z mieszkańców wsi Gazecie Lubuskiej.

Tymczasem kolekcjonerów militariów, w tym właśnie niewybuchów głównie z czasów II Wojny Światowej niestety nie brakuje. Osoby po znalezieniu starego granatu, czy pocisku, powinny o tym znalezisku zaalarmować służby, nie ruszając niewybuchu. Niestety w części przypadków ciekawość i chęć posiadania tego typu „pamiątki” po wojnie bierze górę nad rozsądkiem – w efekcie czego – może dochodzić do takich tragedii, jak ta w Pszczewie.

Choć pociski, granaty, czy bomby pochodzące z czasów wojny mogą wydawać się być zniszczone zębem czasu, zardzewiałe, zarośnięte, to jednak w wielu przypadkach nadal mogą zachowywać swoje wybuchowe właściwości. Próby przenoszenia ich, czy „majstrowania”, mogą doprowadzić do tragedii.

Ponadto niewielu ze „zbieraczy” zdaje sobie jednak sprawę z tego, że posiadania niewybuchów jest karalne. Jeśli policja potwierdzi tego typu kolekcję, może postawić nawet zarzuty posiadania bez zezwolenia broni i amunicji oraz gromadzenia substancji lub przyrządów wybuchowych mogących sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Dodać tutaj należy, że na terenie naszego powiatu już kilkukrotnie informowaliśmy o tego typu znaleziskach. Przypomnijmy choćby sytuację z 2017 roku, gdy koło wsi Wiejce w Puszczy Noteckiej grzybiarz natrafił na 116 granatów moździerzowych z okresu drugiej wojny światowej. Niewypały zabezpieczyli i wywieźli saperzy z Krosna Odrzańskiego.

Z kolei rok temu spacerowiczka pod Lewicami znalazła niewybuch z czasów I wojny światowej. Sprawę natychmiast zgłosiła odpowiednim służbom.