Bądź jak Basia Pasch z Międzychodu – jeśli jesteś ozdrowieńcem, to oddaj swoje osocze, które pomoże chorym na Covid-19

Lekarze mówią wprost: - Osocze covidowych ozdrowieńców jest na wagę złota. Jeśli jakość tego osocza jest dobra, można pomóc nawet trzem pacjentom, którzy przechodzą Covid-19 i znajdują się w ciężkim stanie. Mimo, iż decyduje się na to coraz więcej osób, to ciągle tego osocza brakuje.

W Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu, gdzie między innymi mieszkańcy powiatu międzychodzkiego mogą oddawać osocze, oddaje je póki co maksymalnie sześć osób dziennie. To ciągle kropla w morzu potrzeb, bo osocze to nie tylko towar deficytowy, ale i na wagę złota.

- W zasadzie osocza ozdrowieńców cały czas brakuje – mówi lek. med. Hanna Skalisz, zastępca dyrektora do spraw medycznych w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu. - Jeśli osocze jest dobrej jakości, to ozdrowieniec może pomóc nawet trzem osobom. I jeśli uzupełnimy magazyny, to kolejnego dnia znów świecą pustkami – dodaje.

Osocze mogą oddać osoby, które przechorowały COVID-19 lub przeszły zakażenie bezobjawowo, a od końca ich izolacji minęło 18 dni. Jeśli objawy utrzymywały się dłużej, trzeba odczekać 28 dni od ich ustania. Dawcami mogą być osoby od 18. do 65. roku życia, które są zdrowe i spełniają szereg innych kryteriów dawców krwi. Zawsze ostateczną decyzję o tym, czy ktoś może oddać osocze, podejmuje lekarz. Ale jak wykonać pierwszy krok?

- Każda osoba będąca ozdrowieńcem musi najpierw skontaktować się z Działem Dawców RCKiK w celu ustalenia terminy wizyty. Nie ma możliwości oddawania osocza bez wcześniejszego ustalenia terminu – mówi Hanna Skalisz.

Z Działem Dawców RCKiK w Poznaniu można skontaktować się od poniedziałku do piątku w godzinach 7:30 – 14:30 pod numerem telefonu: 61 886 33 54 lub mailowo: [email protected]

Z tej możliwości skorzystała mieszkanka Międzychodu, Barbara Pasch. 2 listopada 2020 roku godzina 10 – tę datę zapisze sobie w rodzinnej kronice złotymi zgłoskami. To właśnie wtedy oddała po raz pierwszy swoje osocze, które już pomogło trzem chorym.

- Przechorowałam Covid-19 dość poważnie. Jak zostałam uznana za ozdrowieńca, to koleżanka Aneta Meissner powiedziała mi, że powinnam pomyśleć o oddaniu osocza, bo mogę pomóc innym. W zasadzie nie zastanawiałam się, tylko wysłałam do RCKiK swoje zgłoszenie – opowiada Barbara Pasch.

Reakcja centrum była bardzo szybka. Szereg badań, wywiadów, wytycznych, czas na przygotowanie i międzychodzianka pojechała do Poznania oddać osocze. Co dziś o tym myśli?

- W zasadzie to pierwszy raz jestem z siebie tak dumna. Cieszę się, że mogłam się znaleźć w wąskim gronie ludzi, które mogą pomóc chorym na Covid-19. Dziś skala zachorowań jest już tak wielka, że w zasadzie pewnie nie ma już rodzin, których to w jakiś sposób nie dotknęło. Zupełnie nic to nie boli, nie trzeba mieć żadnych obaw. Oddałam 0,75 l osocza, trwało to 54 min. Później mnie poinformowano, że jestem jedną z pierwszych kobiet w regionie, która to zrobiła i, że moje osocze już trafiło to trzech najbardziej potrzebujących osób – mówi z łezką w oku.

Teraz robi wszystko, by na oddanie osocza namówić znajome osoby, które też chorobę mają za sobą. I dopowiada, że 20 listopada sama umówiona jest na kolejną wizytę w RCKiK w Poznaniu. Osocze można bowiem oddawać mniej więcej co dwa tygodnie.

- Mam ogromną nadzieję, że pojadę tam nie sama, a już z kimś z naszego regionu – zaznacza Basia Pasch.

Media w całej Polsce regularnie informują, że zdarza się, iż chorzy na podanie osocza czekają za długo, bo go po prostu ciągle brakuje. Często nawet kilka dni. W tym czasie stan chorego może się pogorszyć tak bardzo, że na interwencję będzie już za późno. Przechorowałeś(aś) koronowiarusa? Pomóż innym, by mogli go także pokonać. Bądź jak Basia!