Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzypsko Wielkie - Ludzie są rozczarowani powściągliwością gminy i zarządów

Radosław Borowicki
Uczestnicy spotkania wychodzili z niego roczarowani. Oczekiwali większej pomocy i szybkiej akcji tworzenia spółki ze strony samorządów i zarządów wodnych.
Uczestnicy spotkania wychodzili z niego roczarowani. Oczekiwali większej pomocy i szybkiej akcji tworzenia spółki ze strony samorządów i zarządów wodnych. Radosław Borowicki
Wieczorem 22 listopada odbyło się spotkanie informacyjne na temat możliwości utworzenia spółki wodnej. Niestety, klimat był niesprzyjający.

Spółka w gminie Chrzypsko Wielkie mogłaby objąć nawet 2500 ha gruntów, czyli dwa razy więcej od istniejącej spółki w gminie Międzychód. Przy rocznej składce 20 zł od 1 ha, dałoby to kapitał 50 tys. zł na jej start.
- Budżet spółki międzychodzkiej opiera się głównie na dotacjach. Dotacja z gminy wynosi 50-60 proc. budżetu, kolejne 20-30 proc. pieniądze ze składek, pozostałe z dotacji Urzędów Marszałkowskiego i Wojewódzkiego. Są wsie, które nie chciały płacić składek i odłączyły się od spółki. (...) Podstawą działalności jest statut. Bez niego spółka nie ma osobowości prawnej, a nawet nie założy konta. Może spróbujcie dziś wybrać przedstawicieli, którzy będą was reprezentować na kolejnych zebraniach? Musicie zdecydować, czy w ogóle tę spółkę chcecie - powiedział Marek Figlarz, kierownik Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Międzychodzie.
- Możemy pomóc wam na początek organizacyjnie, przy tworzeniu władz spółki wodnej. Prowadzić jej nie będziemy. Nie jest to zadanie gminy - stwierdził wójt Edmund Ziółek.
- Warunek jest, że wszyscy użytkownicy będą należeli do spółki. Wtedy będzie ona mieć możliwość działania i pieniądze. Bez tego tworzenie spółki wam nic nie da. Musi być w niej większość z was. (...) Najpierw trzeba byłoby zacząć od uaktualnienia wykazów użytkowników gruntów, bo przez lata pozmieniało się wielu, wybrać delegatów, porozmawiać na wsiach i potem stworzyć spółkę - powiedział Andrzej Tęgi, kierownik Związku Spółek Wodnych w Szamotułach.
- Odpowiedzialni za stan szczegółowych urządzeń melioracyjnych są właściciele i odnoszący z nich pożytki. Trzy razy skutecznie skorzystałem z prawa do nakazania im, żeby doprowadzili urządzenia do odpowiedniego stanu - przypomniał starosta powiatu międzychodzkiego Julian Mazurek.
Do wieloletnich zaniedbań w melioracjach dochodzą oderwane od rzeczywistości przepisy. Dla przykładu, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska twierdzi, że można wykonywać prace konserwacyjne tylko na tych ciekach wodnych, na których robiono je najdalej 5 lat temu. A co z rowami i strugami, których ręka melioranta nie tykała od 20-25 lat?
Kłopotliwym sąsiedztwem są pospolite już bobry. Tama spiętrza wodę skuteczniej niż zatkany rów. Można wystąpić do RDOŚ o rozbiórkę konkretnej bobrzej tamy. Trzeba jednak dokładnie wskazać rzekę, lokalizację tamy i kilometr, na którym leży. Potem czekać na inspekcję i ewentualną zgodę na rozbiórkę. Jeśli przyjedzie inspektor ochrony środowiska, a tamę dostrzeże o kilkadziesiąt metrów, to decyzja nie będzie wydana. Jednokrotne rozebranie tamy nic nie daje, gdyż bobry szybko budują następną. Z kolei za rozbiórkę tamy na własną rękę można trafić do sądu. Pozalewanych pól nie da się uprawiać. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie przekaże rolnikowi dopłat bezpośrednich za nieuprawione pole.
Właściciele terenów przy ciekach wodnych rozczarowali się spotkaniem, bo oczekiwali kilku rzeczy. Jasnej deklaracji pomocy ze strony gminy i zarządów wodnych. Szybkiej organizacji spółki. Określenia, kto jest odpowiedzialny za utrzymywanie cieków wodnych. I kto ma prawo sterować zastawkami przy jeziorach kluczowych dla poziomu wody w strugach i rowach śródpolnych, bo w tej chwili rządzi tym bezkrólewie.
- Wszelkie nasze nadzieje na spółkę zostały dzisiaj rozwiane - podsumował sołtys Charcic Wiesław Gierczyński.
- Jeżeli się zbierzemy, w końcu w sile kupa, to wtedy można pewne rzeczy wymóc na Skarbie Państwa, czy na dzierżawcach jezior. Pojedynczo niczego nie zrobimy. Jeżeli nie podejmiemy żadnej decyzji, będzie tak dalej - stwierdził przewodniczący Rady Gminy Grzegorz Sułek.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto