Czy wirus asf zagraża także w naszym powiecie?

Artykuł sponsorowany

Po raz kolejny powraca temat wirusa ASF. Czy mamy powody aby obawiać się zarażenia afrykańskim pomorem świń? Jak przygotowane są do tego odpowiednie służby? Na te pytania próbowano odpowiedzieć podczas czwartkowego spotkania

W gabinecie posła na Sejm RP - Zbigniewa Ajchlera szukano odpowiedzi na pytanie: czy możemy czuć się bezpieczni i jaka jest gotowość do walki z wirusem? Afrykański pomór świń to wirus, z którym hodowcy trzody chlewnej walczą od ponad dwóch lat. W ostatnim czasie pojawiły się jednak nowe ogniska choroby, co jest jasnym sygnałem, że należy działać.

Nosicielem wirusa ASF jest dzik. Chorują świniowate czyli świnie, dziki i guźce. Objawy występują nawet po 6 dniach od zachorowania. Wirus rozprzestrzenia się poprzez tak zwany wektor, który nie choruje - mogą być to ptaki, szczury, muchy, zwierzęta domowe. Na ASF nie ma lekarstwa ani szczepionki. Walczy się z nim administracyjnie, wybijając świnie. To jedynie garść informacji o wirusie. Zdecydowanie ważniejsze są obecnie jednak informacje o tym jak jemu zapobiegać i w jaki sposób go zwalczać oraz jakie zmiany czekają hodowców. W 2017 roku według danych z Głównego Urzędu Statystycznego hodowlą trzody chlewnej w 2017 roku zajmowało się 275 tys. gospodarstw. W 2018 roku jest ich o 100 tysięcy mniej. Czy możemy przypisać to rozwojowi choroby i w związku z tym decyzją hodowców o likwidacji stad? Z pewnością to pora aby odpowiedzieć sobie na pytania dlaczego administracyjne działania rozpoczęły się tak późno - mówił poseł Zbigniew Ajchler. Wskazywał, że kontrola sytuacji przez władze centralne nie powinna polegać na wydawaniu rozporządzeń, ale żywym sprawdzaniu ich realizacji. W marcu mają rozpocząć się masowe kontrole wszystkich gospodarstw zajmujących się hodowlą świń. Tymczasem opłacalność chowu trzody chlewnej w naszym regionie spadła z 4,70 średniej ceny netto za kg w 2017 roku do 3,91 zł netto za kg w lutym 2018 roku. Dlatego w spotkaniu uczestniczyli - Powiatowy Inspektor Weterynarii w Międzychodzie - Andrzej Saternus oraz Powiatowy Inspektor Weterynarii w Szamotułach -Robert Łęgorz. To oni pomagali w znalezieniu odpowiedzi na stawiane wcześniej pytania.

- Hodowcy trzody chlewnej, ale też inni rolnicy sami zgłaszają się do nas i szukają informacji o wirusie ASF, sposobach zapobiegania. Szczególnie interesuje ich bioasekuracja - wskazuje Andrzej Saternus.

- Do tej pory w większości wiedza przekazywana hodowcom nie dotyczyła ich, bo nawiązywała do sytuacji ze ściany wschodniej. Rolnicy czekają natomiast na informacje dotyczące zabezpieczenia

stada przed wirusem. Obecnie natomiast jest rozporządzenie, ale brak wytycznych dla Inspektoratów jak postępować i kontrolować jego wdrażanie - mówi Robert Łęgorz. Kolejnym zagadnieniem była kwestia pomocy państwa i rekompensat dla hodowców, którzy zdecydują się na wygaszenie produkcji. Pozostaje ono jednak wciąż niewiadomą.

- Warto pomyśleć o szkoleniach dla rolników. W przekazywanych komunikatach mówi się o bioasekuracji, matach i płynach, ale nie precyzuje się tych zaleceń. Czy takowe prowadzone są w powiatach ? - dopytywał poseł.

- Do walki z chorobą brakuje nam przede wszystkim środków finansowych, a te wpływają na problemy kadrowe. W związku z tym zrezygnowaliśmy także z prowadzenia szkoleń w tym zakresie - brakuje fachowców, którzy mogliby być prelegentami. Angażujemy się natomiast w szkolenia przygotowywane przez Izbę Rolniczą czy ODR. Mamy nadzieję, że wkrótce pojawią się szczegółowe wytyczne - wskazuje Saternus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto