Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Doral Nysa Kłodzko - Sokół Międzychód 86:91. Wielki sukces na parkiecie lidera

Redakcja
Jakub Nowak rozegrał kapitalne zawody. Podobnie jak jego koledzy
Jakub Nowak rozegrał kapitalne zawody. Podobnie jak jego koledzy Leszek Furmann
W ostatnim meczu pierwszego etapu Sokół Międzychód był skazywany na pożarcie. Spotkanie na boisku lidera było jednak niezwykle emocjonujące i zakończyło się sensacyjnym zwycięstwem koszykarzy Sławomira Szulczyka!

Zawodnicy z Międzychodu wybiegli na parkiet bez zbędnego strachu przed potentatem grupy D 2 Ligi Mężczyzn. To gospodarze początkowo grali nerwowo i notowali straty, z czego przyjezdni skrzętnie korzystali. Pierwsze cztery oczka dla gości zdobył Jakub Nowak. Po punktach Taisnera i Cejby Sokół Międzychód prowadził 4:8. Doral co prawda dość szybko się otrząsnął i doprowadził do remisu, ale w kolejnych fragmentach tej kwarty goście dalej grali z przeciwnikiem jak równy z równym, co należało uznać za dobry prognostyk. W ostatnich minutach pierwszej odsłony lider zdecydowanie poprawił skuteczność i konstruował skuteczne akcje w dobrym tempie. Dzięki punktom Wojdyra, Dylika i Ulchurskiego Sokół Międzychód utrzymał jednak kontakt z rywalem i po dziesięciu minutach przegrywał minimalnie 20:18.

Druga odsłona rozpoczęła się niestety bardzo źle. Koszykarze z Kłodzka rzucili sześć punktów z rzędu, wychodząc na prowadzenie 26:18. Sokół Międzychód odpowiedział dwoma celnymi wolnymi Sroczyńskiego, ale po chwili miejscowi znów dołożyli do swojego dorobku cztery oczka, osiągając 10-punktowe prowadzenie (30:20). Mniej więcej w połowie tej ćwiartki nastąpiło jednak niezwykłe przełamanie. Od stanu 31:22 Sokół Międzychód zanotował świetny serial 0:8, dzięki któremu zbliżył się do Doralu na odległość zaledwie jednego oczka. Warto także zauważyć, że do tego momentu bardzo kiepsko wyglądała gra na dystansie obu ekip. W końcówce pierwszej połowy wreszcie te statystyki nieco się poprawiły. Przy stanie 35:32 trójkę dla gospodarzy ustrzelił Radwański. Zaledwie 8 sekund później tym samym odpowiedział Filip Dylik. Na dwie minuty przed końcem Lepczyński znów trafił zza łuku i zrobiło się 43:37. Sokół Międzychód nie zamierzał jednak odpuszczać. Adam Adamski skompletował akcję 2 + 1, a po chwili jego wyczyn powtórzył Piotr Wojdyr. Ostatecznie znakomita druga kwarta zakończyła się remisem 25:25. Do szatni Sokół Międzychód schodził zatem ze stratą tylko dwóch oczek - 45:43.

Trzecią kwartę obie ekipy rozpoczęły od mocnego uderzenia. Za trzy najpierw trafił Kowalski, ale po chwili po raz drugi skuteczny na dystansie był Filip Dylik. Po punktach Jakuba Nowaka tablica świetlna pokazywała już remis 48:48. W kolejnych minutach gra była bardzo wyrównana. Początkowo lider wyszedł na czteropunktowe prowadzenie (54:50), ale od połowy trzeciej odsłony wyższy bieg włączył Sokół Międzychód. Piotr Wojdyr zanotował kolejną skuteczną akcję 2 + 1, a potem cztery oczka zdobył Miłosz Sroczyński. W efekcie na cztery minuty przed końcem trzeciej ćwiartki Sokół Międzychód wyszedł na prowadzenie 54:57. Końcowe fragmenty to przede wszystkim faule i rzuty wolne z obu stron, które doprowadziły do wyniku 61:62. W ostatniej minucie długo wyczekiwaną trójkę ustrzelił wreszcie Jakub Nowak i stało się pewne, że Sokół Międzychód wejdzie w ostatnią odsłonę z prowadzeniem. Niestety zamiast czterech oczek goście mieli przewagę tylko jednego punktu, bowiem tuż przed ostatnią syreną celnym rzutem zza łuku popisał się jeszcze Lepczyński. Tablica pokazywała wynik 64:65. Horror był coraz bliżej.

Niestety czwarta kwarta rozpoczęła się podobnie, jak zakończyła poprzednia. Za trzy trafił Lepczyński i odebrał Sokołowi prowadzenie. Po punktach Wojdyra był remis 67:67. Po chwili kolejną petardę odpalił Maciej Lepczyński, który po raz czwarty trafił z dystansu. Dwa oczka dołożył jeszcze Bartkowiak i sytuacja gości stała się ciężka - 72:67. Stratę zmniejszył Filip Dylik, który trafił dwa z trzech rzutów wolnych. W kolejnej akcji gospodarze mieli aż trzy szanse na zdobycie punktów, ale nie byli skuteczni pod koszem i ostatecznie piłka znalazła się w rękach Piotra Wojdyra. W kolejnych dwóch akcjach Sokoła aż pięć oczek zdobył Filip Taisner, wykorzystując dwukrotnie podania Jakuba Nowaka oraz dodatkowo jeden przyznany rzut wolny. Niespodzianka wisiała w powietrzu. Na pięć minut przed końcem meczu Sokół Międzychód prowadził w Kłodzku 72:75! W końcówce emocje sięgały zenitu. Gospodarze byli wyraźnie zdenerwowali i seryjnie notowali straty, ale niestety Sokół Międzychód nie potrafił dobitnie tego wykorzystać, wychodząc na przekonujące prowadzenie. Na dwie i pół minuty przed końcem na parkiecie lidera mieliśmy wynik 79:80. Wtedy, w chyba najważniejszym momencie meczu, Jakub Nowak znów trafił za trzy! Sokół Międzychód miał cztery oczka przewagi, a do ostatniej syreny pozostawało zaledwie 120 sekund. To było niezwykle emocjonujące 120 sekund.

Najpierw za trzy trafił Kowalski i Doral wrócił do gry. Jakub Nowak odpowiedział akcją za dwa, doprowadzając do wyniku 82:85. Weiss zrobił to samo i znów było gorąco (84:85). Faulowany Filip Taisner wykorzystał oba rzuty wolne (84:87), 50 sekund do końca. Bartkowiak trafia za dwa (86:87), 23 sekundy do końca. Gospodarze faulują taktycznie, Jakub Nowak trafia oba rzuty wolne (86:89). Na 7 sekund przed końcem miejscowi idą va banque. W powietrze zza łuku wzbija się Bartkowiak, ale pudłuje. Taisner zbiera, jest faulowany i trafia oba rzuty wolne. Sokół Międzychód wygrywa na parkiecie lidera 86:91!

To było jedno z najbardziej emocjonujących i na pewno najlepszych spotkań Sokoła w pierwszym etapie. Dwa punkty zdobyte w tym momencie są bardzo cenne, bo nie tylko poprawiają sytuację międzychodzian przed walką o utrzymanie, ale jest są wielką motywacją do dalszej gry. Rangi sukcesu nie umniejsza nawet fakt, że w ekipie Doralu nie pojawili się Szymon Kucia i Rafał Wojciechowski. Taka wygrana po prostu była potrzebna.

To był znakomite spotkanie w wykonaniu wielu zawodników Sokoła. Jakub Nowak rzucił aż 25 oczek. Kolejne double-double zaliczył Piotr Wojdyr (17 pkt i aż 17 zbiórek). Z bardzo dobrej strony pokazał się też Filip Taisner (16 pkt). Nie ma co popadać w hurraoptymizm, bowiem trzeba mieć w pamięci ostatnie kiepskie wyniki Sokoła, a jedna jaskółka wiosny nie czyni. Jednak takie zwycięstwo na tym etapie rozgrywek jest bez wątpienia wielkim sukcesem. Tym bardziej, że dotąd nikt nie potrafił wywieźć kompletu punktów z Kłodzka.

Doral Nysa Kłodzko - Sokół Międzychód 86:91
(20:18, 25:25, 19:22, 22:26)

Doral: Bartkowiak - 20, Lepczyński - 17, Weiss - 15, Kowalski - 12, Płatek - 9, Radwański - 5, Lipiński - 4, K. Dawdo - 4, D. Dawdo - 0, Włodarczyk - 0
Sokół: Nowak - 25, Wojdyr - 17, Taisner - 16, Dylik - 11, Cejba - 7, Sroczyński - 6, Adamski - 5, Ulchurski - 4, Łabutka - 0

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto