Do zdarzenia doszło w poniedziałek 8 marca po godzinie 12. Mieszkańcy Upartowa powiadomili międzychodzkich strażaków o tym, że z jednego z gospodarstw we wsi wydobywają się kłęby dymu, które mogą świadczy o tym, że doszło tam do pożaru.
- Dostaliśmy zgłoszenie o pożarze – potwierdza Marcin Piechocki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Międzychodzie. - Na miejscu okazało się, że jeden z gospodarzy palił śmieci na swoim terenie i stąd tak duże zadymienie. Sprawę przekazano więc policji – dodaje Marcin Piechocki.
Dlaczego akurat policji? Właśnie dlatego – jak przypominają mundurowi – że zgodnie z prawem śmieci nie wolno palić.
- Policjanci ustalili, że jeden z gospodarzy w Upartowie zlecił swojemu pracownikowi porządkowanie podwórka. Ten natomiast bez jego wiedzy rozpalił ognisko, wrzucając do niego m.in. zużyte opony. Kłęby ciemnego dymu zza budynku zaalarmowały mieszkańców, którzy powiadomili strażaków o zagrożeniu. Z naszej strony mężczyzna za palenie śmieci został ukarany mandatem w wysokości 200 zł – tłumaczy z kolei Jan Wieczorek z Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie.
Za palenie śmieci grożą kary
Takie zdarzenie jak to w Upartowie to ogromny problem mimo tego, że wzrasta świadomość na temat konsekwencji takich czynów. Przez spalanie śmieci do atmosfery emitowane są szkodliwe substancje, którymi później oddychamy, czy też jemy skażoną żywność narażając się na problemy zdrowotne. Dlatego też za spalanie odpadów w piecach lub na wolnym powietrzu grozi mandat w wysokości do 500 zł lub kara grzywny do 5 tys. zł gdy sprawa zostanie skierowana do sądu.
Zanieczyszczone powietrze w naszych miejscowościach
Z konsekwencjami takich zdarzeń zmagają się samorządy w całej Polsce, które pomimo braku narzędzi i przy skąpych środkach finansowych, próbują zabiegać o większą świadomość mieszkańców. W niektórych gminach, jak np. w gminie Międzychód czy Sieraków, uskuteczniane są programy dopłat do wymiany pieców przez mieszkańców z tych opalanych węglem, na te bardziej ekologiczne. To jednak ciągle kropla w morzu potrzeb. W poniedziałkowe popołudnie 8 marca w Sierakowie jakość powietrza była zła (według odczytu czujnika Airly umieszczonego przy ulicy Wojska Polskiego). Pyły PM10 były na poziomie 181 proc. normy a pyły PM2,5 na poziomie 296 proc. normy. Nieco lepsze powietrze było przy ulicy 8 Stycznia w Sierakowie, gdzie wskaźnik PM10 był na poziomie 72 proc. normy, a PM2,5 na poziomie 126 proc. normy. W pobliskich Pniewach czujnik przy ulicy Dworcowej wskazywał natomiast na 204 proc. normy w przypadku pyłów PM10 i 344 proc. normy w przypadku pyłów PM2,5. Wskaźniki te niejednokrotnie w ciągu roku pokazują nawet 10-krotne przekroczenia norm. Sieraków, czy Pniewy nie są tu odosobnione. Międzychód na przykład nie ma czujników wcale.
STOP wypalaniu traw
Przy tej okazji strażacy zwracają też uwagę na temat wypalania traw. Lada dzień rozpocznie się czas porządkowania ogródków. Nie wolno tego robić. Dlaczego? Dlatego, że pożar w środowisku przyrodniczym niszczy bezpowrotnie jego mieszkańców: giną zwierzęta w stanowiskach lęgowych oraz niezliczone skupiska owadów; ogień wypala florę, która stanowi różnorodne źródło pokarmu dla jakże cennych dla człowieka pszczół; usytuowanie terenów trawiastych w pobliżu skupisk drzewostanów może skutkować śmiercią dużych zwierząt leśnych: w płomieniach i dymie giną sarny, jelenie i dziki. Silne zadymienie towarzyszące pożarom traw dezorientuje owady latające, zagraża zwierzynie wodnej i organizmom glebowym. Strażacy zaznaczają, że wypalanie traw nie jest więc efektywnym sposobem „odnawiania gleby”. Za wypalanie traw także grozi kara – do 5 tys. zł.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?