Pasję do motoryzacji wchłonął od swojego taty - również Wojciecha. Auta i motocykle były w pobliżu ich domu od zawsze, gdyż jego tata jest lakiernikiem samochodowym. Wojtek od najmłodszych lat kręcił się po warsztacie swojego rodzica i podpatrywał jego pracę. Swojego pierwszego ścigacza - mini POCKETA BIKE dostał właśnie od taty, kiedy miał zaledwie cztery lata. Kiedy podrósł, przesiadł się na poważniejszy motocykl typu Enduro.
- Trochę tego sprzętu już potestowałem - przyznaje Wojtek. - Obecnie mam kilka motocykli, ale najwięcej czasu spędzam przy dwóch konkretnych. Jeden służy mi do treningów, a drugi jest tylko na wyścigi. Oba sportowe typu APRILIA RS 125.
Wojciech Michałek - motocyklista z Kamionny i decyzja o ściganiu się na torze
O tym, że w przyszłości będzie się ścigać, postanowił kiedy pierwszy raz zobaczył wyścigi na żywo.
- Wyścigi ciągle gdzieś tam leciały w telewizji u mnie w domu. Od zawsze przykuwały moją uwagę. A kiedy pojechaliśmy pierwszy raz na wyścigi do Poznania, jako kibice, momentalnie się w tym zakochałem i uznałem, że muszę zrobić wszystko, aby następnym razem jak tam będziemy, znaleźć się po stronie zawodników - wspomina.
Trzy lata temu Wojtek został członkiem Automobilklub Wielkopolski i jako siedemnastolatek, zdając egzamin teoretyczny i praktyczny, uzyskał Motocyklową Licencje Wyścigową, uprawniającą go do jazdy po wszystkich polskich torach. Natomiast w tym roku zdobył licencję, dzięki której może poruszać się po torach za granicą. Do egzaminu na prawo jazdy kategorii A2 przystąpił od razu kiedy tylko mógł, czyli z chwilą ukończenia 18 lat.
Oczywiście ma też prawo jazdy kategorii B, a teraz myśli o kat. A, która pozwoli mu jeździć każdym motocyklem, ale według przepisów musi poczekać jeszcze chociaż rok.
Wojciech Michałek - motocyklista z Kamionny i jego najwierniejszy kibic, czyli tata
Tak jak w przypadku wyścigów samochodowych, wyścigi motocyklowe łączą się ze stosunkowo sporymi nakładami finansowymi. Niezliczona liczba wymienianych części przy silniku, regularne jego ulepszanie, co po chwilę wgnieciona, uszkodzona konstrukcja. Czasami koszty naprawy po wywrotkach sięgają 7 tys. zł. Wojtek nie należy jeszcze do żadnego teamu, co za tym idzie nie posiada sponsora. Wszystkie wydatki wraz z tatą pokrywają z własnej kieszeni. Warto zaznaczyć, że Wojtek wszystkiego nauczył się sam z pomocą taty, który jest jednocześnie jego mentorem, mechanikiem i największym kibicem.
- Wyścigi to metoda prób i błędów. Liczą się przede wszystkim długie godziny wyjeżdżonych treningów, Twoje zaangażowanie i odwaga. Już nie raz „zaliczyłem dzwona”, ale za każdym razem daje mi to więcej świadomości i doświadczenia przy następnych pokonywanych zakrętach. Ważne jest też, aby po porażce się nie wycofywać. Sam czasami tak miałem. Dostawałem takiej blokady w sobie. Ale nauczyłem się już, że te porażki to cenna nauka na kolejne rundy. Sam dzień wyścigu to nadal dla mnie jeden wielki stres, który opada dopiero, kiedy stoję już na torze i włączają się światła. Wtedy się wyciszam i po prostu robię swoje - mówi.
Dziewiętnastolatek nauczył się też „podpatrywać” innych zawodników, a także wymieniać się z nimi wiedzą. Jak twierdzi jest to bardzo przydatne, w szczególności, że wielu z nich ma większe doświadczenie od niego. Dużo nauczył się od swoich kolegów z Czech, którzy też biorą udział w wyścigach o Puchar Polski, np. jak lepiej ustawić gaźniki czy zębatki.
Wojciech Michałek - motocyklista z Kamionny i tegoroczne sukcesy
Tytuł Mistrza Polski sezonu 2021 w klasie 125 SP to uwieńczenie jego ciężkiej pracy z całego roku. Przez miniony sezon zbierał punkty, które na koniec dały mu zwycięstwo. Dwa z czterech wyścigów w walce o Puchar Polski w swojej klasie, ukończył na pierwszym miejscu. Wszystkie miały miejsce na Torze Poznań Automobilklub Wielkopolski. A ostatnie z nich odbyły się 25 i 24 września. Nagrodę Wojtek odbierze na uroczystej ceremonii, która planowo ma się odbyć jeszcze w tym roku w Warszawie. Mimo sukcesu, nie ma zamiaru się zatrzymać.
- W kolejnym sezonie planuję obronić tytuł, celować w wyższe klasy oraz utworzyć Team, który, nie tylko pozwoli nam starać się o sponsora, ale przede wszystkim wspólnie nabierać doświadczenia. Jeśli wszystko się uda, w przyszłym roku planujemy też startować w wyścigach ulicznych na arenie międzynarodowej - zapowiada.
Gratulujemy Wojtkowi i trzymamy kciuki za kolejne sukcesy!
Spis treści
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?