Do tragicznego wypadku w Ryżynie doszło 21 lipca po godzinie 1 na drodze łączącej Ryżyn z Lutomiem. Osobowym volkswagenem od strony Lutomia w kierunku Ryżna jechało troje młodych mieszkańców powiatu międzychodzkiego (z gminy Sieraków) i jeden mieszkaniec powiatu szamotulskiego (z gminy Wronki). Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że na łuku drogi auto wypadło z drogi, dachowało, po czym stanęło w płomieniach. Na miejscu zginęły dwie osoby (dziewczyna i chłopak z gminy Sieraków), dwoje pasażerów auta. Dwie kolejne, również dziewczyna (z gminy Sieraków) i chłopak (z gminy Wronki), czyli kierowca i pasażer, trafiły do szpitali. Wszyscy to młodzi ludzie w wieku od 20 do 23 lat.
To był jeden z najbardziej tragicznych wypadków w powiecie międzychodzkim w ostatnich latach. Sami policjanci przyznają, że tak zniszczonego auta nie pamiętają. Zostało nie tylko doszczętnie rozbite, ale i w całości spłonęło. Jedną z przypuszczalnych przyczyn na jaką wskazywali od początku policjanci, mogła być nadmierna prędkość auta. Sugerowano także, że kierowca mógł znajdować się pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających. Wyjaśnieniem przyczyn tragedii zajęła się Prokuratura Rejonowa w Szamotułach. Co ustalili śledczy do tej pory?
- Przeprowadzone badania krwi pobranej od podejrzanego nie wykazały obecności alkoholu etylowego oraz obecności środków odurzających – mówi prokurator Piotr Wochelski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Szamotułach. - Zgromadzony na obecnym etapie postępowania materiał dowodowy wskazuje, iż przyczyną zaistnienia wypadku było niezachowanie przez podejrzanego Jędrzeja O. szczególnej ostrożności, w tym niedostosowanie prędkości do warunków drogowych, w wyniku czego stracił on panowanie nad kierowanym pojazdem, zjechał na pobocze a następnie wpadł do rowu, zaczął dachować i uderzył w przydrożne drzewo – tłumaczy Piotr Wochelski.
Prokurator zaznacza także, że organom ścigania nie jest jeszcze znana prędkość z jaką jechał podejrzany tej nocy.
- Będzie ona ustalana w oparciu o opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Obecnie śledztwo prokuratorskie jest na etapie gromadzenia materiału dowodowego – wyjaśnia Piotr Wochelski.
Kilka tygodni po tragedii, w pobliżu miejsca wypadku ustawiony został nowy znak drogowy, nakazujący ograniczenie prędkości w tym miejscu do 70 km/h.
Przypomnijmy, że od palącego się wówczas auta, chwilę później ogień rozprzestrzenił się na okoliczne pole, na którym w części znajdowała się skoszona słoma, a w części jeszcze zboże na pniu. Z pożarem walczyło wtedy 11 zastępów straży pożarnej.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?