Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kluczem jest cierpliwość. Wywiad z Dorianem Pospieszałą- jedynym sędzią piłkarskim z powiatu międzychodzkiego.

Adrian Wieczorek
Adrian Wieczorek
archiwum prywatne Doriana Pospieszały
Dorian Pospieszała. Zamieszkały w Bielsku koło Międzychodu, jedyny aktywny reprezentant grona sędziowskiego z powiatu międzychodzkiego, opowiada o trudzie pracy sędziego w niższych klasach rozgrywkowych w piłce nożnej.

Przede wszystkim, skąd wzięła się zajawka na sędziowanie?
Zajawka na sędziowanie wzięła się stąd, że zawsze miałem pasję do piłki nożnej i zastanawiałem się, w jaki sposób mogę ją realizować. Oglądam mecze w telewizji, jeżdżę jako kibic, to też zastanawiałem się, w jaki sposób mogę brać udział w rozwoju tej dyscypliny. Historia jest taka, że moi rodzice poznali mnie ze swoimi znajomymi i pewien znajomy-znajomych okazał się sędzią piłkarskim i zainteresował mnie tą profesją. Później trafiłem na stronę Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej i tam ujrzałem informację o kursie sędziowskim. Na kurs się udałem, ukończyłem go, zdałem egzaminy i jestem tu gdzie jestem.
Trochę już sędziujesz w niższych ligach. Powiedz mi, z perspektywy czasu, sędziowanie to trudna sztuka, czy z biegiem czasu sędziowanie wchodzi w krew?
Nie jest to łatwe. Na pewno powie to każdy, kto miał okazje chociaż raz biegać z gwizdkiem. Z biegiem czasu staje się to łatwiejsze, ponieważ jak mawia Szymon Marciniak w nowo emitowanym programie Canal+, „doświadczenia nie kupisz”. I jest to prawda. Starsi sędziowie mówili mi, na jakich decyzjach powinienem się skupiać, z których czerpać naukę na przyszłość, skąd brać doświadczenie. Z każdym meczem nabywam doświadczenia, pogląd na pewne sytuacje się zmienia i uczę się, jak sobie z pewnymi sytuacjami radzić. Im większe doświadczenie z gwizdkiem czy flagą, tym jest łatwiej, aczkolwiek nie jest to łatwa sztuka, chociażby ze względu na zmieniające się co roku przepisy.
Jaki był Twój najłatwiejszy, a jaki najtrudniejszy mecz, który sędziowałeś?
Najłatwiejsze są mecze orlików, z racji wyłączonego przepisu o spalonym i pomniejszonym polu gry.
Natomiast najtrudniejszy mecz był to LZS Otorowo- KS Gaj Wielki. Z powodu zmęczenia kolejnym spotkaniem w dniu, mecz zaczął wymykać się spod kontroli. Każda moja decyzja- dobra, czy niedobra- była negowana przez zawodników. Finalnie, w okolicy 60 minuty, jeden z obrońców gości sfaulował napastnika z Otorowa w polu karnym. Podjąłem dobrą decyzję przyznania rzutu karnego, gdzie moja decyzja spotkała się z ogromnym niezadowoleniem zawodnika gości. Używał niecenzuralnych słów, co musiało skończyć się ukaraniem go czerwoną kartką. Ostatecznie, po wcześniejszym udaniu się do szatni, znalazł się za strefą techniczną swojej drużyny. Po rozmowie z osobami funkcyjnymi ostrzegłem, że jeżeli zawodnik nie wróci do szatni, zgodnie z przepisami gry, będę zmuszony zakończyć spotkanie. Na szczęście dla jego drużyny, zawodnik zachował się odpowiednio i udał się do szatni.
Nawiązując do poprzedniej wypowiedzi- wiele mówi się o agresji wobec sędziów i akcji #SzacunekDlaArbitra. Czy ty, lub asystenci- doświadczyliście agresji podczas meczu?
Tak jak mówiłem, to był jeden z tych przejawów. Takie akcje przejawiają się od kilku, do kilkunastu sytuacji podczas rundy. Byłem prawie trafiony butelką, lub oblany wodą jako asystent. Zdarzało się być oplutym przez kibica. Okej, wiadomo, są emocje, będą krytykować decyzje sędziego, ale zdarzały się sytuacje, gdzie kibicom nie spodobała się fryzura, czy chociażby kolor stroju, gdzie my, sędziowie nie mamy na to absolutnie żadnego wpływu.
Czy będziesz gotowy na rundę wiosenną?
Pogłębiam wiedzę teoretyczną, oraz dbam o kondycje. Chodzę na siłownie i biegam. Natomiast czy będe gotowy, zweryfikuje egzamin teoretyczny i kondycyjny, który odbywa się co pół roku. Oglądam vlogi sędziowskie i pracę sędziów w topowych ligach. Bardzo przydatną rzeczą jest UEFA RAP (Refereeing Assistance Programme). Pozwala on oceniać ciężkie sytuacje, zinterpretowane przez UEFA, wybrane przez czołową komisje szkoleniową.
Kursy sędziowskie- łatwa droga do sędziowania, czy dostają się tylko nieliczni?
Ciekawe postawione pytanie. Jeżeli chodzi o kursy sędziowskie, to jest jedyna droga do zostania sędzią. Może nim zostać każdy, a kurs kosztuje 150zł. Więcej informacji można uzyskać na stronie związku, w zakładce "Sędziowie" (https://wielkopolskizpn.pl/sedziowie/). Składa się z cyklu spotkań, na których sędziowie, czy obserwatorzy, wykładają konkretne części przepisów gry. Każdy ma możliwość samodzielnej oceny sytuacji, są prowadzone dyskusje i każdy musi uzasadnić swoją decyzje. Kurs kończy się egzaminem kondycyjnym i teoretycznym. Kandydat na sędziego ma rok próby, w szczególnym przypadku można w krótszym czasie zostać pełnoprawnym rozjemcą.
Co byś polecił młodym arbitrom?
Ciężko stwierdzić, bo sam kwalifikuje się jako młody arbiter, z racji iż mam cztery lata stażu. Co mogę powiedzieć… kluczem jest cierpliwość i dystans do swojej osoby, oraz świadomość zderzenia się z rzeczywistością niższych lig piłkarskich. Warto też być otwartym i słuchać doświadczonych zawodników oraz starszych stażem kolegów, gdyż oni mogą również podpowiedzieć w dobrym kierunku. I przede wszystkim, nie bać się dawać kartek, jeżeli inne metody zarządzania spotkania zawodzą, gdyż łatwo stracić kontrolę.

Rozmawiał: Adrian Wieczorek ([email protected])

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto