Niemal cały weekend spędził pan w Wielkopolsce. To tutaj szukał pan inspiracji do kolejnych odcinków pańskiego programu „Polska według Kreta”. Udało się?
- Zdecydowanie się udało. Zebrałem materiał na dwa kolejne odcinki mojego programu. W sobotę odwiedziłem Region Kozła, w niedzielę okolice Puszczy Noteckiej oraz Sierakowski Park Krajobrazowy.
Czyli „Polska według Kreta” to autorski przewodnik turystyczny po kraju?
- Nie, mój program to nie jest przewodnik turystyczny. Ja chcę pokazać ludziom miejsca szczególne, warte poznania i odwiedzenia w Polsce. Uważam, że w dobie tak rozwiniętego internetu, ludziom trzeba tylko sygnalizować ciekawostki, a jeśli coś ich zaciekawi, to już sami to znajdą i przyjadą zobaczyć. Dlatego też mój program nagrywany jest w konwencji Teleekspressu. Szybko, krótko i na temat.
Czym chce zatem przyciągnąć pan mieszczuchów do Puszczy Noteckiej?
- Chcę pokazać, że ten teren nazywany jest Krainą Stu Jezior, więc warto tu przyjechać nawet po to by łowić ryby w przeręblach. Chcę pokazać, że żyją tu bawoły wodne. Chcę w końcu pokazać walory lokalnej kuchni i historię życia Olendrów.
Kiedy możemy się spodziewać emisji programu w telewizji?
- Zapraszam przed telewizory 11 marca o godz. 9.
Oprócz tego, że pracuje pan nad kolejnymi odcinkami „Polski według Kreta”, cały czas jest pan prezenterem pogody, wcześniej prowadził pan Teleekspress. To wiąże się z pracą „na żywo”. Zdarzyła się panu przez lata pracy jakaś wpadka, która szczególnie utkwiła panu w pamięci?
- Ja bardzo lubię pracę na żywo, bo nie ma w niej miejsca na powtarzalność. Trzeba się ciągle koncentrować. Wraz z nabieraniem doświadczenia znika trema. Ja zawsze czekam na wpadki, bo bardzo lubię improwizację. Kiedyś na przykład dzwoni o 6 rano telefon od wydawcy wiadomości w TVP i słyszę w słuchawce: „Gdzie jesteś?” „W łóżku” – odpowiadam. Okazało się, że źle spojrzałem w grafik i za chwilę miałem wejść „na żywo” z pogodą na antenę. Na szczęście udało się zorganizować zastępstwo. Innym razem byłem już „na żywo” po wieczornych wiadomościach, a w słuchawce słyszę: „Zawiesił się komputer z mapami”. Za mapę posłużyło więc moje ciało. Pokazywałem na sobie, gdzie będzie padało, gdzie wiało, czyli pełna improwizacja. Wszyscy się później śmiali, że wyszła mapa Kreta. Problem jednak polegał na tym, że ja zawsze muszę mieć napisany tekst, z którego korzystam „na żywo”, bo inaczej mówię trzy razy więcej, niż powinienem. Po programie dostałem setki smsów z gratulacjami, że dałem radę i zmieściłem się w czasie.
Za oknem szaleje zima. Mógłby się pan pokusić o prognozę pogody na cały rok dla nas?
- By ocenić pogodę, trzeba się cofnąć do poprzedniej zimy. Była bardzo sroga, było w niej dużo wody. Jesień z kolei była sucha. Na końcu musiała nadrobić straty i przez to obecna zima się spóźniła. Według mnie będzie do marca. Wiosna będzie ładna, a lato super.
Jaka jest Polska według Kreta w jednym słowie?
- Kolorowa.
A jacy jesteśmy my, Polacy, według Kreta?
- Jeśli zaczniemy się uśmiechać i mniej narzekać, to będziemy najlepszym narodem w Europie.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?