Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwilcz - Co z tą oświatą?

Krzysztof Girus
Krzysztof Girus
W 2012 roku utrzymanie szkół oraz przedszkoli w gminie Kwilcz będzie kosztować ponad 700 tys. zł więcej niż w roku obecnym. Jednak większe wydatki nijak się mają do wyników placówek, które ciągle są na zbyt niskim poziomie.

Przyjęło się, że poziom nauczania w szkołach określany jest na podstawie wyników egzaminów zewnętrznych, do których dzieci i młodzież przystępują, kończąc edukację w danej placówce. Zarówno Zespół Szkół w Kwilczu, jak i Szkoła Podstawowa w Luboszu, wyniki te mają mizerne, także w porównaniu z placówkami w powiecie. I tak od lat. W jaki sposób to zmienić?
– Cały czas szukamy przyczyn tak niskich wyników – zaznacza dyrektor Zespołu Szkół w Kwilczu Aldona Woźna, wymieniając działania, które już zostały podjęte albo są właśnie wprowadzane. Jednym z nich jest współpraca z rodzicami, którzy mają włączyć się w proces nauczania, i jak podkreśla dyrektor Woźna, rodzice faktycznie stają się aktywni. Kolejnym pomysłem, realizowanym zarówno w szkole w Kwilczu jak i w Luboszu, jest poświęcenie większej uwagi uczniom „średnim” oraz najzdolniejszym - dotychczasowe skupienie się na uczniach najsłabszych nie przynosi efektów.
W kwileckiej szkole ćwiczone jest także czytanie ze zrozumieniem, uczniowie dwukrotnie podejdą do egzaminu próbnego, mimo braku takiego obowiązku w szkole podstawowej organizowany jest test trzecioklasisty (co ciekawe, jego wyniki są bardzo dobre!), realizowane są zajęcia pozalekcyjne, a do szkoły zaproszeni zostali przedstawiciele z Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, by przyjrzeli się pracy pedagogów. Dyrektor Szkoły Podstawowej w Luboszu Małgorzata Wrembel wspomina dodatkowo o próbach zmotywowania uczniów do nauki, ponieważ jest z tym spory problem. Jednak efektów tych wszystkich działań na razie brak.
Oświata w gminie Kwilcz pochłania rokrocznie ponad 40 proc. budżetu, w przyszłym roku będzie to - nie bagatela - 7 mln zł. Urząd Gminy od dawna zapowiada reformę placówek oświatowych, która ma ograniczyć wydatki na oświatę, a najlepiej także polepszyć wyniki. Jak tłumaczy zastępca wójta, Anna Nowicka, subwencja, którą urząd otrzymuje, powinna wystarczyć na funkcjonowanie szkół - gmina z własnych środków miałaby tylko pokrywać koszty utrzymania budynków oraz inwestycji. W rzeczywistości jednak, część oświatowa subwencji w roku 2011 wyniosła ok. 5500 zł na ucznia, natomiast wydatki w SP w Kwilczu wynoszą 6370 zł na ucznia, w gimnazjum 7777 zł, a w Luboszu 10,254 zł. Dyrektor Małgorzata Wrembel tłumaczy, że funkcjonowanie mniejszej szkoły zawsze będzie droższe, ponieważ np. utrzymanie hali sportowej w Kwilczu dzieli się na większą liczbę uczniów niż w Luboszu. Jednak z racji na ten nierówny podział środków, zastępca wójta wspomina o konieczności standaryzacji zatrudnienia w obu placówkach oraz o nieodzowności tworzenia większych klas: - W Luboszu są aktualnie kilkunastoosobowe oddziały i nie ma to przełożenia na poprawę wyników – mówi Anna Nowicka. – Uczniowie na tym na pewno nie stracą – dodaje. W przyszłym roku zostanie przygotowany pełny raport dot. oświaty w gminie, pierwsze efekty pojawią się dopiero w roku 2013.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto