Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Look around the Globe, czyli motocyklowa podróż przez Ameryki Marty Zajchowskiej i Łukasza Górniaka

Krzysztof Sobkowski
Look around the Globe, czyli motocyklowa podróż Marty Zajchowskiej i Łukasza Górniaka przez Ameryki (zdjęcia archiwalne z poprzednich podróży)
Look around the Globe, czyli motocyklowa podróż Marty Zajchowskiej i Łukasza Górniaka przez Ameryki (zdjęcia archiwalne z poprzednich podróży) Archiwum Marty i Łukasza
Look around the Globe, czyli motocyklowa podróż przez Ameryki międzychodzianki Marty Zajchowskiej i Łukasza Górniaka. To razem 40 tys. km i 18 krajów świata. Przeczytajcie co trzeba zrobić, by się na realizację takiego marzenia zdecydować!

Look around the Globe. Mieli wszystko, albo prawie wszystko, czego mogą chcieć młodzi ludzie na tak zwanym życiowym starcie: ukończone studia, dobrą pracę w firmach korporacyjnych, mieszkanie, wspólne plany na przyszłość, marzenia. Te ostatnie zwyciężyły. Pewnego dnia zostawili to wszystko, wymyślili projekt, który nazwali „Look around the Globe” i na początku grudnia 2016 roku ruszyli w motocyklową podróż przez Ameryki. Ruszyli z Valparaiso w Chile na południu Ameryki (do Ushuaia) a pod koniec maja 2017 chcą dotrzeć na Alaskę. To razem ponad 40 tys. km. Dopiero tam zastanowią się, co jest im dalej w życiu pisane.

Look around the Globe. „Marta i Łukasz - para, która wspólnie przemierza planetę Ziemia” - napisali o sobie na swoim profilu na Facebooku. Kiedy powstawał ten reportaż, Marta i Łukasz byli właśnie na granicy Argentyny, Brazylii i Paragwaju. Udało mi się Martę spotkać na kilka dni przed wyjazdem z Polski. Znamy się jeszcze z czasów nauki w Liceum Ogólnokształcącym w Międzychodzie. Zawsze spokojna, opanowana, ułożona, ale wiedząca czego od życia chce. „Skąd ten pomysł?” - pytam. „Jakoś tak samo wyszło” - odpowiada Marta.

Look around the Globe. Przygotowania do tego wyjazdu trwały blisko trzy miesiące. Spraw do załatwienia było dużo. To przede wszystkim przygotowanie motocykla (serwis) i jego dodatkowego wyposażenia, zakup lub wymiana dotychczasowych ubrań motocyklowych, przygotowanie odpowiednich dodatków na różne warunki pogodowe, załatwienie ubezpieczeń i wstępne określenie trasy.

- Sporo czasu zajęły nam szczepienia przeciwko różnym chorobom. W tym temacie zrobiliśmy to, co było możliwe do przewidzenia - mówią.

Łukasz zajął się wstępnym planowaniem trasy, rozpoznaniem terenu i ciekawych miejsc. Jest pasjonatem geografii, więc nie było to dla niego nadzwyczaj trudne zadanie.

- Wiele informacji zaczerpnęliśmy z Internetu - czytaliśmy blogi i recenzje podróżników. Jest tam naprawdę wiele cennych wskazówek, podpowiedzi i informacji. Wolimy się przygotować do tego, co ma nas czekać, choć z doświadczenia wiemy, że nie da się wszystkiego przewidzieć. Do tej pory jeśli nas coś zaskakiwało to zawsze na plus. Te najgorsze przewidywania się póki co nie sprawdzały i niech tak pozostanie - śmieje się Marta.

- Do tej pory nie wiemy dokładnie jak będziemy przeprawiali się przez Przesmyk Darien (Darien Gap), czyli bagnisto - leśny teren pomiędzy Kolumbią a Panamą. Codziennie sytuacja w tamtych terenach ulega zmianie - dzisiaj jest „jakiś statek”, jutro już może go nie być. Jesteśmy świadomi, że nie będzie to łatwa sprawa - stwierdziła Marta.

Look around the Globe. Marta i Łukasz wylecieli z Polski do Santiago de Chile 4 grudnia 2016 roku. Miesiąc wcześniej wysłali do Valparaiso (120 km od Santiago) statkiem motocykl, którym podróżują. Z założenia poruszać się będą w okolicach Drogi Panamerykańskiej, która wiedzie przez oba kontynenty. Kraje, które mają zamiar odwiedzić to: Chile, Argentyna, Brazylia, Urugwaj, Paragwaj, Boliwia, Peru, Ekwador, Kolumbia, Panama, Kostaryka, Nikaragua, Honduras, Salwador, Gwatemala, Meksyk, Stany Zjednoczone i Kanada. Trasa będzie miała łącznie około 40 tys. km. Co ciekawe, na całą podróż potrzebują tylko... jednej wizy. Tylko do USA.

LOOK AROUND THE GLOBE - PROFIL PODRÓŻY NA FB

- Nie zamierzamy się spieszyć. Będziemy planowali i zmieniali trasę na bieżąco, by podziwiać najciekawsze miejsca w różnych krajach. Nie przyciągają nas specjalnie duże miasta, aglomeracje, wolimy raczej niezwykłe krajobrazy - tłumaczy Marta.

Look around the Globe. Podział zadań jest jasny. Oboje mogą kierować, ale zazwyczaj robi to Łukasz. Wcześniej wspólnie omawiają miejsca godne zobaczenia, a Łukasz ustala dokładną trasę na kolejne kilka dni podróży. Marta odpowiada na bieżąco za szczegóły dotyczące noclegów, parkingów, niezbędnych drobiazgów oraz jedzenia itp. Nigdy nie przejeżdżają obojętnie obok stacji paliw. Nawet jeśli w baku jeszcze nie jest pusto, dolewają do pełna. Nigdy bowiem nic nie wiadomo. Po przejechaniu „dniówki” należy znaleźć czas na zgranie zdjęć oraz filmów z trasy, skreślenie kilku zdań w notatniku i krótką relację w Internecie oraz sprawdzenie motocykla, by kolejnego dnia można było dalej przemierzać kilometry.

Look around the Globe. Dlaczego zrezygnowali z dotychczasowego życia?

- Byliśmy razem już w innych, krótszych podróżach motocyklem i wówczas to wymyśliliśmy. Uznaliśmy, że szkoda życia na marzenia i potem ich nierealizowanie. Do tej pory mogliśmy wyjechać na maksymalnie trzy tygodnie, czyli na tyle, na ile pozwalały nam urlopy w pracy. To zbyt krótko, by zobaczyć świat. Poza tym stwierdziliśmy, że jak wrócimy po podróży, to przecież wrócimy do codziennego dotychczasowego życia. Na razie nic nas nie ogranicza w marzeniach. A to, co uda nam się zobaczyć, przeżyć, to na zawsze będzie już nasze - mówi Marta.

Look around the Globe. Wiedzą co mówią. Oboje są kierowcami motocykli. W pierwszą wspólną krótką podróż motocyklową - na Bornholm wyruszyli w 2015 roku. Potem polecieli do Wietnamu i Moskwy. Następnie, w weekend majowy 2016 roku, pojechali motocyklem na Ukrainę i do Mołdawii. W czerwcu 2016 roku ruszyli na wyprawę do Chorwacji, Rumunii, Włoch, Słowenii i Austrii. Krótko potem na trzy tygodnie wyjechali zwiedzić motocyklem wschód Europy oraz bliską Azję. Odwiedzili Białoruś, Rosję, Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan oraz Kirgistan. Dojechali pod chińską i afgańską granicę. Przejechali wówczas 14,5 tys. km. Dlaczego odwiedzali głównie wschód?

- Wschód jest piękny, nieskomercjalizowany, nieodkryty. Europa zachodnia jest oczywista, skomunikowana, sterylna nawet - mówi Marta. - Zresztą nieważne gdzie jesteśmy, wszędzie są serdeczni, dobrzy ludzie - podchodzą do nas z sympatią, chcą pomóc, chcą zrobić z nami zdjęcie, nawet zapraszają do siebie. To nie jest tak, jak przekazują nam często media. Nie warto więc wierzyć w pseudo wiadomości, którymi się nas karmi. W czasie naszych podróży nikt nas nigdy nie napadł, nie okradł, nie pobił. Z zasady z ludźmi, których spotykamy w podróży nie rozmawiamy tylko o polityce i religii, bo to może rodzić konflikty - przyznaje.

Look around the Globe. Jak inne narodowości postrzegają Polskę i Polaków?

- W Azji Środkowej mówią o nas pozytywnie, wiedzieli oczywiście gdzie leży Polska, dziwili się, że nie mówiliśmy po rosyjsku. Część osób nie wie, że w Polsce nie ma już komunizmu, choć widzą u nas lepsze życie. Złego słowa o Polakach nie powiedzą, bo uważają, że jesteśmy ich braćmi. Generalnie po dotychczasowych podróżach, spotkaniach i rozmowach jesteśmy przekonani, że Polsce oczywiście o wiele, wiele bliżej do Europy zachodniej - gonimy ją za wszelką cenę pędząc za dobrobytem i nie doceniając czasem tego co mamy. A w Polsce mamy naprawdę wiele. Dzięki temu, że gdzieś na pustkowiu otworzyły nam się głowy, wiemy, że można być szczęśliwym bez telefonu, bez komputera, tylko tak po prostu na co dzień - podsumowuje Marta.

Owoce na Facebooku. Co oznaczają dziwne statusy?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto