W sobotę 26 marca o godzinie 15 blisko 80 osób spotkało się przy Muszli Koncertowej w Parku Miejskim im. Michała Skrzypczaka, aby wspólnie – dla mieszkańca Międzychodu Mariusza Starzaka – przebiec, przemaszerować lub przejechać rowerem, czy hulajnogą obwód jeziora. To około trzech kilometrów.
Była to już 12. edycja międzychodzkiego biegu organizowanego przez Stowarzyszenie Aktywny Międzychód, którego ideą jest pomaganie mieszkańcom, którzy tej pomocy potrzebują. Do tej pory wszystkie biegi miały start i metę zlokalizowaną na tarasie miejskim nad jeziorem. Teraz przeniesiono ją do Parku Miejskiego im. Michała Skrzypczaka. Niezmienna została za to trasa – wokół akwenu w centrum miasta.
Mariusz Starzak ma 30 lat. Jest międzychodzianinem z urodzenia. Jego życie zmieniło się w 2011 roku, kiedy uległ wypadkowi samochodowemu. Od tego czasu porusza się przy pomocy wózka inwalidzkiego. Kilka lat temu nasza redakcja zorganizowała dla Mariusza akcję zbierania nakrętek od butelek plastikowych. Mieszkańcy powiatu międzychodzkiego zaangażowali się w nią do tego stopnia, że zebraliśmy ich kilka ton. Od 2011 roku nieocenioną pomocą dla Mariusza jest mama Lucyna, która również zmieniła swoje życie po to, by pomagać synowi w rehabilitacji i z pewnością może być wzorem dla innych rodziców stających wobec tak trudnej sytuacji.
Teraz Stowarzyszenie Aktywny Międzychód zorganizowało dla Mariusza bieg. Chętni do wspólnej aktywności fizycznej zgłaszali się 20 minut przed startem, z dobrowolną kwotą pieniężną. Zebranych przywitał prezes zarządu Stowarzyszenia Aktywny Międzychód – Dariusz Wawrzyniak wraz z Maciejem Pieczkiem. O godz. 15 zebrani wystartowali wokół jeziora.
Jednym z uczestników biegu był 7-letni Kacper Marciniak. Przebiegł trzy kilometry w koszulce z napisem „warto pomagać”, którą na zakończenie wręczył Mariuszowi Starzakowi.
Po przebytej trasie na uczestników czekały zimne napoje, gorącą kawa i herbata, a także smakołyki. Atrakcją wydarzenia było też losowanie nagród.
Dzięki wydarzeniu dla Mariusza zebrano 1110 zł.
- Taka pomoc zawsze jest nieoceniona. Szczerze powiem, że pomimo tego jaki teraz jestem, bardzo się ucieszyłem, że jest wokół nas tak wielu ludzi, którym ludzki dramat nie jest obojętny. Powiem nawet, że niemal mnie z tego powodu z butów nie wytrzepało. Trasa wokół jeziora może i była ciężka, ale to już trzeba pytać o zdanie Lusi, czyli mojej mamy, która pchała całą drogę wózek – powiedział nam Mariusz Starzak.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?