Międzychód. Pracowity weekend Sokoła Międzychód. W sobotę zwycięstwo w Bydgoszczy, w niedzielę porażka w Gdyni

Do Bydgoszczy Sokół jechał w roli faworyta. Nic w tym dziwnego – jesienią międzychodzianie rozgromili Astorię 81:44. Tym razem tak łatwo nie było, ale Sokół wygrał 85:96. Pierwszą część meczu drużyna trenera Marcina Chodkiewicza wygrała 24:27. Drugą przegrała 27:19, a trzecią 25:19 i na ostatnie 10 min. zespół wchodził na parkiet ze stratą 11 punktów (76:65). Kwartę kapitalnie rozpoczął Kamil Paluszak, który najpierw trafił za trzy, a chwilę później dwukrotnie za dwa. Dobry fragment gry zanotował też Adam Chodkiewicz, który doprowadził do remisu. Gospodarze stali, jak zaczarowani i nie trafiali do kosza przez blisko 6 min., a po punktach Marcina Wróbla, Tymoteusza Witczaka i Mariusza Małachowskiego, objął nawet prowadzenie. Na 4 min. przed końcem pierwsze punkty dla gospodarzy rzucił w tej kwarcie Jakub Stupnicki, który do niedawna był zawodnikiem Basketball Club Sieraków (w tym meczu rzucił Sokołowi łącznie 33 punkty, w tym cztery trójki). Po tym rzucie Astoria próbowała się jeszcze zerwać do odrabiania strat, ale na niewiele się to zdało. Sokół skutecznie zatrzymał te zapędy i do końca skutecznie punktował. Bardzo dobry mecz zagrał także Jarosław Kalinowski, który tego dnia obchodził swoje urodziny. Zdobył dla Sokoła 18 punktów (w tym cztery trójki).

Punkty w tym meczu dla Sokoła rzucali: Mariusz Małachowski – 21 (do tego 14 zbiórek), Jarosław Kalinowski – 18 (do tego 6 asyst), Marcin Wróbel – 17 (do tego 19 zbiórek i 5 asyst), Jakub Nowak – 13 (do tego 5 asyst), Kamil Paluszak – 11, Adam Chodkiewicz – 10, Jordan Lewis, Tymoteusz Witczak i Kacper Dorożała – po 2.

Dzień później Sokół zmierzył się z AMW Asseco Arką II Gdynia. W tym meczu także był faworytem, ale zaplecze Arki Gdynia zawsze jest zespołem, który potrafi sprawić niespodziankę. Jesienią Sokół wygrał w Międzychodzie 91:58, a tym razem musiał uznać wyższość rywala, który zwyciężył 89:84 (18:27, 27:15, 20:17, 24:25).

Punkty w tym meczu dla Sokoła rzucali: Marcin Wróbel – 24 (do tego 13 zbiórek), Mariusz Małachowski – 20 (do tego 13 zbiórek), Jakub Nowak – 14, Jarosław Kalinowski – 9 (trzy razy za trzy), Jordan Lewis – 8, Adam Chodkiewicz – 6, Kamil Paluszak – 3.

Po tym meczu drużyna Marcina Chodkiewicza nadal zajmuje pierwsze miejsce w ligowej tabeli z 44 punktami (bilans 19-6). Drugie miejsce zajmuje Enea Basket Poznań z 42 punktami (bilans 20-2), ale ma trzy mecze rozegrane mniej, niż Sokół. Trzecie miejsce zajmuje KSK Ciech Noteć Inowrocław z 40 punktami (bilans 17-6), ale ma dwa spotkania do rozegrania więcej niż Sokół.

W następnej kolejce – planowanej na 12. marca – Sokół pauzuje, ale wówczas rozegrane zostanie bardzo ważny mecz dla układu ligowej tabeli, w którym KSK Ciech Noteć Inowrocław podejmie u siebie Enea Basket Poznań. 19 marca Sokół zagra ostatni mecz rundy zasadniczej w tym sezonie. We Władysławowie zmierzy się z SMS PZKosz. W ostatniej kolejce, planowanej na 27 marca, drużynę Marcina Chodkiewicza czeka jeszcze jedna pauza. Od tego, które ostatecznie miejsce zajmie Sokół w ligowej tabeli, zależy rozstawienie w meczach barażowych, które powinny ruszyć na początku kwietnia.