Strzelanie rozpoczął w 8 minucie Mateusz Wzięch. Po ładnej akcji napastnikowi Warty nie zostało nic, niż dopełnić formalności i wpakować piłkę do siatki gości. Po bramce gospodarze poczuli krew i coraz śmielej atakowali bramkę strzeżoną przez Sławomira Janickiego. Blisko podwyższenia prowadzenia Warciarze byli w 16 minucie, gdzie było spore zamieszanie w polu karnym. Bliźniaczo podobnie padła bramka na 2:0 w 28 minucie. Skrzydłem szarżował Denis Maćkowiak, były zawodnik Sparty Szamotuły dograł na dziewiąty metr do Mateusza Wzięcha, a on podwyższył prowadzenie na 2:0, choć bramkarz Huraganu był bliski skutecznej interwencji. Po czterech minutach zawodnicy z Pobiedzisk złapali kontakt. Kompletnie pogubiła się defensywa Warty Międzychód i Paweł Piceluk zdobył pierwszą bramkę dla Huraganu. W 43 minucie przytomnie zachował się Maćkowiak, wykładając piłkę Patrykowi Bierce, a on podwyższył wynik spotkania świetnym strzałem z 17 metrów. Warta schodziła do szatni z dwubramkowym prowadzeniem.
Druga połowa zaczęła się fantastycznie dla zawodników z Międzychodu. Swoją pierwszą bramkę w tym meczu zdobył w 51 minucie Patryk Smolarek. Pięć minut później Mateusz Wzięch skompletował hat-tricka trafieniem na 5:1. Przy obu bramkach asystentem był Kacper Sworacki. Takim wynikiem zakończyło się spotkanie. Zwycięstwo, jakże cenne, stało się faktem i liczymy, że Warta wróciła na właściwe tory i z meczu na mecz będzie te punkty kompletować. Brawo!
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?