Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzychód. Światowy Dzień Walki z Nowotworem Piersi. Rozmowa z Gabrielą Strzyżewską, prezes stowarzyszenia Amazonek w Międzychodzie

Krzysztof Sobkowski
Krzysztof Sobkowski
Rozmowa z Gabrielą Strzyżewską, prezes stowarzyszenia Amazonek w Międzychodzie.
Rozmowa z Gabrielą Strzyżewską, prezes stowarzyszenia Amazonek w Międzychodzie. Iwona Paroń
Rozmowa z Gabrielą Strzyżewską, prezes stowarzyszenia "Amazonek" w Międzychodzie.

15. dzień października to Światowy Dzień Walki z Nowotworem Piersi, ale tak naprawdę cały październik to miesiąc walki z rakiem piersi. Czy tylko raz w roku koncentrujemy się na tej sprawie?

- Zdecydowanie nie. Październik jest miesiącem szczególnym, ale praca z tym tematem trwa cały czas. Jednym z narzędzi są właśnie Kluby Amazonek – kluby kobiet z chorobą nowotworową. Działający w Międzychodzie w maju będzie obchodził 25-lecie działalności.

Co oznacza przynależność do klubu Amazonek?

- To rehabilitacja i wsparcie. Przez 25 lat naszej działalności taką pomoc uzyskało ponad 100 kobiet. Wspólnie zmagamy się z konsekwencjami leczenia, co powoduje silną integrację naszej grupy, a obecność koleżanek przychodzących i przyjeżdżających z daleka utwierdza mnie w przekonaniu, że naszego stowarzyszenie jest bardzo potrzebne.

Co jeszcze sobie przekazujecie?

- Wiarę i nadzieję w to, że wyzdrowiejemy, że sprawność fizyczna, o którą dbamy pozwoli nam trwać w przekonaniu, że nie wolno poddawać się w walce o zdrowie.

Czy istnieje jedna recepta na to, aby nie poddać się walce z chorobą?

- Są wśród nas kobiety, które są po zabiegu 4 miesiące, ale także 40 lat. Cóż więc powiedzieć o takich, które ze swym problemem „utraty kobiecości” zamykają się w domu obciążając swym złym nastrojem rodzinę, a nie szukają pomocy i wsparcia wśród silnych, które pokonały chorobę. Świat żyje swoim tempem i według swoich zasad, a każda z nas ma swoje doświadczenia i sposoby w walce ze stresem, dbaniem o sferę psychiczną i dobre samopoczucie. Ja nie marnuję czasu na zastanawianie się nad tym, co straciłam w związku z chorobą, ale nad tym, co zyskałam i jak mogę tę wiedzę wykorzystać.

Jak Pani, wieloletnia prezes stowarzyszenia, kobieta, która sama walczy z chorobą – radzi sobie z tą walką?

- Nie rozpaczam, nie zamykam się w domu i nie izoluję od świata. Udzielam się społecznie i potrafię zawalczyć nie tylko o swoje, ale i o sprawy innych – nieporadnych i niesamodzielnych. Wyznaczam sobie cele, żeby uświadomić konieczność profilaktyki, dzielę się doświadczeniami, podpowiadam i pocieszam, dodaję siły i wiary. Jestem żywym dowodem na to, że nawet zaawansowane stadium choroby nowotworowej to nie wyrok śmierci i że o chorobie trzeba rozmawiać i nie tłumić w sobie emocji. Sekret szczęścia i spokoju leży w nas samych. Regularnie się badam i otwarcie rozmawiam z lekarzami o swoich obawach, ale i o sukcesach. Codziennie z uśmiechem spełniam swoją misję, do której los mnie powołał.

Kto lub co daje wiarę w takiej sytuacji?

- Często to wsparcie w rodzinie, ale wszystko zależy też od naszego podejścia. Często kobiety zamykają się w sobie i nie szukają wsparcia w ogóle.

Czy w Klubie Amazonek pojawiły się panie przed zabiegiem?

- Tak się zdarzało. To bardzo cenne. Kobieta, która przychodzi przez zabiegiem, czuje się pewniej. Uświadamiamy jej pewne kwestie, których sama jeszcze nie doświadczyła. Idzie wiedząc, co będzie ją czekało, co będzie się działo podczas zabiegu, jak i już po. Takie kobiety są spokojniejsze.

W mediach śledzimy kampanie społeczne pod hasłem „Rak to nie wyrok”. Zgadza się Pani z tym stwierdzeniem?

- Bardzo rzadko zdarza się wśród nas podejście, że nowotwór to wyrok. Owszem choroba, pewne utrudnienie, które zmienia nasze życie, w jakimś stopniu. Żadna z nas jednak nie poddaje się i nie przyjmuje diagnozy jak wyroku. Slogan symbolizujący walkę z chorobą jest prawdziwy.

O czym nie możemy zapomnieć podczas walki z chorobą? Co takiego Panie z Klubu Amazonek wzajemnie sobie dają? Czy to tylko wsparcie duchowe?

- Najcenniejsza jest obecność drugiego człowieka. Wszystkie jesteśmy równe. Jedna wspiera drugą i wyciąga pomocną dłoń, gdy koleżance dzieje się gorzej. Ponadto wzajemnie informujemy się o zmianach, nowych sposobach walki z nowotworem, czy rehabilitacji. Wszystko idzie do przodu, więc i w tej dziedzinie nieustannie obserwujemy postęp. Ponadto nasze spotkania nie są poświęcone wyłącznie rozmowom o chorobach. Staramy się, aby temat choroby nie zdominował spotkań, aby w tej grupie wsparcia odszukać także pozytywne nastawienie, dobre samopoczucie i odzyskiwać radość.

Wizyta u onkologa nadal w wielu kobietach budzi strach. Uważają, że problem nowotworu ich nie dotyczy, a takie wizyty i badania kontrolne to strata czasu. Inne zniechęcają się obawiając się oczekiwania na wizytę i formalności z tym związanych. Słusznie?

- Do onkologa idziemy bez skierowania. To nie kwestia odwagi, ale świadomości i rozsądku. Warto zachować profilaktykę, bo to zwiększa szansę na wyleczenie.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto