Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzychód. W tym roku Nadleśnictwo Międzychód odnowi prawie 300 ha gruntów leśnych, a Nadleśnictwo Sieraków 150 ha. Jak to się odbywa?

Krzysztof Sobkowski
Krzysztof Sobkowski
W tym roku Nadleśnictwo Międzychód odnowi prawie 300 hektarów gruntów leśnych. Jak to się odbywa?
W tym roku Nadleśnictwo Międzychód odnowi prawie 300 hektarów gruntów leśnych. Jak to się odbywa? Krzysztof Sobkowski
Tylko na terenie Nadleśnictwa Międzychód w tym roku odnowione zostanie 268 hektarów powierzchni leśnej, a na terenie Nadleśnictwa Sieraków kolejne 150 ha. Leśnicy dwoją się i troją, bo rąk do pracy brakuje. W tym roku na terenie nadleśnictwa Międzychód po raz pierwszy las sadzi także… maszyna.

Nadleśnictwo Międzychód jest jednym z nielicznych nadleśnictw w regionie, które posiada własną szkółkę leśną. To właśnie tam, w Kaplinie, przez cały rok trwają prace nad tym, by przygotować sadzonki, które później będą tworzyć młody las. A jest co robić, bo tylko w tym roku Nadleśnictwo Międzychód potrzebuje na odnowienie zrębów 1,755 mln sztuk sadzonek. Zapotrzebowanie to pokrywa z własnej produkcji a tylko niewielką część kupuje, jak na przykład sadzonki sosny bolewickiej, której drzewa wyróżniają się bardzo dobrą jakością.

Jeśli chodzi o sosnę zwyczajną, czyli królową Puszczy Noteckiej, to jej nasiona pochodzą z szyszek. Okresy urodzaju, kiedy zbiera się najwięcej szyszek, przypadają mniej więcej co 3-4 lata.

- Na terenie naszego nadleśnictwa mamy około 300 ha specjalnie wyselekcjonowanych drzewostanów sosnowych, z których możemy zbierać szyszki – mówi zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Międzychód, Lech Jankowiak.

- Szyszki zbieramy generalnie ze ściętych drzew – nawet do sześciu ton rocznie. W tym roku udało się zebrać tylko 1,5 tony. Wszystko trafia następnie do wyłuszczarni w Dębnie w zachodniopomorskim. Ze 100 kg szyszek można pozyskać około 1,5 kg nasion – zwraca uwagę Elżbieta Kowalewska, leśniczy szkółkarz ze szkółki leśnej Nadleśnictwa Międzychód w Kaplinie.

Sosna zwyczajna to ponad 93 proc. lasów na terenie Nadleśnictwa Międzychód, więc nic dziwnego, że uprawa tego gatunku to lwia część produkcji szkółki. Ale oprócz tego na terenie nadleśnictwa leśnicy sadzą brzozę (w tym roku 177 tys. sztuk), dąb szypułkowy (w tym roku 100 tys. sztuk), dąb bezszypułkowy (w tym roku 64 tys. sztuk), buk pospolity (w tym roku 37 tys. sztuk), pozostałe gatunki liściaste (w tym roku 26 tys. sztuk) i pozostałe gatunki iglaste (w tym roku 5 tys. sztuk).

Rocznie w szkółce w Kaplinie produkowane jest ok. 4 mln sadzonek, z których 2,5-3 mln rocznie nadaje się do odnawiania zrębów. Nasiona do produkcji niektórych gatunków kupowane są z nadleśnictw posiadających odpowiedniej jakości drzewostany, jak na przykład dąb – z Nadleśnictwa Smolarz a buk – z Nadleśnictwa Gryfino.

Nasadzenia trwają od lutego do maja, w zależności od pogody. W ostatnich latach leśnikom we znaki daje się właśnie aura, przede wszystkim brak opadów w okresie wiosennym. Wiele nasadzeń jest zagrożonych wyschnięciem w takich warunkach.

- Dlatego też od kilku lat w naszej szkółce korzenie sadzonek są żelowane. Dzięki temu korzeń przez dłuższy czas utrzymuje wilgotność, co pozwala roślinie przetrwać nawet okresową suszę – mówi Elżbieta Kowalewska.

Wyprodukowane w szkółce sadzonki sosny zwyczajnej po roku są wyjmowane, sortowane, liczone i układane w specjalne kosze, które umożliwiają ich transport na miejsce sadzenia.

- W jednym koszu znajduje się około 7 tysięcy sadzonek – zaznacza Lech Jankowiak.

Na terenie szkółki w Kaplinie pracuje firma Marzeny i Marka Minge z Sierakowa. Firma posiada 25-letnie doświadczenie w pracach leśnych.

- W tym czasie można powiedzieć, że przygotowaliśmy kilkadziesiąt milionów drzew do posadzenia. Taka praca bardzo cieszy, choć do łatwych nie należy, bo to praca pod gołym niebem. Tak naprawdę oddech łapiemy dopiero w lipcu. Ten rok nie jest zły, bo aura sprawiła, że mogliśmy zacząć w lutym i wszystko rozkłada się na dłuższy czas – mówi Marzena Minge.

Sosną powierzchnie zrębowe odnawiane są po dwóch latach od wykonania cięć, aby uniknąć szkód od szkodliwego chrząszcza, który nazywa się szeliniak. Jest on wielkim zagrożeniem dla młodych sadzonek sosny, które bardzo chętnie zjada.

By odnowić w ciągu jednego roku powierzchnię ok. 300 ha, potrzeba wielu rąk do pracy. Tu też organizowane są społeczne akcje sadzenia, ale największa część to praca leśników i pracowników zakładów usług leśnych. W tym roku po raz pierwszy na terenie Nadleśnictwa Międzychód sadzonki sadziła specjalistyczna maszyna.

- Niestety brakuje ludzi chętnych do pracy, więc musieliśmy szukać rozwiązań. Zwykle dwie osoby, które wiedzą jak należy to robić, są w stanie ręcznie w ciągu jednego dnia posadzić około 1,5 tys. sadzonek. Przy pomocy sadzarki może posadzić nawet 12 tys. sadzonek – wyjaśnia Justyna Nowaczyk, leśniczy leśnictwa Krobielewko, gdzie na początku kwietnia wdrażano nowy sprzęt.

Co warte uwagi, część odnowień zrębów to tak zwane odnowienia naturalne, które powstają w wyniku samoistnego obsiewu nasion. W tym roku planuje się odnowić w ten sposób ok. 26 ha lasów. W 2021 roku było to ok. 90 ha.

Na terenie Nadleśnictwa Sieraków natomiast w tym roku odnowione zostanie ponad 150 ha gruntów leśnych.

- Wysadzimy prawie 1 mln sadzonek, w tym 250 tysięcy sadzonek gatunków liściastych. Lasy Państwowe każdego roku sadzą ok. 500 mln drzew, a to oznacza, że w ciągu minuty jest posadzonych ich aż tysiąc – zwraca uwagę Michalina Szymczak, specjalista Służby Leśnej w Nadleśnictwie Sieraków.

Polecane:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto