W niedzielę 22 maja do Chomętowa pod Dobiegniewem pojechała liczna reprezentacja MTB Marbopur Międzychód Team Bike. Na szóste zawody w ramach Ligi Zachodniej MTB pojechali: Jacek Krysiak, Paweł Kozłowski, Mariusz Dzierla, Mateusz Nowak, Emil Nowak, Arkadiusz Marciniak, Marcin Leszczyński (wszyscy trasa MINI) oraz Dariusz Gieremek (trasa MEGA) i Blanka Kozłowska z Marcelem Dzierlą (kategoria dzieci w wieku 6 - 8 lat).
- Do Chomętowa jechaliśmy w zasadzie w ciemno. To była dla nas całkowicie nowa trasa, która znalazła się na tegorocznym grafiku startów w ZLMTB po raz pierwszy – przyznaje rzecznik prasowy MTB Marbopur Międzychód Team Bike, Jacek Krysiak.
Organizatorzy przygotowali dwie trasy: MINI 25 km i przewyższeń 300 m oraz MEGA 45 km i przewyższeń około 600 m.
- Start szybki po asfalcie i odcinku szutrowym, szeroko i bezpiecznie. Po ok. 3 km dojechaliśmy do malowniczego drewnianego mostku o fantastycznej nazwie „Spalony Most”. Wtedy pojawiły się już pierwsze krótkie podjazdy. Jedynym utrudnieniem, które mogło spowalniać zawodników, były miejscami duże ilości piasku oraz nierówności spowodowane pracami leśnymi. W okolicach 7 km dojechaliśmy do jedynego „singla”. Singiel zawsze kojarzy się z wąskim, technicznie trudnym odcinkiem do pokonania. Tutaj nie był jednak trudny do pokonania. Dalej duże wyzwanie stanowiły zjazdy, które były długie i szybkie – ręce mocno na kierownicy, bo upadek mógł być bolesny – opisuje przebieg trasy Jacek Krysiak.
Druga część trasy to z kolei seria podjazdów - pierwszy z nich o nachyleniu 18 proc.
- Podjazd gonił podjazd, były różne - krótka szpica w górę albo i długie wypłaszczone. Tych drugich większość zawodników nie lubi. Takich ciężkich pojazdów było aż trzy. Pojawiły się również tak zwane dziewicze odcinki trasy, zapomniane przez czas. Czyli droga porośnięta ogromnymi kępami traw lub odcinki, przez które było trzeba się przebijać zgodnie ze strzałkami, które pokazywały dalsza trasę. Na szczęście było ich mało i doprowadzały one nas do kolejnych szerokich, twardych, płaskich odcinków szutrowej trasy. Kolejne kilometry trasy to mix (piasek, szuter oraz płyty betonowe), jednak nadal szeroko i bezpiecznie. I tak w zasadzie do mety – podsumowuje Jacek Krysiak.
W tych warunkach wszyscy międzychodzcy „górale” wypadli dobrze. Najlepiej spisał się lider międzychodzkiej ekipy – Paweł Kozłowski, który zajął czwarte miejsce na trasie MINI M3A. Mariusz Dzierla – również na trasie w MINI, ale w kategorii M4 zajął miejsce piąte. Wśród najmłodszych natomiast Marcel Dzierla zajął miejsce drugie. Gratulujemy!
Powiatowy Dzień Strażaka 2022 w Kwilczu
Polecane:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?