Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Międzychodu, Katarzyna Kaczmarek, wzięła udział w pierwszej polskiej edycji programu telewizyjnego Ninja Warrior Polska

Redakcja
Mieszkanka Międzychodu, Katarzyna Kaczmarek, wzięła udział w pierwszej polskiej edycji programu telewizyjnego Ninja Warrior.
Mieszkanka Międzychodu, Katarzyna Kaczmarek, wzięła udział w pierwszej polskiej edycji programu telewizyjnego Ninja Warrior. Archiwum Katarzyny Kaczmarek
Mieszkanka Międzychodu, Katarzyna Kaczmarek, wzięła udział w pierwszej polskiej edycji programu telewizyjnego Ninja Warrior Polska. Inauguracyjna emisja programu w stacji Polsat odbyła się we wtorek 3 września. Międzychodziankę zobaczymy na antenie w kolejny wtorek 10 września. Wcześniej towarzyszyliśmy jej, kiedy do Międzychodu przyjechali operatorzy kamer, by przygotować zwiastun programu. Opowiedziała nam także, co przeżyła i jak to się stało, że trafiła na antenę Polsatu.

Ninja Warrior to w telegraficznym skrócie telewizyjne show, w ramach którego uczestnicy mają do pokonania ekstremalne tory przeszkód wymagające od nich nie tylko siły, szybkości i wytrzymałości, ale i zwinności czy pomysłowości. Do pierwszej edycji programu w Polsce zgłosiło się kilka tysięcy ludzi. Z tego grona producenci wybrali 200 osób. Wśród nich znalazła się Katarzyna Kaczmarek, mieszkanka Międzychodu, pracownica Urzędu Miasta i Gminy w Międzychodzie, a prywatnie mama 6-letniej Zosi, rocznej Helenki oraz żona Komendanta Powiatowego Policji w Międzychodzie Sławomira Kaczmarka.

Jak sama przyznaje, decyzja o podjęciu wyzwania była zupełnie przypadkowa, a efekty zaskoczyły nawet ją.

- Siedziałam sobie przed ekranem telewizora i zobaczyłam reklamę castingu do programu. To było jakoś w marcu. I powiedziałam wówczas do męża, że może wezmę w tym udział. On odpowiedział „no to się zgłoś”. W końcu wysłałam zgłoszenie, ale chyba żadne z nas nie potraktowało tego poważnie. Ja nawet dość szybko o tym zapomniałam – mówi Katarzyna Kaczmarek.

Decyzja tym bardziej warta podziwu, bo jej podjęcie i realizację programu dzielił zaledwie okres trzech miesięcy. Kasia musiała w tym czasie nie tylko przygotować się fizycznie do tego, by pokonać tor przeszkód, ale i zrzucić blisko 20 kg.

- Rok temu urodziłam dziecko. Ciąża była zagrożona, więc w zasadzie cały ten czas musiałam przeleżeć. Nie mogłam nawet za bardzo spacerować. Kiedy zobaczyłam, że przytyłam 20 kg byłam kompletnie załamana. Postanowiłam więc, że muszę wrócić do swojej normalnej wagi, a program mógł mi tylko w tym pomóc, bo motywował mnie do pracy – zaznacza urzędniczka.

Katarzyna Kaczmarek tak, jak szybko wysłała akces do programu i tak szybko jak o tym zapomniała, tak też szybko sobie przypomniała o wszystkim, kiedy w maju odpowiedzieli producenci, że zapraszają ją na zadania testowe.

- Na testach poszło mi bardzo słabo. W zasadzie to chyba na tyle słabo, że powinnam odpaść. Ale byłam już wtedy tak zmotywowana i tak zaangażowana, że nie brałam tego w ogóle pod uwagę. No i oczywiście im to powiedziałam. Chyba to zadecydowało, że zostałam zakwalifikowana, bo cały czas podkreślano, że program to nie tylko sprawność fizyczna, ale i ciekawe osobowości. Chyba właśnie tym zarezerwowałam sobie w tym udział. Mimo to, jak mi powiedzieli, że rzeczywiście trafię do programu, to dopiero wówczas się tak naprawdę przeraziłam, bo zdałam sobie sprawę, że to już nie są żarty. Miałam 45 dni na dojście do swojej życiowej formy – śmieje się mieszkanka Międzychodu.

Udała się do Przemysława Kniocha, który prowadzi w Międzychodzie klub MMA Devil Międzychód.

- Poprosiłam Przemka o pomoc, bo to mój mentor. Zapytał tylko ile mamy czasu. Kiedy usłyszał odpowiedź, przymknął oczy i wycedził przez zęby, że damy radę – zaznacza Katarzyna Kaczmarek.

No i się zaczęło. Z dnia na dzień rozkład dnia mamy dwójki dzieci zmienił się o 180 stopni. Kiedy mąż Sławek wracał z pracy, Kasia już była gotowa na swój trening. Poświęcała na niego 10-12 godzin tygodniowo. Klub, dom, dom, klub – to był rytm każdego dnia. Do tego fizyczny ból, zmęczenie, często zakwaszone ciężką pracą mięśnie – to był w zasadzie tak zwany chleb powszedni.

- Mąż w tym czasie zajmował się dziećmi. Naprawdę muszę powiedzieć, że bardzo mi w tym pomagał i cały czas mnie wspierał – mówi.

Efekt? Nie tylko cel związany ze zrzuceniem wagi został zrealizowany na czas, ale i – jak sama przyznaje Kasia – na nagrania programowe byłam gotowa na 110 proc. Zrobiłam wszystko to, co mogłam do tego czasu zrobić.

Jak poszło jej w programie? To wie tylko ona i w zasadzie nikomu nie może o tym powiedzieć. Takie są zasady. Jej występ będzie można zobaczyć w Polsacie we wtorek 10 września wieczorem.

- Spodziewałam się tego, co mnie może tam spotkać, ale przygotowany przez organizatorów tegoroczny tor przeszkód był naprawdę trudny. Do tego trzeba mieć też trochę szczęścia, jak we wszystkim. Uważam jednak, że poradziłam sobie dobrze – ocenia Kasia.

Z każdego odcinka dziesięć osób awansuje do kolejnego etapu, a biorą w nim udział 34 osoby. Zazwyczaj to sportowcy, gimnastycy, specjaliści od takich zadań. Wielu to naprawdę utytułowani zawodnicy z ogólnopolskich i międzynarodowych aren sportowych. Wśród nich pojawiają się „zwyczajni ludzie”, jak właśnie międzychodzka urzędniczka Kasia. Czy będzie w stanie z nimi wygrać?

- Dla mnie wygraną jest już sama obecność w tym programie. Przez chwilę czułam się jak gwiazda i starałam się w tym swoim czasie błyszczeć. Nie sparaliżował mnie stres i z tego się bardzo cieszę – mówi.

Co zamierza robić dalej, po zakończeniu programu?

- Chcę utrzymać tę dyspozycję, którą mam teraz. Tak dla siebie, po prostu. Chcę sama z sobą się dobrze czuć. W sumie do tego właśnie był mi ten program potrzebny. A nowe wyzwania na pewno się pojawia, bo ja już takim typem człowieka jestem, że do życia potrzebuję adrenaliny. Ale zanim coś wymyślę, kończę jeszcze urlop macierzyński, zakładam szpilki i wracam do pracy w urzędzie – podsumowuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto