Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka powiatu międzychodzkiego świętowała swoje 100 urodziny [ZDJĘCIA]

Jakub Zachciał
Jakub Zachciał
100 urodziny Anny Trawczyńskiej
100 urodziny Anny Trawczyńskiej Powiat Międzychodzki
W poniedziałek (18 lipca) mieszkanka Domu Pomocy Społecznej w Łężeczkach obchodziła swoje 100 urodziny. Było dostojnie i z prezentami. Mowa o Annie Trawczyńskiej. Jak wygląda jej życiorys? Poznajcie szczegóły.

Poniedziałek dniem urodzinowym. Wielkie świętowanie miało miejsce w poniedziałek (18 lipca) w Domu Pomocy Społecznej w Łężeczkach. Tam właśnie od 2009 roku mieszka Anna Trawczyńska.

Oprócz domowników DPSu w Łężeczkach, życzenia złożyli również między innymi Starosta Międzychodzki Rafał Litke, Członek Zarządu Powiatu Klaudia Kolanowska-Sroka oraz Wójt gminy Chrzypsko Wielkie Edmund Ziółek.

O Pani Annie słów kilka...

Życiorys Jubilatki rozpoczyna się 18 lipca 1922 r.w Radojewie, gdzie urodziła się Anna Trawczyńska - aktualnie to część miasta Poznania na osiedlu Morawsko – Radojewo. Wychowała się w wielodzietnej rodzinie, miała bowiem siedmioro rodzeństwa. Trzy siostry - Jadwigę, Władysławę oraz Leokadię oraz czterech braci - Kazimierza, Władysława, Stanisława i Henryka.

Matka - Weronika - z domu Garniec była gospodynią domową, zajmowała się domem, oddała się wychowaniu dzieci. Ojciec, Jakub Trawczyński był zarządcą gospodarstwa u księży w wiosce Kicin w gminie Czerwonak.

Przed narodzinami Anny, Państwo Trawczyńscy doczekali się już trójki synów. Gdy w końcu urodziła się pierworodna córka, ojciec chodził po Radojewie z patofonem, bowiem spełniło się Jego marzenie o dziewczynce - czytamy w rodzinnych wspomnieniach

Pani Anna lata młodzieńcze spędziła w Radojewie. Do publicznej szkoły powszechnej uczęszczała do Czerwonaka, gdzie codziennie przemierzała pieszo 4 km. Była dobrą uczennicą, lubiła dużo czytać, interesowała ją historia i geografia.

Na lekcjach religii podpowiadałam koleżankom. Za karę ksiądz o nazwisku Hasy targał mnie za uszy - wspomina Jubilatka

Po lekcjach pomagała mamie w gospodarstwie, w obowiązkach domowych; zwłaszcza przy praniu. Gdy czas pozwalał bardzo lubiła grać w piłkę nożną, gdzie stała na bramce. Aktywnie działała w Katolickim Związku Młodzieży Żeńskiej, brała udział w sakramentach świętych, uczestniczyła we Mszach Świętych, rekolekcjach i Gorzkich Żalach.

Po ukończeniu szkoły powszechnej, rodziców nie stać było na dalszą edukację córki. Nastoletnia Ania – skromna i obowiązkowa poszła do pracy do fabryki papieru, której właścicielem był Niemiec o nazwisku Kwel. Wykonywała swoje obowiązki z ogromną starannością; spod rąk Pani Ani wychodziły torebki do cukru i rożki do cukierków.

Zarobione pieniądze oddawała mamie. W wolnym czasie chodziła do Pani Wandy Kowalik – krawcowej, gdzie z przyjemnością wykonywała ręcznie obrębki. Kowalikowa szyła różne części garderoby, między innymi sukienki, w których wszystkie trzy siostry Trawczyńskie chodziły równo ubrane do kościoła. Trawczyńscy byli rodziną wierzącą, religijną, w której dzieci wychowywano w wierze katolickiej - do dzisiaj to bardzo ważna sfera życia Pani Anny.

Lata czterdzieste to przede wszystkim okres II Wojny Światowej. Bracia Kazimierz oraz Władysław poszli na wojnę, a kobiety musiały zająć ich miejsce, zajmowały się prowadzeniem gospodarstwa.

Pani Anna była silna, pracowita, zaradna, atrakcyjna i piękna. Idealna kandydatka na żonę. Miała wielu adoratorów, których zaloty odrzucała - między innymi, bo jeden z Poznania Wschodniego miał bliznę na policzku, inny przez całe dnie chcąc być wyższym i atrakcyjniejszym chodził w oficerkach, które zresztą były symbolem elegancji i symbolizowały walkę za Ojczyznę.

Tego kwiatu pół światu, nie ten to inny – mawiała.

Do dnia dzisiejszego nie znalazła jednak tego jedynego (a może właśnie sekret Jej długowieczności, to brak męża?). Pani Anna jest sama, ale nie samotna. Ma liczną rodzinę, która w niedzielę zjechała się, aby uczcić urodziny i uczestniczyć we Mszy Świętej w intencji Jubilatki sprawowanej przez księdza Romualda.

Po wojnie bracia pożenili się, a w domu rodzinnym został brat Henryk z żoną. Pani Ania razem z mamą i z siostrą Leokadią wyjechała do Poznania, gdzie znalazła zatrudnienie w służbie więziennej, początkowo w Środzie Wielkopolskiej, a następnie w Poznaniu na ul. Młyńskiej, jako pracownik biurowy. Po „wypadkach czerwcowych” w 1956 r. podjęła pracę na Międzynarodowych Targach Poznańskich w biurze wysyłkowym, gdzie pracowała aż do osiągnięcia wieku emerytalnego. W między czasie otrzymała spółdzielcze mieszkanie (pokój z kuchnią) na Osiedlu Świętego Łazarza.

W latach dwu tysięcznych, kiedy pojawiły się problemy ze zdrowiem Pani Anna przeprowadziła się do siostrzenicy na Osiedle Stare Żegrze w Poznaniu, gdzie zamieszkała pod jednym dachem z jej rodziną.

26 października 2009r. w wieku 87 lat zamieszkała w Domu Pomocy Społecznej w Łężeczkach.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto