Minął już tydzień odkąd policja poszukuje w Puszczy Noteckiej Jacka D. z Kaplina - jak długo będą trwały poszukiwania?

- Poszukiwania trwają w zasadzie 24 godziny na dobę - przyznaje Jan Wieczorek z Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie. - Dziś, podobnie jak wczoraj, przeczesujemy tereny od Kaplina w stronę Sierakowa, przez Kobylarnię i Marianowo. Zwracamy uwagę na akweny oraz opuszczone zabudowania. Dokładamy do tego lasy w kierunku Piłki - dodaje.

Przypomnijmy, że policjanci poszukują 60-letniego Jacka D. zamieszkałego w Kaplinie, którego podejrzewają o sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób. Jacek D. miał w nocy z niedzieli na poniedziałek (22/23 września) podpalić dom jednorodzinny w Kaplinie, po czym zbiegł do lasu. Wcześniej pracował jako drwal, więc las zna jak własną kieszeń. Szukano go w poniedziałek. We wtorek w akcji wzięło 140 policjantów. W środę 24 policjantów, cztery psy patrolowo - tropiące z przewodnikami i strażacy z łodziami i sonarami, w celu przeszukiwania puszczańskich akwenów. W czwartek 24 policjantów, cztery psy patrolowo - tropiące z przewodnikami i Straż Rybacka. Podobnie w piątek. W sobotę i niedzielę zbiega szukało po 4-10 policjantów. Na razie bezskutecznie.

Długi okres poszukiwań, a także zaangażowanie w akcję tak dużych sił policyjnych niepokoi mieszkańców regionu. Tym bardziej, że zbiega się to z okresem coraz bardziej intensywnych grzybobrań w Puszczy Noteckiej. Policja nie zakazuje mieszkańcom wstępu do lasu, ale zaleca ostrożność.

- W sobotę miał się w puszy odbyć obóz harcerski. Zakazaliśmy jego organizacji. Miała też być wizyta przedszkolaków w lesie, ale także zakazaliśmy przyjazdu. Jeśli chodzi o grzybobrania, to nie zakazujemy mieszkańcom wstępu do lasów. Polecamy jednak, by nie zapuszczać się w lasy samotnie. Lepiej w grupach. No i jeśli ktoś by zauważył poszukiwanego, to prosimy o szybki kontakt z policjantami z Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie pod numerem telefonu 95 748 82 11 lub 519 064 738 - mówi Jan Wieczorek z KPP.

Policja podkreśla, że odbiera mnóstwo telefonów od mieszkańców regionu, którzy twierdzą, że widzieli mężczyznę w Puszczy Noteckiej.

- Sprawdzamy każdy sygnał - mówi Jan Wieczorek.

Efektów ciągle brak, więc do kiedy poszukiwania mogą trwać?

- Rozesłaliśmy do sąsiednich jednostek policji telegramy ze zdjęciem poszukiwanego. Przeczesujemy też lasy całą dobę i będziemy to robić do odwołania. Taką decyzję może podjąć tylko Komendant Powiatowy Policji - tłumaczy Jan Wieczorek.

Sytuacja dzieli mieszkańców Kaplina, którzy - zachowując anonimowość - stają w obronie Jacka D.

- Nie do wiary co to się dzieje - mówił nam w ubiegłym tygodniu mieszkaniec Kaplina. - Jacek to był spokojny człowiek. Nie wiem co mu się stało, że podpalił dom i samochód. Ponoć też zastawił drzwi butlami z gazem i uciekł. Nie mieści się nam to w głowach, bo jakby to rzeczywiście wybuchło, to okoliczne domy zniknęłyby z powierzchni ziemi - dodaje.

- Ten człowiek muchy by nie skrzywdził. A tę całą nagonkę na niego zaplanowała rodzina, z którą mieszkał. Konflikty narastały latami i chłop nie wytrzymał - zaznacza inny mieszkaniec Kaplina.