Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morderstwo pod Sierakowem - przed sądem trwa proces trzech mężczyzn spod Sierakowa podejrzanych o zabójstwo Patryka R.

Joanna Labuda
Morderstwo pod Sierakowem. Przed poznańskim Sądem Okręgowym trwa proces trzech podejrzanych o zabójstwo mężczyzn.



Źródło: Associated Press
Morderstwo pod Sierakowem. Przed poznańskim Sądem Okręgowym trwa proces trzech podejrzanych o zabójstwo mężczyzn. Źródło: Associated Press Grzegorz Dembiński
Morderstwo pod Sierakowem. Przed poznańskim Sądem Okręgowym toczy się proces trzech mężczyzn spod Sierakowa podejrzanych o zabójstwo Patryka R. Mężczyznom grozi od 12 lat pozbawienia wolności do nawet dożywocia.

Morderstwo pod Sierakowem. Przed poznańskim Sądem Okręgowym toczy się proces trzech mężczyzn spod Sierakowa podejrzanych o zabójstwo Patryka R. Mężczyznom grozi od 12 lat pozbawienia wolności do nawet dożywocia.

- Chcieliśmy ochronić siebie i rodzinę przed bandytami, którzy nam zagrażali. Policja i prokuratura nie potrafiły tego zrobić i zakończyło się śmiercią Patryka - to słowa jednego z oskarżonych w głośnej sprawie zabójstwa pod Sierakowem.

Bracia Tomasz i Mateusz D. oraz Piotr D. odpowiadają przed sądem za zabójstwo 26-letniego mieszkańca Sierakowa Patryka R. Do zbrodni doszło 17 lutego 2017 roku. Mężczyźni mieli brutalnie pobić 26-latka, zmiażdżyć mu krtań, a ciało zakopać w lesie. Podczas poniedziałkowej rozprawy bracia D. bronili się mówiąc, że Patryk R. sterroryzował okolicę, a oni chcieli go nastraszyć, by poczuł to samo, co oni i ich rodziny.

Morderstwo pod Sierakowem - droga do samosądu

Konflikt między oskarżonymi braćmi a Patrykiem R. wybuchł pod koniec września 2016 roku. Wówczas 26-latek ukradł jednemu z mieszkańców Sierakowa koła samochodowe. Tomasz D. pomógł mu przewieźć łup, jednak jak twierdzi, zrobił to nieświadomie. O transport poprosił go bowiem ich wspólny kolega Przemysław W.

- Patryk i jego koledzy wysiedli z samochodu za cmentarzem i zaczęli wrzucać koła do środka. Spanikowaliśmy. Patryk chciał, żebym zostawił je u siebie na podwórku, a ja dopiero wyszedłem z ośrodka wychowawczego i nie chciałem problemów. Tomek (oskarżony - przyp. red.) zaproponował, żebyśmy oddali je właścicielowi. Zawieźliśmy je pod las, kupiliśmy kartę do telefonu i wysłaliśmy mu SMS-a, skąd może je zabrać. Patryk żądał od nas za to pieniędzy - zeznał w sądzie Przemysław W., znajomy oskarżonych.

Konflikt o pieniądze za opony w ciągu kilku miesięcy urósł do potężnych rozmiarów. Według oskarżonych, Patryk R. próbował się na nich zemścić.

- Groził, że spali mi auto, jeśli nie oddam za opony 1000 zł. Pewnego dnia zatrzymał mój samochód na rynku i przy świadkach okopał drzwi, urwał klamkę i lusterko. Wtedy zacząłem się go bać. Groził mi, że mnie zniszczy i urwie łeb, że zgwałci matkę i siostrę - wyjaśniał w sądzie Tomasz D.

Świadkowie, którzy zeznają w procesie przekonują, że nie tylko bracia D. bali się 26-latka.

- On nie miał dobrej opinii. Wiem, że ludzie się bali i że brał narkotyki, bo z moim synem palił marihuanę. Mówili, że jest złodziejem - zeznała w sądzie Małgorzata W. matka Artura, który przyjaźnił się z zabitym.

- Patryk i mój brat kupili sobie pałkę teleskopową i nas ganiali. Kiedyś przez miesiąc nie wychodziłem na rynek, bo wiedziałem, że on siedzi tam na ławce z kolegami - mówił przed sądem Przemysław W.

Czara goryczy przelała się, kiedy pod koniec października 2016 roku, kiedy Patryk R. wybił szyby w domu braci D. O swoich planach opowiedział w domu Małgorzaty W.

- Ostrzegałam syna i Patryka, że poniosą konsekwencje, ale oni nie słuchali. Syn powiedział mi też, że babcia Patryka podjudzała go, by ten dom (oskarżonych - przyp. red.) podpalić - zeznała.

Morderstwo pod Sierakowem - można było uniknąć tragedii?

Jak wynika z zeznań świadków, zarówno rodziny Patryka R. jak i oskarżonych, policja wiedziała, że z każdym dniem konflikt się zaostrza. Sytuacja podzieliła bowiem także synów Małgorzaty W. Starszy - Artur W. stał po stronie Patryka, natomiast młodszy - Przemysław bronił braci D.

- Wiele razy sygnalizowałam policji, że te dwie grupy się biją. Chodziłam do dzielnicowego. Prosiłam, żeby policja się tym zajęła, bo do bijatyk zaczęło dochodzić nawet w domu - między synami. Bałam się, że dojdzie do tragedii - zeznawała Małgorzata W. Kobieta szukała także kontaktu z matką Patryka R. - Liczyłam na jej reakcję. Z moich obserwacji wynikało, że to on był prowodyrem kradzieży opon. Napisałam, jak matka do matki, że dzieje się z nim coś złego, żeby spróbowała z nim porozmawiać. Ona stwierdziła, że Patryk jest już dorosły.

Morderstwo pod Sierakowem - zabójstwo

Patryk R. został zamordowany 17 lutego 2017 roku. Oprócz braci Tomasza i Mateusza D. w zbrodni brał udział ich znajomy Piotr D. Podczas śledztwa każdy z oskarżonych próbował umniejszyć swój udział w zdarzeniach.

W maju 2017 roku Tomasz D. skierował list do Ministra Sprawiedliwości. Zaznaczył, że do zabójstwa doszło, bo chciał ochronić siebie i rodzinę.

- Policja i prokuratura nie potrafiły tego zrobić i zakończyło się to śmiercią Patryka - napisał.

Prokurator Kinga Pepińska z Szamotuł potwierdziła nam , że w przeszłości toczyły się postępowania przeciwko Patrykowi R., a jedno, w którym poszkodowanymi byli właśnie oskarżeni bracia, zakończyło się wyrokiem skazującym.

Elizabeth Revol: Wciąż mam w sobie dużo gniewu. Tomek Mackiewicz mógł zostać uratowany

Źródło: Associated Press

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto