Zwycięstwo było blisko. Fenomenalny doping kibiców niósł międzychodzkich koszykarzy, ale uszczuplona kadra Sokoła nie zdołała szczęśliwie dolecieć do ostatniej syreny.
W kadrze na mecz z Koninem nie znaleźli się czołowi strzelcy międzychodzkiej drużyny: Błażej Daracz i Adam Mleczak, co znacząco obniżyło szanse na zwycięstwo.
W pierwszych minutach meczu chaotyczna gra obu zespołów była często przerywana faulami (12 w I kwarcie), ale pierwsza odsłona była wygrana dla Sokoła (16:13).
Koszykarze z Konina rozpoczęli drugą kwartę z dużą determinacją. Szybko odrobili stratę. W połowie drugiej odsłony gospodarze przegrywali już czterema punktami. Co gorsza, w międzyczasie poważnej kontuzji kolana doznał Robert Klim. Interweniować musiało pogotowie ratunkowe. Do przerwy Sokół przegrywał 25:28.
Na początku trzeciej kwarty Sokół przejął inicjatywę. Dzięki celnym rzutom Adama Adamskiego i Mateusza Piszczygłowy, po 5 minutach Sokół wyleciał na 4-punktowe prowadzenie. Zejście z boiska Dawida Mleczaka (za 5 fauli) dotkliwie uszczupliło siły Sokoła, ale zmiennicy dobrze poradzili sobie z obciążeniem. Przed czwartą kwartą gospodarze mielii 5 punktow zaliczki.
W ostatniej odsłonie oba zespoły dawały z siebie wszystko. Przewaga Sokola wahała się w granicach 2-6 punktów. Niestety, pojedyncze błędy w ataku i obronie sprawiły, że przewaga stopniała, a na 15 sekund przed końcem Sokół miał już do odrobienia 2 punkty. W ciągu kilku ostatnich sekund czterech zawodników Sokoła próbowało doprowadzić do dogrywki, ale żaden rzut nie znalazł drogi do kosza. Więcej w numerze 73 "Tygodnia międzychodzko-sierakowskiego".
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?