- Na terenie magazynów w Białej Wsi ujawniono 189 pojemników 1000-litrowych typu mauser oraz mniejsze opakowania składowane na około 500 metrach kwadratowych terenu byłego zakładu produkującego podłoża do pieczarek. Właścicielem nieruchomości jest mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego. Pobrano 20 próbek do badań i zabezpieczono teren. Pracujący na miejscu policjanci i strażacy ustalili, że są one szczelne. Mieszkańcy Białej Wsi mogą czuć się spokojni – mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Wielkopolskim, kom. Kamil Sikorski.
Mirosław Żółtański, kierownik Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lesznie wyjaśnia, że w Polsce odpady można składować wyłącznie w miejscach przeznaczonych do tego poprzez odpowiednią decyzję administracyjną oraz na składowiskach odpadów.
– Jeżeli okaże się, że te substancje były w miejscu do tego nieprzeznaczonym, to właściciel terenu zostanie zobowiązany do niezwłocznego usunięcia odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania – usłyszeliśmy.
Rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej potwierdza, że do prokuratury wpłynęła już informacja o zdarzeniu i zostanie wszczęte postępowanie przygotowawcze. Michał Smętkowski zapewnia, że prokuratura zwróci się z prośbą o zbadanie znalezionych w Białej Wsi substancji.
– Zlecimy badanie, żeby dowiedzieć się, czy to, co zostało odnalezione stwarza zagrożenie dla ludzi i środowiska. W tej sprawie powołany zostanie biegły – mówi.
Przypomnijmy, że podobne zdarzenie miało miejsce także w gminach Międzychód i Wierzbno w marcu 2019 roku. Tyle, że wówczas chemikalia zostały porzucone na naczepach wzdłuż drogi krajowej nr 24. Jedna w Mnichach, druga w okolicy Wierzbna, a trzecia w okolicy Nowej Niedrzwicy. Wszystkie naczepy były wypełnione beczkami i pojemnikami, w których znajdowały się różnego pochodzenia substancje: od mieszaniny lakierów i olejów mineralnych, po łatwopalny trimetylopropan. Kilka tygodni później gmina Międzychód doprowadziła do zutylizowania odpadów, ale tylko tych, które znajdowały się na terenie gminy Międzychód. Zapłaciła za to 150 tys. zł. Od tego czasu śledztwo w tej sprawie cały czas prowadziła Prokuratura Rejonowa w Szamotułach. Co ustalili śledczy?
– W toku śledztwa uzyskano już wszystkie opinie biegłych, o których wydanie wystąpiono – mówi Katarzyna Ryżyńska-Banasiak, pełniąca obowiązku Prokuratora Rejonowego w Szamotułach. – Opinia biegłego z zakresu chemii potwierdziła, iż odpady ujawnione w porzuconej przyczepie były niebezpieczne dla zdrowia ludzkiego jak i środowiska. Ustalono również ich skład. Nie udało się odtworzyć numerów identyfikacyjnych naczepy, gdyż zostały trwale usunięte. Nie ustalono sprawców przestępstwa. Brak jest dowodów na to, by działali oni wspólnie i w porozumieniu z ustalonymi sprawcami sprawcami analogicznych przestępstw popełnionych w tym samym okresie na terenie Wielkopolski i województwa lubuskiego – dodaje.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?