Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat międzychodzki. Niedziela w ogniu. Doszło do pożarów w budynkach

Jakub Czekała
Jakub Czekała
Mieliśmy cichą nadzieję, że liczne materiały w mediach, jak i apele strażaków – popierane przykrymi wydarzeniami nieco zmobilizują mieszkańców do dbania o paleniska, w tym przewody kominowe, że czytając o jednym ,czy drugim pożarze zdecydują się wezwać kominiarza i wydać te kilkadziesiąt złotych.

Niestety nic bardziej mylnego. Tylko w niedzielę w powiecie międzychodzkim doszło do dwóch pożarów w budynkach mieszkalnych. W sumie to do trzech, jednak dwa związane były z kominami. Zaczęło się od pożaru tapczanu w jednym z mieszkań w Międzychodzie, następnie w Luboszu doszło do pożaru sadzy w przewodzie kominowym. Strażakom z Lubosza i Międzychodu udało się w porę zażegnać zagrożenie i ugasić płonący komin, a następnie całość dokładnie przeczyścić.

Niestety pożar, który wybuchł w niedzielę przed północą – już w momencie zgłoszenia wymykał się spod kontroli. Jak udało nam się wstępnie dowiedzieć, najprawdopodobniej również i w tym przypadku zaczęło się od pożaru komina, z kolei wichura i porywisty wiatr sprawiły, że iskry przeniosły się na dach, a tym samym zapaliło się poddasze w budynku mieszkalnym w miejscowości Radgoszcz. Ten wątek jest jednak jeszcze wyjaśniany przez strażaków.

Gdy dyspozytor Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Międzychodzie otrzymał z Centrum Powiadamiania Ratunkowego informację o zdarzeniu, na miejsce natychmiast wysłał cztery zastępy z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej, zaalarmował i poprosił o przyjazd również ochotników z Międzychodu, Zatomia Nowego, Mokrzeca oraz Chorzępowa. Co więcej, do zdarzenia udał się również sam Komendant Powiatowy KP PSP w Międzychodzie brygadier Mariusz Trajnowski.

W sumie z pożarem w szczytowym momencie walczyło 9 zastępów strażaków Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Do ich zadań należało zarówno zgaszenie płomieni, nie dopuszczenie do rozprzestrzenienia się ognia, zabezpieczenie całego terenu działań, ale także lokalizacja źródła pożaru i całkowite jego zgaszenie. W tym celu strażacy wykorzystywali między innymi specjalistyczny sprzęt w postaci kamery termowizyjnej, dzięki której możliwa jest dokładne wskazanie miejsc, w których jeszcze może się palić. Kamera pokazuje cieplejsze miejsca – zarówno na swoim wyświetlaczu – poprzez odpowiednią barwę – zwykle to kolor czerwony i jego odcienie, jak i również wyświetlając wskazania w stopniach Celsjusza.

Ponadto już po zakończonych działaniach gaśniczych, pomieszczenia zostały oddymione, między innymi z wykorzystaniem wentylatorów oddymiających, jak również sprawdzone – zarówno kamerą – by ostatecznie wykluczyć możliwe zarzewia ognia, jak i również miernikiem wielogazowym.

Jak usłyszeliśmy od strażaków, na szczęście w pożarze nie ucierpieli domownicy, budynek został jednak uszkodzony.

Przypominamy! Należy pamiętać, że w obiektach, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego, usuwa się zanieczyszczenia z przewodów dymowych i spalinowych:

• cztery razy w roku w domach opalanych paliwem stałym (np. węglem, drewnem),
• dwa razy w roku w domach opalanych paliwem ciekłym i gazowym,
• co najmniej raz w miesiącu, jeżeli przepisy miejscowe nie stanowią inaczej od palenisk zakładów zbiorowego żywienia i usług gastronomicznych.
• co najmniej raz w roku usuwamy zanieczyszczenia z przewodów wentylacyjnych.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto