Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POWÓDŹ - Wysiedlą mieszkańców z Goliny? Sprawa tamy w Lądku w prokuraturze

Izabela Kolasińska, Robert Domżał, Krzysztof Sobkowski
Na poznańskich Naramowicach podtopiona jest ulica Nadwarciańska
Na poznańskich Naramowicach podtopiona jest ulica Nadwarciańska Sławomir Seidler
Wczoraj Warta w Kole i Koninie znowu opadła o kilka centymetrów. Po południu ponownie zmniejszono zrzut wody ze zbiornika Jeziorsko do 230 metrów sześciennych na sekundę.

Specustawa pomoże
Dużo wolniej spływają wody z zalanych wsi w gminie Golina. W wodzie stoi ponad 120 budynków, a powódź dotknęła w sumie 226 gospodarstw. W Sługocinku koło autostrady A2 dzięki zrobionej w wale wyrwie woda opadła o 70 cm i nie zagraża już zabudowaniom. Mimo to sprawę nielegalnej tamy ułożonej w tunelu pod autostradą przez mieszkańców sąsiedniej gminy Lądek, zbada konińska prokuratura, którą powiadomiły władze gminy Golina.

- Uważamy, że była to samowola - tłumaczył Tadeusz Nowicki, burmistrz Goliny. - Rozumiemy motywację tych ludzi, ale było kompromisowe rozwiązanie, które ocaliłoby nasz teren, a im nie zaszkodziło. A tak zostało podtopionych kilka gospodarstw w naszej gminie.

Wczoraj do Goliny przyjechał wojewoda wielkopolski Piotr Florek, aby omówić z samorządowcami sprawy związane z udzielaniem powodzianom pomocy, a także utworzeniem w bliskiej przyszłości polderu Golina i wysiedleniu z niego mieszkańców. Taką możliwość ma dać administracji przygotowywana właśnie specustawa.

- Między Jeziorskiem a Poznaniem jest to jedyne miejsce, w którym tak wielką wodę można odebrać - mówił wojewoda Florek. - To jedyny moment, by te sprawy uporządkować.
Obecni na spotkaniu mieszkańcy zapewniali, że są skłonni wyprowadzić się z zagrożonych powodzią terenów - o ile dostaną słuszne odszkodowania.

- Jak ma nas zalewać co roku, to będą same straty. Nikt nam nie powiedział, że to jest polder. Kto przy zdrowych zmysłach wybudowałyby się w wannie? - stwierdził Mateusz Hańczewski z Kolna.

Oczyszczalnia zagrożona
Również w Poznaniu i najbliższej okolicy woda przestała się podnosić. Ale wcale nie dała za wygraną. Napiera na wały. Przeciska się między workami. Podsiąka gruntem. W podpoznańskiej Łęczycy podmywała drogę wojewódzką Poznań - Mosina.

- Jesteśmy tu od rana - mówili Joanna Wesołowska i Katarzyna Gramza. - Potrzeba nam tylko więcej worków.

Zanim udało się ułożyć wał, woda przedostała się na teren centrum ogrodniczego. Przebiła się z oczyszczalni ścieków. Grunt, na którym usypany jest wał broniący dostępu do niej, staje się coraz bardziej grząski.

- Ładowarka waży 4,5 tony, worki kolejną tonę i momentami czuję jak maszyna się zapada - wyznał nam Mariusz Łuczak, właściciel ładowacza.

Na worki czekali jednak przy wale strażacy z Gostynia, Chodzieży oraz Grodziska Wielkopolskiego. W dodatku żartowali, czyli mieli siły. Worki lądują nie na górze, ale na bokach wału i u jego podnóża. Wszystko po to, by go poszerzyć i uszczelnić.

- Worki sprowadzaliśmy z hurtowni pod Gdańskiem. Rozdysponowaliśmy ponad 10 tys. sztuk - mówi Jan Broda, wójt gminy Komorniki. Gdyby doszło do zalania, trzeba by wyłączyć oczyszczalnię.

- To skutkowałoby kilkumiesięczną przerwą, ponieważ flory bakteryjnej z dnia na dzień się nie wyhoduje, a to ona czyści ścieki - tłumaczył wójt.

Poznańskie Starostwo Powiatowe dokupiło 15 tysięcy worków. Łącznie więc dysponuje 28 tysiącami worków. Ma również około 4 tysięcy metrów kw. folii.

- W najbliższych trzech dniach spodziewamy się obniżenia poziomu wody do 662 centymetrów - mówił Paweł Kurosz, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego Starostwa Powiatowego w Poznaniu.

W Poznaniu spokojnie
Na ulicach powódź jest prawie niezauważalna. Zamknięta dla ruchu była wczoraj ul. Świętego Jerzego pomiędzy Drogą Dębińską a Dolną Wildą. Samą Drogą Dębińską dojechać można tylko w kierunku Dębiny, gdzie w okolicach leśniczówki jest zwężenie, jednak ani po kierowcach, ani po pieszych nie widać było oznak niepokoju.

W Naramowicach nadal podtopiona jest ul. Nadwarciańska.
- Tu jest strumień, który był miejscami niedrożny. Rozlał więc bardzo szeroko - opowiadał wędkarz Zygmunt Baumann.

Strażacy wczoraj wypompowywali wodę z centrum sportowego na osiedlu Piastowskim, gdzie zalany został nowy skate-park. To samo robili po przeciwnej stronie rzeki, na terenach klubów sportowych.

W seminarium na poznańskim Ostrowie klerycy zdołali wynieść książki z biblioteki. Podsiąkająca woda z Cybiny była stale wypompowywana. - Biblioteka znajduje się w piwnicy. Lustro wody jest teraz wyżej niż podłogi pomieszczenia. Ale dajemy sobie radę - mówił ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik archidiecezji poznańskiej.

Na Starołęce wał przeciwpowodziowy stale rośnie wszerz. Jego stan kontrolują strażacy.

Zielonagóra walczy
Tymczasem fala kulminacyjna przepłynęła już przez Oborniki. Wczoraj Warta osiągnęła tam poziom 696 cm. - Warta już od poniedziałkowego wieczora ustabilizowała się i nie przyrasta - mówił Krzysztof Tomaszewski z Urzędu Miasta i Gminy Oborniki. - Przez teren miasta przepływa już końcówka fali kulminacyjnej, więc myślę, że możemy odetchnąć z ulgą.

Wielka woda dotarła także do Obrzycka. To właśnie w tej gminie sytuacja jest ciągle poważna. Trwa bowiem walka o obronę ulicy Zamość w Zielonejgórze. Przy wale ułożonym z worków wypełnionych piaskiem cały czas pracują strażacy. W poniedziałek pomagali im także więźniowie z Zakładu Karnego we Wronkach.

- Warta ma 6,7 metra. Woda wdarła się już do piwnic domu, z którego ewakuowaliśmy 4-osobową rodzinę - mówił Andrzej Spychała, wójt Obrzycka. - Walka nie zakończy się szybko, bo woda musi opaść o metr, by nie zagrażała posesji, a to potrwa około tygodnia.

Wyścigi na Warcie
Wczoraj Warta we Wronkach osiągnęła 636 cm. - Chyba nic już się nie stanie, bo rzeka już nie przybiera - przewidywał komendant OSP Wronki Stefan Kaszkowiak.

Większość mieszkańców nadal jednak spogląda na Wartę z trwogą, ale znaleźli się i tacy, którzy urządzili sobie na rzece... wyścigi motorówką.

- Powodowało to, że rzeka falowała i jeszcze trochę, a niszczyłoby to wykonaną przy układaniu worków pracę - wyjaśnił Kaszkowiak. Policja już amatorów sportów wodnych ukarała.

Dalej rzeka niegroźna
Za Wronkami, przez Sieraków, aż do Międzychodu Warta ma ogromne tereny zalewowe, a fala kulminacyjna dotrze tam dzisiaj.

W Sierakowie zagrożona jest ulica Parkowa przy Warcie, ale mieszkańcy są o tym poinformowani. Strażacy 24 godziny na dobę patrolują ten teren.

- Jesteśmy przygotowani na ewakuację - zapewniał Marian Lechowicz ze sztabu kryzysowego w Sierakowie. - Wczoraj Warta miała 5,99 m i sytuacja się stabilizuje.

W Międzychodzie Warta miała wczoraj 556 cm. Już wcześniej podtopiona została Stanica nad Wartą, kilka domków letniskowych oraz budynki gospodarcze.

- Woda do 6 metrów jest dla miasta bezpieczna - zapewniał burmistrz Roman Musiał. - Problem jest w Zatomiu Nowym, gdzie woda podchodzi pod drogi gminne. Niemniej mieszkańcom nic nie grozi - dodał burmistrz.

Opracowanie Katarzyna Kamińska

Wejdź na www.pomagamy.kurierlubelski.pl
Nasza strona ma służyć powodzianom oraz ludziom dobrego serca, którzy są gotowi nieść pomoc. Ma stanowić swoistą platformę na której mogą spotkać się potrzeby z gestami. Zawiera dział "POTRZEBUJĘ POMOCY" gdzie mogą bezpłatnie ogłosić się ludzie dotknięci powodzią. Napisać czego im brakuje i jak można im pomóc. Jest także dział "CHCĘ POMÓC" gdzie bezpłatnie mogą się ogłosić wszyscy, którzy mają do zaoferowania swoją pomoc w postaci rzeczowej oraz usług. Wejdź na naszą stronę, a zobaczysz jak łatwo jest zrobić dobry uczynek. Sprawdź co się dzieje na zalanych terenach. Dla nich powódź wciąż jeszcze trwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto