Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rada Miejska Międzychodu nie uchwaliła zmiany zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Gorzynia

Krzysztof Sobkowski
Krzysztof Sobkowski
Rada Miejska Międzychodu nie uchwaliła zmiany zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Gorzynia. Radni podzielili się po połowie (3.12.2020).
Rada Miejska Międzychodu nie uchwaliła zmiany zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Gorzynia. Radni podzielili się po połowie (3.12.2020). Krzysztof Sobkowski
Rada Miejska Międzychodu nie uchwaliła w czwartek 3 grudnia zmiany zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Gorzynia. Podzieliła się dokładnie po połowie, a jednego z radnych zabrakło w sali obrad.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w czwartek 3 grudnia Rada Miejska Międzychodu zajęła się uchwałą w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla strefy przemysłowej w Gorzyniu, choć wycofania jej z porządku obrad domagało się Stowarzyszenie Gorzyń 600, argumentując to niezgodnością projektowanych zmian ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Międzychód. Wniosek poparło siedmioro radnych, a siedmiu było przeciwnych. W sali obrad brakowało Włodzimierza Minge.

Przypomnijmy, że chodziło m.in. o zgodę na możliwości stworzenia w Gorzyniu miejscu przedsięwzięcia określanego w przepisach jako mogące „zawsze znacząco oddziaływać na środowisko” i zgodę na lokalizację w tym miejscu „zakładów o zwiększonym lub dużym ryzyku wystąpienia poważnych awarii”.

Samo głosowanie poprzedziła emocjonująca wymiana poglądów pomiędzy przeciwnikami zmian, którzy pojawili się w sali sesyjnej Urzędu Miasta i Gminy w Międzychodzie z transparentem o treści „Gmina Międzychód perłą turystyki, a nie poligonem wybuchowym!!!” oraz ich zwolennikami.

- Przegłosowanie tej zmiany doprowadzi do nieodwracalnych skutków. Jednym z nich jest utrata kontroli nad tym, co faktycznie powstanie w Gorzyniu. Praktycznie będzie mógł tam powstać każdy zakład pracy. Gmina Międzychód od lat była i jest magnesem dla ludzi szukających ciszy, spokoju, nieskażonej przyrody i czystego powietrza. Część z nich osiedla się tu na stałe, inwestują na tym terenie swoje pieniądze, potencjał intelektualny i czas. Jak spojrzycie w oczy tym ludziom, dla których gmina Międzychód stała się Małą Ojczyzną i gdzie od lat płacą podatki? Jak wytłumaczycie swoją decyzję ludziom, których nieruchomości spadną na wartości? Ta decyzja odmieni oblicze tego terenu i wpłynie na losy wielu ludzi – mówiła Agata Żołyniak, mieszkanka Międzychodu.

Głos zabrał także sołtys Gorzynia i prezes zarządu Stowarzyszenia Gorzyń 600, Jarosław Grzelachowski. Zwracał uwagę, że procedowanie takich uchwał w czasie pandemii nie jest dobre, bo społeczeństwo nie może bez obaw o swoje bezpieczeństwo brać udziału w procedurze.

- Czytaliście wszystkie uwagi, które wpłynęły w tym temacie do urzędu. Rada Powiatu Międzychodzkiego i wójt sąsiedniej gminy Kwilcz są tym faktem również zaniepokojeni. Czy piastując to stanowisko walczycie o dobro waszych wyborców, czy też koniunkturalizm tak was pożarł, że przestaliście racjonalnie myśleć? Dacie przyzwolenie na powolne niszczenie Krainy 100 Jezior? Każdy normalny człowiek posiadający choć odrobinę zdrowego rozsądku mówi temu stanowcze „nie”. Przyrody, która stanie w obliczu takich zniszczeń nie da się odbudować przez setki lat. Jesteście za miejscami pracy? Ja też. Ale niech to będą zakłady pracy przyjazne dla regionu i nie stwarzające zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców – zaznaczał i dodał w mocnych słowach: - Apeluję do was o krztynę moralności w tej sprawie.

Rozzłościło to radnego Janusza Skorupę.

- A co ja mam powiedzieć swoim wyborcom, którzy chcą tych miejsc pracy? Młodzi ludzie się do mnie zgłaszają, bo nie chcą dojeżdżać do pracy 70-80 km. Pięknie o tym mówicie, ale kto pozwolił, by w Sowiej Górze powstała kopania ropy, albo stacja paliw w Gorzyniu? Ktoś próbuje moralizować mi, a jakoś sam wcześniej podejmował takie decyzje. Co państwo w ogóle wiecie o mojej moralności? Mnie też wybrali mieszkańcy - zdenerwował się Janusz Skorupa.

Głos zabrał również międzychodzianin Witold Marciniak.

- Złożyłem uwagi do prognozy oddziaływania na środowisko. Nie zostało to uwzględnione, co mnie zdziwiło. Jest prosta zasada w logice. Jeśli są dwa zdania i oba fałszywe, to wynik będzie fałszywy. Jeśli są dwa zdania i jedno jest fałszywe, to wynik będzie fałszywy. Jeśli oba są prawdziwe, to wynik będzie prawdziwy. Jeśli więc prognoza jest nierzetelna, to założenia w planie są błędne. Prawdą jest, że ludzie chcą mieć pracę, ale kosztem ilu innych ludzi? Z danych wynika, że rocznie do powietrza będzie dostawało się 200 kg TDI oraz 800 kg chlorku metylenu, który z powodu swoich toksycznych właściwości jest zakazany w całej Europie, tylko nie w Polsce. Jak to będzie się odkładało w glebie i jak kumulowało? - wołał z mównicy.

- Kilka lat temu wszyscy mówili, że do Międzychodu nie trafiają żadni przedsiębiorcy. Może to jest ogólnie wszystkim znane, ale ci co w tamtych latach decydowali w gminie, wiedzieli, że pewna grupa przedsiębiorców decydowała o tym, kto się tu rozwinie, a kto nie. W 2015 wyborcy powiedzieli zdecydowane „nie” dla uzdrowiska. Wtedy 4 tys. wyborców wybrało burmistrza, który miał inną wizję. Ten uchwalany plan jest założeniem ogólnym – wtrącił do dyskusji radny Piotr Ciesielski.

W sali sesyjnej pojawił się też były burmistrz gminy Międzychód, Wojciech Kruś.

- Mówicie o miejscach pracy. Ile ich będzie? Kilkanaście, kilkadziesiąt, głównie dla specjalistów. To nie są miejsca pracy dla naszych mieszkańców. To są słowa inwestora, które wygłosił tu w Międzychodzie – zaznaczał.

Do dyskusji włączył się także burmistrz Krzysztof Wolny.

- Nie będę się odnosił do populistycznych stwierdzeń, bo jest ich multum. Nie przypominam sobie, by protestujący byli na wyłożeniu planu zagospodarowania przestrzennego, gdzie byli specjaliści i można było merytorycznie dyskutować. Pytacie ile osób chce pracować? Gdybym tak populistycznie myślał, to powiedziałbym 18 tys. minus 1200 – uciął krótko burmistrz.

Głos zabrał także Julian Mazurek, kierownik referatu nieruchomości i gospodarki przestrzennej w Urzędzie Miasta i Gminy w Międzychodzie.

- Ja mogę się wypowiadać co do procedury. Nie mogę się wypowiadać tak, jak państwo politycznie, bo nie jestem w tym okresie mojego życia upoważniony. Trzeba zwrócić uwagę na to, jak się proceduje plany zagospodarowania przestrzennego. Pierwszym przekłamaniem, które państwo przyjmujecie w swoich dokumentach to jest to, że dopuszczamy teraz zakłady, które mogą zawsze znacząco oddziaływać na środowisko. To państwo radni przyjęliście już w 2016 roku. Teraz rada chce dopuścić zakłady o zwiększonym lub dużym ryzyku wystąpienia poważnych awarii. To dwie różne rzeczy. Awarii mogą ulegać różne zakłady, nie koniecznie te ze wspomnianej listy. I takie zakłady pracy już w Międzychodzie są. Uchwalenie tego planu jest tyko wyznaczeniem funkcji tego terenu. Kolejnym punktem jest raport oddziaływania na środowisko i to jest również postępowanie publiczne. Tam będzie wskazany konkretny zakład, będzie wiadomo co stosuje w procesach technologicznych i jakie to stwarza zagrożenie. W Polsce nie ma norm dla emisji niektórych związków. Ale są normy określone przez Instytut Medycyny Pracy. Prawda, że TDI jest toksyczne. Ale co oznacza 200 kg tego związku w roku? To 6 razy mniej, niż dopuszczają normy. A jeśli chodzi o chlorek metylenu, to będzie to 3826 razy mniejsze stężenie od normy w środowisku pracy – odpowiadał Julian Mazurek.

- Chlorek metylenu jest zabroniony w całej Europie. 200 kg to rzeczywiście małe piwo, ale tu chodzi o akumulację tego środka w środowisku. A prywatnie powiem panu, że żałuję, że byłem w pana komitecie wyborczym – odpowiedział wzburzony Witold Marciniak.

- Od samego początku, kiedy tylko temat planu w Gorzyniu został wywołany, stanowczo uważamy, że nie należy tworzyć takich miejsc, które będą mogły w takim stopniu oddziaływać na środowisko, a co za tym idzie na życie i zdrowie mieszkańców. Walory naturalne naszej gminy są argumentem do rozwoju gospodarczego, ale w bardziej przyjaznych branżach. Wielką nadzieję wiązaliśmy z koncepcją Parku Technologicznego, który miał być dedykowany branży rolno – spożywczej, a ten kierunek nakreśliła rada w roku 2015 i za tym się opowiadamy – stwierdził Dariusz Nowak, przewodniczący Rady Miejskiej Międzychodu i szef klubu Radnych Razem i Odpowiedzialnie w radzie.

Ostatecznie siedmiu radnych było za uchwaleniem zmian, a siedmioro przeciwnych. Nieobecny był Włodzimierz Minge. Taki podział głosowania sprawił, że uchwała nie została przyjęta.

Co więc dalej z fabryką w Gorzyniu? Inwestor, który kupił teren zapowiedział, że chce tam wybudować meblarnię, filcownię i zakład produkujący piankę tapicerską. Ten ostatni element wymaga właśnie zmian w dokumentach planistycznych. Brak tego zapisu – jak zaznaczał przedstawiciel inwestora – stawia pod znakiem zapytania całą budowę. Gmina Międzychód w tym roku wybudowała za blisko 6 mln zł drogi dojazdowe do tych terenów inwestycyjnych. Jest więc prawdopodobne, że projekt uchwały wkrótce ponownie wróci pod obrady miejskich radnych.

Rada Miejska Międzychodu nie uchwaliła zmiany zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Gorzynia. Radni podzielili się po połowie (3.12.2020).

Rada Miejska Międzychodu nie uchwaliła zmiany zapisów miejsc...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto