Pierwsze minuty niedzielnego spotkania upływały pod dyktando Rawii. Gospodarze wyszli na parkiet z wielką wolą zwycięstwa. Paweł Stankiewicz i Mateusz Kasiński raz za razem oszukiwali obronę międzychodzian, doprowadzając Rawię do prowadzenia 11:2. Po celnej trójce Filipa Taisnera wydawało się, że Sokół na dobre wróci do gry, ale miejscowi odpowiedzieli kolejnymi oczkami Gierwazika i Stankiewicza, doprowadzając do stanu 16:5. Sprawy w swoje ręce wziął Adam Adamski, który również popisał się rzutem z dystansu. Center Sokoła trafił jeszcze dwa rzuty wolne, a w międzyczasie skuteczną akcję przeprowadził Jakub Nowak. Tablica świetlna wreszcie pokazała nieco bardziej łaskawy wynik - 16:12. Niestety ostatnia minuta znów należała do Rawii, która zanotowała run 6:0 i po dziesięciu minutach prowadziła wysoko 22:12.
Druga odsłona przyniosła na szczęście zmianę obrazu gry. Na dobre rozkręcił się lider Sokoła, Jakub Nowak, który pociągnął zespół do przodu. Międzychodzianie prezentowali też dobrą skuteczność na linii rzutów wolnych, dzięki czemu w cztery minuty goście zniwelowali połowę strat - 28:23. Jak się później okazało, serial punktowy trwał zdecydowanie dłużej. Sokół Międzychód grał konsekwentnie i skutecznie. Po punktach Łabutki zrobiło się 28:28, a w ciągu następnych dwóch minut Jakub Nowak zdobył aż 7 oczek z rzędu, doprowadzając do prowadzenia przyjezdnych 28:35. Sokół Międzychód zakończył tym samym run punktowy 0:15! W końcówce rawiczanie wzięli się do pracy i zdołali odrobić część strat. Pomimo 10-punktowej straty po pierwszej kwarcie, na przerwę Sokół Międzychód schodził z prowadzeniem 33:35.
Trzecia odsłona to prawdziwy koncert gry Sokoła w defensywie. Dość powiedzieć, że w całej kwarcie Rawia nie przeprowadziła ani jednej skutecznej akcji podkoszowej! Osiem zdobytych oczek to zasługa jednej trójki i pięciu rzutów wolnych. W międzyczasie podopieczni Sławomira Szulczyka grali jak z nut. Pojawiły się efektowne wsady, rzuty z półdystansu, spod kosza i z dystansu. Sokół Międzychód zaprezentował pełen wachlarz koszykarskiego rzemiosła i wygrał te 10 minut wynikiem 8:19. Tym samym przed ostatnią kwartą goście prowadzili już 41:54.
Czwarta ćwiartka w wydaniu Sokoła wyglądała jak spokojne wyczekiwanie na ostatnią syrenę i kontrolowanie wyniku. Przez pierwsze pięć minut trwała wymiana ciosów, po której tablica pokazywała wynik 51:63. Rawia pokazała ogromną determinację i wolę walki i w samej końcówce potrafiła zmniejszyć stratę do granicy zaledwie czterech oczek. W tym momencie zegar pokazywał już jednak tylko 12 sekund do końca i stało się jasne, że Sokół Międzychód wywiezie zwycięstwo z Rawicza. Wynik meczu ustalił Łukasz Ulchurski, trafiając oba rzuty wolne po faulu taktycznym. Podopieczni Sławomira Szulczyka wygrali ostatecznie 68:74.
Wobec porażki Polonii Leszno, Sokół Międzychód jest samodzielnym liderem w tabeli drugiego etapu gr. D. Mecz z Rawią muszą zaliczyć do udanych Jakub Nowak i Adam Adamski. Obaj zawodnicy poprawili swoje rekordy zdobyczy punktowych w jednym meczu w tym sezonie.
Rawia Rawicz - Sokół Międzychód 68:74
(22:12, 11:23, 8:19, 27:20)
Rawia:Suprun - 13, Stankiewicz - 13, Gierwazik - 11, Maciołek - 11, Nowicki - 8, Matuszewski - 5, Kasiński - 4, Staśkowiak - 3
Sokół:Nowak - 27, Adamski - 17, Ulchurski - 11, Taisner - 9, Łabutka - 5, Gubernat - 3, Cejba - 2
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
