Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Region. Z kamerami ruszyli na tory legendarnego "Jaśka" [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Magda Prętka
Magda Prętka
Łukasz Wlazik, Krystian Janiszewski
Krystian Janiszewski i Łukasz Wlazik – lokalni pasjonaci zapomnianych i opuszczonych obiektów zrealizowali reportaż wideo na temat nieczynnej linii kolejowej Szamotuły – Międzychód. Pierwsza część filmu ujrzy światło dzienne tuż po świętach wielkanocnych. Premiera kolejnej zaplanowana została na maj

Unoszące się ponad lokomotywą kłęby pary, charakterystyczny dla zapowiedzi odjazdu pociągu gong, głośny gwizd i odgłos wprowadzania stalowej maszyny w ruch. A do tego malownicze krajobrazy kojarzone ze smakiem słodkiego dzieciństwa i młodości – z wakacjami spędzanymi nad krystalicznie czystymi jeziorami oraz srogimi, białymi zimami. Dla mieszkańców i mieszkanek powiatów szamotulskiego i międzychodzkiego, nieczynna dziś linia kolejowa nr 368 biegnąca z Szamotuł do Międzychodu, pozostała czymś znacznie więcej, aniżeli szlakiem komunikacyjnym. Wielu nadal wspomina ją ze wzruszeniem i pewną tęsknotą. Wielu nie kryje nadziei, że starania mające na celu jej rewitalizację, zakończą się sukcesem. Pragnienie to towarzyszy również Krystianowi Janiszewskiemu z Szamotuł i Łukaszowi Wlazikowi ze Szczepankowa, których pasja do eksplorowania tzw. urbexów (opuszczone miejsca) zaprowadziła na tory legendarnego „Jaśka”. Zabrali ze sobą kamery, sięgnęli do archiwów. Zapukali do drzwi wielu osób mieszkających w dawnych obiektach kolejowych. I tak – z chęci przypomnienia o najpiękniejszej z nieczynnych obecnie linii w Wielkopolsce, powstał film – reportaż będący próbą utrwalenia historii, reportaż będący w istocie powrotem do przeszłości. Premierę pierwszego odcinka zaplanowano na drugą połowę kwietnia.

– Pomysł przygotowania filmu jest tak naprawdę wypadkową wielu rzeczy – przyznają autorzy – Jakiś czas temu byliśmy na wyprawie urbexowej za Bydgoszczą – w miejscowości Koronowo, gdzie znajduje się most bardzo podobny do tego w Chrzypsku Małym. To był pierwszy impuls do tego, aby zrobić materiał na temat nieczynnej linii kolejowej Szamotuły – Międzychód. Pierwszy, ale nie jedyny. Pochodzimy z regionu szamotulskiego, więc dla nas „Jasiek” również jest szczególnym elementem historii, a że popieramy inicjatywę mającą na celu rewitalizację linii, to wszystko złożyło się na chęć przypomnienia o niej. Z jednej strony chcieliśmy, aby film umożliwił starszym osobom powrót do wspomnień, a z drugiej – przybliżył historię osobom młodszym, które siłą rzeczy nie mogły podróżować z Szamotuł np. do Sierakowa, czy Międzychodu, gdyż pociągi przestały kursować tu ponad 20 lat temu – dodają.

Pierwszy „klaps” padł w sierpniu ubiegłego roku. Zdjęcia kręcone były również jesienią, a szczegóły dogrywano w ostatnich tygodniach. Podczas kręceniu filmu Krystian i Łukasz wykorzystywali tylko i wyłącznie własny sprzęt, w tym 2 drony, kamery GoPro oraz lustrzankę. Nagrywając wywiady, będące smaczkiem całego reportażu, postawili na cyfrowy rejestrator dźwięku.

– Nie mieliśmy do dyspozycji profesjonalnego sprzętu, ale całkiem dobrej jakości urządzenia. Mamy nadzieję, że zaprocentuje tu nasze doświadczenie, również w odniesieniu do montażu, dzięki czemu ten materiał nie będzie zwykłą „sklejką” zdjęć, ale naprawdę ciekawym i wielowymiarowym filmem – tłumaczą Łukasz i Krystian – Materiał mamy praktycznie gotowy, ale podczas montażu czasem okazuje się, że brakuje nam jakiś pojedynczych scen – ujęć, więc staramy się uzupełniać je w wolnej chwili – dodają.

Film ma charakter reportażu wideo. Współczesne zdjęcia dawnej infrastruktury kolejowej znajdującej się na całej linii, przeplatają się z fragmentami archiwalnych filmów ukazujących m.in. kursujące na niej pociągi. Z uwagi na niedostępność niektórych obiektów (część z nich pozostaje własnością prywatną) w materiale nie przedstawiono wszystkich, mniejszych stacji.

– Kiedy kręciliśmy film, np. dworzec w Bininie znajdował się w trakcie odnowy, teren został ogrodzony, nie za bardzo mieliśmy też tam co pokazać. Skupiliśmy się, więc na – naszym zdaniem – najbardziej charakterystycznych i najbardziej urokliwych miejscach, a w szczególności na tych, do których mogliśmy wejść i zobaczyć je od środka – tłumaczy Łukasz.

W pierwszym odcinku reportażu, autorzy zabiorą widzów w podróż z Szamotuł na most w Chrzypsku Małym. Punktem początkowym tegoż powrotu do przeszłości będzie jednak Ostroróg.

– Na dworcu w Ostrorogu oficjalnie się witamy i w telegraficznym skrócie przedstawiamy historię linii. Zapowiedzi towarzyszą zdjęcia w formie animacji, dzięki którym będzie można zobaczyć, jak obiekty znajdujące się na linii wyglądały kiedyś – mówi Krystian – Z perspektywy starej fotografii porównamy poszczególne miejsca np. dworce, prezentując w ten sposób ich obecny widok z tym sprzed 30 lat – dopowiada Łukasz – Dzięki fragmentom archiwalnych filmów pokażemy również lokomotywy, m.in. w Szamotułach, a także ludzi oglądają pociągi i wsiadających do nich. Odniesiemy się do tych ujęć lektorem, a następnie przeniesiemy się do współczesnych Szamotuł. Tu, na zasadzie pewnego kontrastu – zderzenia przeszłości i teraźniejszości usłyszymy tradycyjną zapowiedź odjazdu pociągu do Między-chodu z charakterystycznym gongiem, która powstała na potrzeby filmu. Równocześnie zadamy pytanie: czy jest szansa, czy doczekamy się takiego momentu, że znów tę zapowiedź będziemy mogli usłyszeć naprawdę? To marzenie nie tylko naszej dwójki, ale i wielu osób walczących o rewitalizację linii – tłumaczy Krystian.

Ważnym przystankiem na trasie będzie Nojewo. Popadający w ruinę dworzec wraz z wieżą ciśnień i pozostałą infrastrukturą, kilka lat temu trafił w prywatne ręce. Jego nowy właściciel, Tomasz okazał się być wielkim pasjonatem kolejnictwa, pragnącym tchnąć w to miejsce drugie życie. To dzięki niemu STACJA NOJEWOpowoli staje się ważnym punktem na turystycznej mapie regionu (niebawem postaramy się przygotować osobny materiał na ten temat).

– W Nojewie zatrzymamy się na dłużej, gdyż uznaliśmy, że warto szerzej pokazać to miejsce. Głównym punktem będą ujęcia mostów ceglanych, ale jest i dworzec, a także kolejowa wieża ciśnień. Z Tomaszem nakręciliśmy blisko 40-minutowy wywiad, który odpowiednio potniemy, by nie zanudzić widza, choć Tomasz fantastycznie opowiada o tym miejscu. Rozmowie z nim poświęcimy dodatkowo osobny filmik. Całość została zsynchronizowana z przejazdem drezyną – są zdjęcia z góry, z dołu, wjazd na most, wygląda to naprawdę ciekawie – opowiadają Łukasz i Krystian.

Kontynuując podróż widzowie docierają do Kikowa i położonej wśród pól stacji. Malowniczy krajobraz staje się tłem dla wspomnienia jej historii z różnych perspektyw czasowych. Końcowym przystankiem pierwszej części reportażu jest zaś most w Chrzypsku Małym. Na tym jednak opowieść się nie kończy. W drugiej odsłonie filmu, która światło dzienne ujrzy w maju, Łukasz i Krystian dotrą do Międzychodu.

– Drugą część reportażu rozpoczynamy za mostem kolejowym w Chrzypsku Małym, skąd udajemy się na dworzec w Chrzypsku Wielkim. A z Jakubem – kolejną osobą, która pomagała nam w realizacji filmu (prowadzący facebookowy fan page „Pociągiem do Międzychodu, Sierakowa i Chrzypska Wielkiego” – przyp. red.) odwiedzamy Sieraków – najpierw zniszczony most schowany w lesie, a następnie stację Sieraków z ładnym torowiskiem i wielką hutą, która – co ciekawe – mogłaby skorzystać z odtworzonego połączenia kolejowego. Jakub opowiadał nam o tym w wywiadzie, który również znajdzie się w filmie. Poza tym, pokażemy nastawnię z oryginalnymi dźwigniami do przestawiania zwrotnicy i autentycznym rozkładem pociągów wiszącym wśród pajęczyn na ścianie, a także część dworca z kasami. Nie zabraknie i przejazdu drezyną. Na pewno odniesiemy się również do pociągów turystycznych, które kursowały na trasie Sieraków – Międzychód długo po tym, jak zawieszono połączenie z Szamotułami. Wisienką na torcie oczywiście będzie wizyta w Międzychodzie– przyznają Krystian i Łukasz.

Wszystkich szczegółów filmu nie zamierzają zdradzać. Już dziś jednak zapowiadają, że premierze pierwszego odcinka, która odbędzie się tuż po Wielkanocy, towarzyszyć będzie wyjątkowa oprawa. Jeśli tylko sytuacja w kraju na to pozwoli, poprzedzi ją relacja na żywo z jednej ze stacji kolejowych, na której Krystian i Łukasz spotkają się z Tomaszem oraz Jakubem, by wspólnie zaprosić na reportaż. Trwający około 40 minut film dostępny będzie na kanale youtube SZAMO URBEX. Niewykluczone, że w przyszłości odbędą się również projekcje dedykowane mieszkańcom i mieszkankom terenów wiejskich.

– Kiedy realizowaliśmy zdjęcia w Nojewie podeszła do nas pani, która zasugerowała, że warto byłoby zainteresować reportażem sołtysów i zorganizować pokazy filmu w świetlicach wiejskich z myślą o starszych osobach. Seniorzy zazwyczaj nie korzystają z internetu, a z pewnością z chęcią obejrzeliby nasz film, więc kto wie? Pomyślimy o tym, gdy tylko sytuacja związana z koronawirusem się uspokoi – tłumaczą.

Po materiale, jak sami przyznają, pozostało im przede wszystkim wiele wspomnień. Dni zdjęciowe kończyły się późnymi wieczorami. Nieco wcześniej przysłowiową kropkę nad i stawiały przejazdy drezyną i niepowtarzalny widok zachodzącego słońca, na które spoglądali z perspektywy mostów. Ale projekt powrotu do przeszłości pozwolił im również spojrzeć na nieczynną linię z zupełnie innej – społecznej strony.

– Ten film nie ma być kartą przetargową w sprawie rewitalizacji linii, ale uważamy, że im więcej osób dowie się o tej inicjatywie, tym lepiej – mówi Łukasz – W trakcie realizacji nagrań w Chrzypsku Wielkim dowiedzieliśmy się, że tamtejszym mieszkańcom bardzo zależy na odtworzeniu połączenia, bo w zasadzie są pozbawieni jakiejkolwiek komunikacji. W filmie poruszamy zresztą temat prawdziwych powodów zamknięcia linii, jak i wiele innych aspektów społecznych z nią związanych – dopowiada Krystian.

Dzięki reportażowi na nowo poznali miejsca odwiedzane przed laty. Wzbogacili się o wiedzę, doświadczenia, nawiązali znajomości z podobnymi sobie pasjonatami. Chociaż na koncie mają już ponad 50 zapomnianych i opuszczonych obiektów, które od 2016 roku odwiedzają i eksplorują, a wyprawy do nich dokumentują w formie zdjęć oraz filmów, przygotowanie materiału o linii kolejowej Szamotuły – Międzychód, poniekąd było wyzwaniem. Dlaczego?

– Trudno nazwać linię kolejową obiektem. Typowe urbexy polegają na tym, że jedziemy w wybrane miejsce i je po prostu zwiedzamy, a tu musieliśmy przejechać ponad 50 km, aby dotrzeć do wszystkich, czy prawie wszystkich dworców i towarzyszącej im infrastruktury. Niemniej jednak, na linii też nie spotkamy żywej duszy, czy jadącego pociągu, a wiele jej fragmentów jest zniszczonych. Mimo różnic zatem, można dostrzec cechy wspólne – przyznaje Łukasz – Ten projekt był poważnym przedsięwzięciem głównie pod kątem logistycznym. Musieliśmy opracować scenariusz i szczegółowo zaplanować wszystkie dni zdjęciowe. Na pewno zaprocentowało tu doświadczenie zebrane podczas odwiedzania opuszczonych obiektów. Mamy nadzieję, że efekt końcowy da wyraz naszemu zaangażowaniu i faktycznie stanie się wyjątkowym powrotem do przeszłości, zaś młodszym widzom da szansę na zapoznanie się z ciekawym elementem historii regionu – kwituje

Ze zniecierpliwieniem oczekujemy zatem na premierę reportażu. Gdy tylko film pojawi się w sieci, niezwłocznie o tym poinformujemy. A tymczasem zachęcamy do obejrzenia zwiastunu TUTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto