Rezerwat przyrody pod nazwą Kolno Międzychodzkie to jedno z najpiękniejszych miejsc Krainy Stu Jezior. Niewielki obszar, który chroni las liściasty położony jest pomiędzy dwoma jeziorami – Jeziorem Kludno i Jeziorem Koleńskim, które do tego połączone są rzeką Kamionką.
Kolno Międzychodzkie - to ponad 600-letnie dęby i 130-letnie sosny
Rezerwat został ustanowiony 4 maja 1959 roku przez ówczesnego Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego, by na obszarze prawie 15 hektarów zachować fragmenty zbiorowisk leśnych, głównie łęgów wiązowo – jesionowych oraz dobrze wykształconych fragmentów grądu, a także gatunków roślin chronionych i rzadkich, jak i okazałych drzew o wymiarach pomnikowych.
To między innymi okazałe wiekowe dęby, które mają po około 550 – 650 lat. Kilka z nich ma obwody o wymiarach sięgających 6,5 metra. Niestety ich stan jest bardzo zły i nie ma już sposobu, by je próbować uratować. Drzewa zamierają – to kres ich wieku biologicznego.
Dotyczy to także innych drzewostanów w rezerwacie, w tym około 130-letnich sosen.
Kolno Międzychodzkie i dwa szlaki turystyczne
Zgodnie z prawem leśnicy nie mogą prowadzić w rezerwatach żadnych prac porządkowych. Na każdą – nawet drobną – ingerencję, muszą pozyskać zgodę Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. W rezerwatach wszystkie procesy przyrodnicze muszą przebiegać naturalnie. Wyjątkiem są tylko działania związane z bezpieczeństwem powszechnym.
Problem w tym, że przez niewielki rezerwat przebiegają dwa szlaki turystyczne. Czarny – wiodący brzegiem Jeziora Koleńskiego - nie jest czynny od kilku lat. Czerwony natomiast został niedawno odnowiony i przebiega przez rezerwat niemalże centralnie. Wokół szlaków jest mnóstwo drzew zamierających częściowo powalonych drzew i zwisających gałęzi wiatrołomów. To wszystko sprawia, że miejsce stało się zagrożeniem dla odwiedzających.
- Z jednej strony nie możemy prowadzić w tym miejscu prac porządkowych, co w konsekwencji stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa osób, które to miejsce odwiedzają. Z drugiej strony nawet ścinanie drzew zagrażających bezpieczeństwu i pozostawianie ich na miejscu jest ingerencją w naturalne procesy, kłóci się z celami realizowanej ochrony i w efekcie rezerwat straciłby swoją wartość – mówi zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Międzychód, Lech Jankowiak.
Dlatego też w czwartek 13 kwietnia rezerwat Kolno Międzychodzkie odwiedził Jacek Przygocki – zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i Regionalny Konserwator Przyrody w Poznaniu wraz z pracownikami.
- Celem naszej wizyty w rezerwacie Kolno Międzychodzkie było rozeznanie sytuacji i rozważenie tego, co zrobić z tym miejscem dalej. Widzimy, że skala zagrożeń dla potencjalnych turystów jest ogromna. Musimy się nad tym zastanowić – mówi Jacek Przygocki.
Decyzja zapadnie w najbliższych dniach.
Radusz – ogromna wieś w Puszczy Noteckiej, która przestała i...
Strefa Biznesu - Kiedy należy ci się odszkodowanie za opóźniony lot?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Wielka miłość zabezpieczona dokumentem. Miliarder będzie chronił majątek intercyzą
- Najnowszy sondaż. Kto traci, a kto zyskuje? Tak wyglądałby skład Sejmu
- Macierewicz o komisji: Kto odmawia udziału w badaniu, deklaruje się po stronie Rosji
- Drony zaatakowały stolicę Rosji. Władze Moskwy apelują do mieszkańców - WIDEO