Okazało się, że na jednym z utwardzonych poboczy, tuż za chodnikiem stał zaparkowany mercedes klasy c kombi - starszego typu. Dlaczego samochód tam stał, można było się przekonać po zobaczeniu jego przodu - lewa strona wozu była rozbita, auto nie posiadało też lewej opony.
Kolizja tłumaczyła zatem to nietypowe miejsce zostawienia samochodu na poboczu trasy. Auto - jak wynikało z tablic rejestracyjnych - pochodziło z terenu powiatu szamotulskiego.
O sytuację niezwłocznie zapytaliśmy młodszą aspirant Justynę Rybczyńską, oficer prasową Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie. Początkowo poinformowała nas, że na obwodnicy miasta nie odnotowano żadnej kolizji tego wieczoru.
Rozbity mercedes stał jednak na poboczu. Jak się tam znalazł?
Okazało się, ze wóz uczestniczył w zdarzeniu drogowym, ale doszło do niego w sobotę około godziny 21 w... Sierakowie, a więc około 15 kilometrów od miejsca porzuceni samochodu przez kierowcę.
- Ustaliliśmy, że mieszkaniec powiatu międzychodzkiego, kierując mercedesem, na Placu Powstańców Wielkopolskich w Sierakowie doprowadził do zderzenia z zaparkowanym tam samochodem. Nie czekał jednak na interwencję służb i rozbitym autem ruszył w dalszą drogę - mówi nam policjantka.
Nie wiadomo, że już po zderzeniu w Sierakowie mercedes stracił przednią oponę, czy ta odpadła dopiero na obwodnicy, ostatecznie unieruchamiając niemieckie kombi. Faktem jest jednak, że kierowca samochodu 37-letni mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi i nie powinien siadać za kółko. Co więcej, mercedes nie należał do niego - był samochodem pożyczonym.
Teraz 37-latek za swoje postępowanie musi spodziewać się poważnych konsekwencji karnych.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?