„Duch Warszawy jest wspaniały"
„_Halo, tu mówi Błyskawica! Stacja nadawcza Armii Krajowej w Warszawie_” tymi słowami 8 sierpnia 1944 roku zainaugurowano działalność radiostacji powstańczej. Fale radiowe docierały aż do Londynu.
Pierwszego dnia spiker Zdzisław Świętochowski wypowiedział symboliczne już słowa: „Duch Warszawy jest wspaniały. Wspaniałe są kobiety Warszawy. Są wszędzie: na linii razem z żołnierzami lub jako sanitariuszki albo też łączniczki. Nawet dzieci ożywione są cudownym duchem męstwa. Pozdrawiamy wszystkich wolność miłujących ludzi świata! Żołnierzy Polski walczących we Włoszech i we Francji, polskich lotników i marynarzy.”
„Błyskawica” była jedyną rozgłośnią w czasie II wojny światowej nadającą z okupowanego kraju. Pierwszym miejscem redakcji były piwnice Pocztowej Kasy Oszczędnościowej przy ul. Jasnej 9. Pierwsze słowa wypowiedziano 8 sierpnia o godz. 9.45. Radiostacja miała wystartować wcześniej, tuż po Godzinie „W”, jednak przyjechała do Warszawy przemoczona. Potrzeba było kilku majstrów i tygodnia czasu, by ponownie ją uruchomić. Sama maszyna została zbudowana w 1943 roku w Częstochowie przez Antoniego Zębika ps. „Biegły”, który odtworzył „Błyskawicę” dla Muzeum Powstania Warszawskiego sześćdziesiąt lat później.
Zobacz też:
Audycje nadawano rzecz jasna po polsku, ale także po angielsku (m.in. Jan-Nowak Jeziorański) oraz rzadziej w języku niemieckim. - Za często nie mogło być, bo sytuacja się rozwijała na froncie, ostrzał i tak dalej, ale kilkakrotnie to robiłem - wspomina spiker tekstów niemieckich Filip Trzaska ps. „Siedlecki”. - Jak płyta się zacięła, to ręcznie się kręciło. Tacy majstrowie. Wspaniały był Olgierd Straszyński, wspaniały muzykolog. Był majstrem od audycji muzycznych w „Błyskawicy” - dodaje.
Szefem stacji był Stanisław Zadrożny ps. „Pawlicz”. Przygotował on ramówkę, która składała się z dziennika, przeglądu prasy, reportażu z pola walki, wiersza oraz piosenek, w tym obowiązkowo „Warszawianki”, która stała się symbolem rozgłośni. Nadawano ją zawsze na początku i na końcu programu. Audycje pojawiały się cztery razy dziennie i trwały około 30 minut.
Dzielni radiowcy trwali na posterunku, tak jak żołnierze na linii frontu. Radiostacja działała nawet w trudnych warunkach. Jak czytamy w „Dziennikach z Powstania” Stanisława Ozimka: „Poranna audycja o 9.45 odbywała się w czasie silnego ognia artyleryjskiego, skierowanego na najbliższe okolice stacji. Spiker Krzysztof nie przerwał wiadomości i najmniejszym drgnieniem głosu nie zdradził zdenerwowania”. Kilka chwil później w okolice studia trafił 600-milimetrowy pocisk. Na szczęście okazał się niewypałem.
Radiostacja została na ul. Jasnej aż do 23 sierpnia. Później przenoszono ją z miejsca na miejsce. Działała aż do kapitulacji, a następnie została zniszczona przez kierownika zespołu - Jana Georgicę ps. „Grzegorzewicz”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?