Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzemieślnik jest także kierowcą, menadżerem, a nawet księgowym

Iwona Paroń
Jak zapowiada się przyszłość międzychodzkiego Cechu Rzemiosł Różnych? Czy lata świetności Cech ma już za sobą? Co pomoże rzemieślnikom rozwiązać problemy? Na pytania odpowiada Wacław Napierała, Starszy Cechu Rzemiosł Różnych w Międzychodzie.

W wyniku wyborów uzupełniających został pan Starszym Cechu Rzemiosł Różnych w Międzychodzie. W jaki sposób znalazł się pan na liście kandydatów?
Wytypowali mnie członkowie funkcjonującego już zarządu. Musiałem spełnić podstawowe zasady: wykonywać zawód rzemieślniczy, mieć 3 lata stażu w Cechu oraz wskazane było posiadanie kwalifikacji mistrzowskich
.
Co było powodem, dla którego przyjął pan nominację?
Chciałem dokończyć kadencję zmarłego Teofila Dobkowicza. Zamierzam kontynuować pomysły jego i zarządu. Od początku jego kadencji zasiadałem w zarządzie, a więc jestem zorientowany w bieżącej działalności Cechu.

Jak wygląda obecna sytuacja międzychodzkiego cechu rzemieślniczego?
Kondycja ogólna jest dobra. Cech liczy 157 członków. W rejonie międzychodzkim wiedzę z praktycznej nauki zawodu zdobywa 269 uczniów oraz 173 w rejonie drezdeneckim. Oczywiście nadal jesteśmy otwarci i zapraszamy do nauki zainteresowaną młodzież.

Czy zamierza pan rozwiązać problem rogali świętomarcińskich w Międzychodzie? W jaki sposób?
Przedtem problem rogali załatwiał Teofil, który przy każdej wizycie w izbie zabierał rogale. Razem z Jackiem Kaczmarkiem i Janem Japasem – Szumańskim dążyliśmy aby stał się produktem regionalnym. Nie spotkało się to z zainteresowaniem. Jeśli nasi cukiernicy wyrażą zainteresowanie, ponownie podejmiemy starania aby mogli poddać się certyfikacji. Myślę jednak, że nikt nie przywiązuje wagi do samej nazwy.

Problem rogali bierze się z konfliktu pomiędzy międzychodzkimi i poznańskimi cukiernikami? Czy znajdzie pan sposób na ich pogodzenie?
Nie wiem nic o konflikcie, a sprawę rogala międzychodzcy cukiernicy rozwiązali we własny sposób, co nie ujmuje im smaku i walorów.

Sytuacja gospodarcza regionu, powiatu, gminy Międzychód nie należy do łatwych. Rosnące bezrobocie, często docierają do nas informacje o kolejnych problemach lokalnych firm. Jak można to zmienić?
W Japonii rzemiosło jest dobrem narodowym. Poziom jego akceptacji w UE to 70 proc., a w Polsce rzemieślnikom są dokładane obowiązki tak jak dużym firmom. W dodatku mikroprzedsiębiorcy, do których się zaliczamy, mają nikłe szanse na dofinansowania. Sytuacja jest zła. Jedynie zachęta ze strony państwa może to zmienić. Rzemieślnicy decydują się na wyjazd za granicę, a istniejące zakłady są niedofinansowane.

Z czego wynika problem z dotacjami?
Często wiążą się ze stworzeniem nowego stanowiska pracy, na które nas po prostu nie stać. Czasochłonne procedury i małe prawdopodobieństwo pozytywnego zakończenia postępowania wnioskowego.
Jaki jest największy problem, z którym muszą się borykać rzemieślnicy? Rzemieślnik jest dla swojej firmy wszystkim: kierowcą, księgowym, zaopatrzeniowcem, menadżerem. Czasu na codzienną normalną pracę zostaje mu niewiele, staje się mniej wydajny. Kiedy przynależność do Cechu była obowiązkowa, rzemieślnicy mieli wpływ na ceny. Najbardziej dokuczliwa jest jednak zmienność przepisów oraz zmiany w nazewnictwie zawodów oraz ich cyfrowe oznaczenia. Brakuje uproszczonych procedur do funkcjonowania zakładów rzemieślniczych. Każdy rzemieślnik aby jakoś funkcjonować musi pracować grubo powyżej 8 godzin.

Mówi się, że szkoły zawodowe i zawody rzemieślnicze mają przed sobą renesans. Jeśli tak pan uważa, to jakie profesje powinny się rozwijać w Międzychodzie?
Jeśli chodzi o profesje trudno je określić, ponieważ posiadane umiejętności i zdolności to kwestia indywidualna. Nie będą miały na to wpływu tendencje rozwojowe zawodów. Dobrze zorganizowane są grupy mechaników (uczniowie teorie i praktykę mogą przyswoić na miejscu) oraz hydraulików (egzaminy można zdawać na miejscu). Szkoła zawodowa przygotowuje teoretycznie na miejscu, ale różnorodność zawodów powoduje, że uczniowie muszą korzystać z kursów zawodowych, dobrze byłoby zorganizować w Międzychodzie.

W związku z tym cechy rzemieślnicze swoje złote lata mają już za sobą?
Myślę, że niedługo rola cechów i pozycja rzemieślników zostanie dostrzeżona, bo rzemieślnik to najlepszy płatnik, a jego brak powoduje straty dla państwa. W porównaniu z dużym zakładem jest stabilniejszy. Członkowie wciąż przybywają. Rzemieślnicy liczą, że czasy się zmienią, a przynależność do Cechu ułatwia przyjęcie ucznia. Sprawujemy nadzór nad praktyczną nauką zawodu i uczestniczymy w formalnym załatwianiu nauki i egzaminów w izbach rzemiosła. Sami rzemieślnicy podnoszą swoje kwalifikacje. Nasi rzemieślnicy w Drezdenku pełnią rolę radnych miejskich i powiatowych. Ponadto rzemieślnicy sprawują funkcje we władzach izb rzemiosła oraz w komisjach egzaminacyjnych.

Jakich zawodów zaczyna w Międzychodzie brakować?
Nie ma szewców, krawców, zegarmistrzów, kowali . Musi zjawić się ktoś, kto będzie chciał to robić i uczyć. Obecnie zainteresowani tymi kierunkami muszą wyjechać, a prawdopodobieństwo, że wrócą? Raczej niewielkie… W takich przypadkach jak i innych wiedza, która jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, ginie. Mało, co dziwne , chętnych było do nauki w zawodach dekarz i masarz – wędliniarz. Niektóre zawody się łączą i nawzajem uzupełniają i przenikają. Rzemieślnik w Międzychodzie aby być konkurencyjnym musi umieć o wiele więcej niż taki z dużego miasta. Wbrew pozorom raz zlikwidowany zakład rzemieślniczy jest trudny do odtworzenia.

Jak więc staracie się wyjść naprzeciw młodemu człowiekowi i trafić do niego?
Pojawiły się możliwości, które staramy się wykorzystać. Do międzychodzkich gimnazjum dostarczyliśmy filmy „Wybieram rzemiosło”, które mają pokazać profity. Obecnie zdobycie świadectwa czeladniczego wiąże się ze zdobyciem kwalifikacji europejskich, które ułatwiają start za granicą młodym rzemieślnikom. Tyle tylko, że na naszym rynku pracy pozostaje coraz mniej osób wytwarzających bezpośrednio produkt i za chwilę będą sami konsumenci.

W jakim kierunku zamierza pan działać?
Cech opiera się na tradycji i ja te tradycję szanuję i cenię. Zresztą zbieram różne stare dokumenty i odznaczenia związane z rzemiosłem. Warto korzystać z istniejącego dorobku rzemieślników. W ciągu ostatnich kilku lat udało nam się doprowadzić do uregulowania wielu bieżących spraw. Dobrze byłoby organizować w Międzychodzie takie typowe jarmarki rzemieślnicze ściągające zainteresowanych do miasta. Chciałbym aby rzemiosło było takim oczkiem uwagi, aby o nie dbać w interesie wszystkich.

Jakie są najbliższe plany?
Większym wydarzeniem będzie Święto Rzemiosła, które zaplanowaliśmy na 28 września, czyli 60. Rocznicę Cechu w kształcie powojennym. Wówczas zostanie wręczone najwyższe odznaczenie ZRP Szabla Kilińskiego, którą Cech został wyróżniony jako drugi w Polsce, jeszcze z inicjatywy Teofila Dobkowicza. Na najstarszym sztandarze wyszyty jest rok 1652 także moglibyśmy śmiało obchodzić znacznie większą rocznicę.

CZYTAJ TAKŻE:
>>> Walka o rogale
>>> Coroczne spotkanie rzemieślników

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rzemieślnik jest także kierowcą, menadżerem, a nawet księgowym - Międzychód Nasze Miasto

Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto