Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzucili wszystko. Jadą rowerami do... Hongkongu! Poznajcie Joannę i Jakuba Kańdulskich

Krzysztof Sobkowski
Zrezygnowali z pracy zawodowej. Wypowiedzieli wynajmowane w Niemczech mieszkanie. Dorobek życia spakowali w sakwy i ruszają w świat. Na Boże Narodzenie chcą dotrzeć do Hongkongu

Zaczęło się od „Bambusowego lasu” oraz „Tysiąca szklanek herbaty”. Dzięki temu Asia i Kuba Kańdulscy spotkali się, później pobrali, a teraz jadą rowerami w podróż życia. W ciągu najbliższych ośmiu miesięcy zamierzają dojechać do Hongkongu. To bagatela 14 tysięcy kilometrów od nas. Przejadą przez 14 krajów świata, zobaczą tysiące niesamowitych rzeczy.

Asia to rodowita mieszkanka Nowego Sącza. W 2007 roku wraz z koleżanką poleciała do Szanghaju. Miał to być niedługi kurs językowy, a została tam na 2 lata. Tam też zaczęła pisać internetowego bloga pod nazwą „Bambusowy las – Joanny Kańdulskiej pocztówki z Chin”.

Kuba to wronczanin, ale od lat jego rodzice mieszkają w Międzychodzie. Mama Hanna to znakomity pedagog, nauczyciel języka niemieckiego w miejscowym Liceum Ogólnokształcącym. Tata Mieczysław to szanowany w mieście inżynier, który nadzorował między innymi rozbudowę obiektów sportowych przy ulicy Langowicza. Kuba najpierw studiował w Krakowie, potem pracował poza granicami kraju. Kiedyś przez przypadek trafił w internecie na bloga pisanego przez Asię.

W ten sposób dwoje młodych ludzi nawiązało ze sobą kontakt. Po raz pierwszy w życiu spotkali się w Stambule w Turcji. Tam spędzili 2-tygodniowe wakacje. W 2010 roku wzięli ślub. Od 1,5 roku mieszkają w Niemczech. W 2011 roku pojechali rowerami do Czech. Rok później przemierzyli wzdłuż i wszerz Chorwację i Słowenię. Za każdym razem w ciągu 2 tygodniu pokonywali około 700 km.

– To takie przygody. Ciągle jeszcze szukamy swojego miejsca na ziemi – przyznają wspólnie z uśmiechem.
Ich życie odmieniło się niespełna rok temu po przeczytaniu książki „Tysiąc szklanek herbaty”.
– To był impuls, od którego dojrzewała myśl o wyprawie rowerowej do Chin – mówi Joanna Kańdulska.
Rozpoczęło się wielkie planowanie, liczenie, dyskutowanie i w końcu jest efekt. Dokładnie w niedzielę (7 kwietnia) Asia i Kuba ruszą w podróż życia. Początek trasy to Berlin.

– Właściwie nic nas w Niemczech nie trzyma. Zrezygnowaliśmy z pracy zawodowej, wypowiedzieliśmy umowę najmu mieszkania, spakowaliśmy nasze rzeczy w sakwy i ruszamy w drogę. Nie mamy samochodu, nie mamy jeszcze dzieci. Koszty naszego życia są niewielkie. Przeliczyliśmy, że jeden dzień podroży będzie nas kosztował około 50 złotych. Ruszamy na początku kwietnia, by uciec przed polską zimą. W Azji chcemy być pod koniec roku, by z kolei zdążyć przed tamtejszą zimą. Zamierzamy się zmieścić w tym oknie pogodowym – mówią.

14 tysięcy kilometrów, 14 państw, dziesiątki ciekawych miast, setki miejsc, tysiące zakątków. Od Berlina trasa wiedzie przez Drezno, Pragę, Brno, Bratysławę, Budapeszt i Sofię do Stambułu. Stamtąd, po krótkiej przerwie (to sentymentalne miasto dla Asi i Kuby), para zamierza przejechać wzdłuż Morza Czarnego do Gruzji, a następnie przez Azerbejdżan, Iran, Turkmenistan, Uzbekistan i Kyrgystan do Chin. Podróż ma się zakończyć dopiero w Hongkongu.

– Każdego dnia zamierzamy średnio pokonywać około 80 kilometrów. Będziemy jechać w cyklu czterodniowym (trzy dni jazdy plus jeden dzień wypoczynku). Każdy z nas będzie miał 30-kilogramowy bagaż – mówi małżeństwo.
Rowerzyści będą mieli z sobą namiot, ale jak sami podkreślają, nocleg w nim, to ostateczność. Zamierzają bowiem przede wszystkim korzystać z wirtualnego narzędzia, jakim jest couchsurfing. To strona internetowa, na której logują się ci, którzy zupełnie za darmo oferują swoją gościnę dla turystów z całego świata oraz ci, którzy chcą z takiej oferty skorzystać.

– Z tą społecznością internetową mamy już znakomite doświadczenia. Świetnie to się sprawdza, można przy tym poznać wielu ciekawych ludzi – podkreślają. – Zdecydowanie najtrudniej będzie w Chinach, bo tam mieszkańcy są mniej ufni. Wówczas będziemy korzystali z hoteli (które mają pozwolenie dla nocowania turystów) oraz namiotu – mówią.

Nie wszystko jest jednak tak proste i czytelne, jak planowanie noclegów przez internet. Najwięcej obaw Asia i Kuba mają wobec wiz, które są im niezbędne, by przejechać przez Azerbejdżan, Iran, Turkmenistan, Uzbekistan i Chiny.
– Na przykład wiza do Chin ważna jest przez 6 miesięcy, a my będziemy jechali 8 miesięcy. Nie możemy więc o nią wystąpić przed wyjazdem. Tylko wiza do Chin zostanie wydana w Polsce, a potem paszporty kurierem prześlą nam rodzice. Wszystkie pozostałe wizy będziemy załatwiać w drodze, z czego większość w Stambule – wyjaśniają i dodają, że nie dopuszczają do siebie myśli, że coś w tym temacie może potoczyć się nie po ich myśli.

Trzeba być czujnym jeśli chodzi o różnice kulturowe. To, co w Polsce uznawane jest za dobry zwyczaj, wcale nie musi być też tak odczytywane w Chinach, czy Iranie.
– To jest jednak chyba najciekawsze w tej podróży. Okazuje się, że turyści rowerowi spotykają się z bardzo dużą sympatią lokalnych społeczności – mówi Asia. – W mediach widzimy wieczną wojnę w Iranie i palenie amerykańskich flag. Tymczasem ludzie są tam niezwykle sympatyczni. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że 99 proc. ludzi jest życzliwych. Ten 1 proc. to np. bardzo nieufna policja, czy urzędnicy – dodaje Kuba.

Nie wszystko oczywiście da się przewidzieć.

– Planujemy wyjazd od 8 miesięcy, a ciągle okazuje się, że to zbyt krótko. Wszystkie szczepienia wymagają czasu, nie mówiąc o innych rzeczach – zaznaczają.

Okazuje się, że uznany za światowy język angielski, wcale nie jest antidotum na wzajemne porozumienie.

– W wielu krajach dogadamy się po angielsku. Szczególnie w dużych miastach, gdzie dominuje biznes. Ale musimy też znać język rosyjski (to specjalność Kuby) oraz chiński (tu bryluje Asia) – mówią.
Czy plan Asi i Kuby kończy się w przed dzień świąt Bożego Narodzenia w Hongkongu? Co dalej?

– Samolotem wrócimy do rodzin na święta i Sylwestra. Czasem pojawiają się u nas myśli życiowej stabilizacji. Na początku 2014 roku zapewne wrócimy do Niemiec i spróbujemy zacząć życie od nowa – podsumowują Asia i Kuba Kańdulscy.

No chyba, że plany pokrzyżuje im kolejna wizja podróży na koniec świata...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto