Do zdarzenia doszło w środę 2 lutego o godzinie 4:03 w Sierakowie. Zapalił się dach w jednym z domów przy ulicy Świętego Franciszka, w którym niedawno zakończył się remont.
- Spaleniu uległ cały dach domu, a także część mieszkalna, która była na poddaszu. W domu znajdowała się mama z dziećmi, ale na szczęście zdołała się obudzić i cała rodzina w porę ewakuowała się. Straty szacujemy na około 300 tys. zł. Prawdopodobną przyczyną wybuchu pożaru była niedrożność przewodu kominowego, przez co doszło do pożaru sadzy, który przeniósł się na więźbę dachową - mówi kpt. Krzysztof Grześkowiak, dowódca Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Międzychodzie.
Z ogniem walczyło siedem zastępów straży pożarnej: dwa z JRG Międzychód, 4 z OSP Sieraków i OSP Kaczlin. Działania strażaków zakończyło się około godziny 8.
Pomoc dla pogorzelców
Kilka dni po tragedii, w internecie ruszyła zbiórka pieniędzy dla poszkodowanej rodziny, założona przez inną sierakowiankę Kamilę Fabiś. Spalony dom nie nadaje się bowiem do zamieszkania. Pomóc może każdy.
Seria pożarów w powiecie międzychodzkim w ostatnich tygodniach
To już kolejny pożar w ostatnim czasie w powiecie międzychodzkim. Tylko w niedzielę 30 stycznia w powiecie doszło do dwóch pożarów w budynkach mieszkalnych. W sumie to do trzech, jednak dwa związane były z kominami. Zaczęło się od pożaru tapczanu w jednym z mieszkań w Międzychodzie, następnie w Luboszu doszło do pożaru sadzy w przewodzie kominowym. Strażakom z Lubosza i Międzychodu udało się w porę zażegnać zagrożenie i ugasić płonący komin, a następnie całość dokładnie przeczyścić. Niestety pożar, który wybuchł w niedzielę przed północą – już w momencie zgłoszenia wymykał się spod kontroli. Jak udało nam się dowiedzieć, najprawdopodobniej również i w tym przypadku zaczęło się od pożaru komina, z kolei wichura i porywisty wiatr sprawiły, że iskry przeniosły się na dach, a tym samym zapaliło się poddasze w budynku mieszkalnym w miejscowości Radgoszcz. Ten wątek jest jednak jeszcze wyjaśniany przez strażaków. W sumie z pożarem w szczytowym momencie walczyło dziewięć zastępów strażaków Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Do ich zadań należało zarówno zgaszenie płomieni, nie dopuszczenie do rozprzestrzenienia się ognia, zabezpieczenie całego terenu działań, ale także lokalizacja źródła pożaru i całkowite jego zgaszenie. W tym celu strażacy wykorzystywali między innymi specjalistyczny sprzęt w postaci kamery termowizyjnej, dzięki której możliwa jest dokładne wskazanie miejsc, w których jeszcze może się palić.
Strażacy apelują i ostrzegają
Przypominamy! Należy pamiętać, że w obiektach, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego, usuwa się zanieczyszczenia z przewodów dymowych i spalinowych:
- cztery razy w roku w domach opalanych paliwem stałym (np. węglem, drewnem),
- dwa razy w roku w domach opalanych paliwem ciekłym i gazowym,
- co najmniej raz w miesiącu, jeżeli przepisy miejscowe nie stanowią inaczej od palenisk zakładów zbiorowego żywienia i usług gastronomicznych.
- co najmniej raz w roku usuwamy zanieczyszczenia z przewodów wentylacyjnych.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?