Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokół Międzychód - Jamalex Polonia Leszno 60:57. Horror zakończony sukcesem [GALERIA]

Redakcja
Sokół Międzychód pokonał Polonię po dramatycznej końcówce
Sokół Międzychód pokonał Polonię po dramatycznej końcówce Leszek Furmann
Koszykarze Sokoła Międzychód pokazali charakter i pomimo niekorzystnych okoliczności zdołali pokonać Polonię Leszno. To było arcyważne zwycięstwo!

Sytuacja w obozie Sokoła przed spotkaniem z Polonią Leszno nie wyglądała najlepiej. W poprzedniej kolejce koszykarze z Międzychodu polegli w Suchym Lesie. Na domiar złego w składzie na mecz z Polonią nie znaleźli się Łukasz Ulchurski i Paweł Doberschuetz. Atmosfera w zespole też była niewiadomą. Tuż przed meczem zwolnieni zostali dotychczasowi trenerzy - Artur Pacek i Konrad Kaźmierczyk. Ich miejsce na ławce zajął znany międzychodzkim kibicom Sławomir Szulczyk.

Pomimo wielu problemów Sokół Międzychód grał w pierwszej kwarcie jak z nut. Świetnie rozpoczęli Dylik i Nowak, którzy w duecie wypracowali i zdobyli pierwsze 12 oczek. Goście nie odpuszczali i głównie za sprawą Jędrzeja Jankowiaka utrzymywali się blisko rywali. Wszystko zmieniło się w drugiej części tej odsłony. Sokół Międzychód wzmocnił obronę, przez co przyjezdni mieli ogromne problemy z rozgrywaniem akcji, nie mogli zmieścić się w granicy 24 sekund i oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Efektem tego była fatalna skuteczność, co skrzętnie udało się wykorzystać. Filip Dylik rozgrywał wspaniałe zawody i zdobył aż 8 punktów z rzędu, wyprowadzając zespół na 10-punktowe prowadzenie (22:12). To nie koniec. Kolejne oczka dołożyli Michał Łabutka i Miłosz Sroczyński. Kwartę zakończył dwoma celnymi rzutami wolnymi zdecydowali lider, Filip Dylik. Sokół Międzychód zanotował run 14:0 i po dziesięciu minutach prowadził z Polonią 28:12!

Zobacz >>> Wyjaśnienia zarządu w sprawie zwolnienia trenerów

Wydawało się, że to będzie gładkie i wysokie zwycięstwo gospodarzy. Niestety druga ćwiartka diametralnie zmieniła obraz gry. Polonia wyszła z letargu, a w głowach Sokołów znów coś się zablokowało. Międzychodzianie stracili wszystkie swoje dotychczasowe atuty, za to goście zaczęli trafiać z dystansu (3 razy w ciągu 3 minut) i szybko zmniejszyli stratę do granicy sześciu punktów (28:22). Niemoc strzelecką drużyny przerwał Michał Łabutka, ale jak się okazało były to pierwsze i zarazem jedyne punkty Sokoła w tej kwarcie... Mnożyły się straty i niecelne rzuty, a Polonia konsekwentnie odrabiała straty. Sokół Międzychód przegrał drugą odsłonę w stosunku 2:20! Niemożliwe stało się faktem. Pomimo 16-punktowej zaliczki z pierwszej kwarty, gospodarze schodzili na przerwę z niekorzystnym wynikiem - 30:32.

Początek trzeciej odsłony także należał go przyjezdnych. Dwa rzuty wolne Gadomskiego i akcja Malinowskiego doprowadziły do wyniku 30:36. Przed kibicami i zawodnikami stanęło widmo kolejnej porażki, która mogła ostatecznie udusić zapał zespołu. Na szczęście Sokół szybko się pozbierał. Ducha walki w zespół tchnął Jakub Nowak, który po prawie 10 minutach bez punktów trafił z dystansu. Chwilę później dołożył jeszcze dwa oczka i mecz zaczynał się od nowa. Co prawda Polonia odpowiedziała tym samym, ale wtedy Sokół był już tym samym zespołem, który tak dobrze grał w pierwszej odsłonie. Przy stanie 35:41 ponownie trafił Nowak, a celną trójką popisał się... Adam Adamski! To nie pierwszy mecz w którym nasz center jest skuteczny na dystansie. To ewenement. Goście zdobyli jeszcze cztery punkty, ale kwartę zakończyła kolejna trójka Sokoła, tym razem w wykonaniu Michała Łabutki. Gospodarze wrócili do gry i na 10 minut przed końcem mieli dwa punkty straty do zespołu z Leszna (43:45).

Ostatnia kwarta to prawdziwy horror. Sytuacja dynamicznie się zmieniała, ale wynik cały czas oscylował wokół remisu. W połowie tej odsłony Sokół Międzychód prowadził 49:47, ale zaledwie minutę później to Polonia znów miała przewagę 49:51. Gospodarzy po raz kolejny pociągnęli liderzy - Jakub Nowak i Filip Dylik, którzy na dwie minuty przed końcem wyprowadzili swój zespół na trzypunktowe prowadzenie 54:51. Końcówka spotkania była dramatyczna i niemal do ostatniej akcji wynik mógł się zmienić. Na dwie sekundy przed końcem, przy stanie 59:57, na linii rzutów wolnych stanął Miłosz Sroczyński. Pierwszy celny. Drugi nie wpada do kosza, ale w powietrze wzbija się Filip Taisner, który wygrywa walkę o piłkę i tym samym rozwiewa wszystkie wątpliwości. Chwilę później słychać już tylko ostatnią syrenę i wielką radość w międzychodzkiej hali. Po zaciętym, wyrównanym i emocjonującym meczu Sokół Międzychód pokonał Jamalex Polonię Leszno 60:57!

Taka wygrana z pewnością doda otuchy zespołowi. Pomimo sporych problemów udało się pokonać rywala. W środę Sokół pokazał charakter, z którego zawsze był znany. Zadowolony z postawy swoich podopiecznych może być też Sławomir Szulczyk, który zanotował udany debiut na drugoligowej ławce trenerskiej.

Po spotkaniu przeprowadziliśmy z zarządem długą, szczerą i rzeczową rozmowę, dotyczącą aktualnej sytuacji w klubie oraz powodów zmiany trenera. Już wkrótce opublikujemy ten wywiad.

Sokół Międzychód - Jamalex Polonia Leszno 60:57
(28:12, 2:20, 13:13, 17:12)

Sokół:Dylik - 21, Nowak - 16, Łabutka - 9, Adamski - 5, Sroczyński - 5, Cejba - 2, Wojdyr - 2, Taisner - 0, Gubernat - 0
Polonia:Jankowiak - 12, Gadomski - 11, Mowlik - 11, Zubik - 10, Krówczyński - 4, Rutkowski - 3, Hajnsz - 3, Malinowski - 3, Łukomski - 0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto