Sokół Międzychód bez wątpienia nie był faworytem sobotniego spotkania ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Ewentualna wygrana z czołowym zespołem grupy D 2 Ligi Mężczyzn byłaby bez wątpienia sensacją. Po pewnym zwycięstwie z Muszkieterami kibice mogli się jednak spodziewać, że Sokół Międzychód przynajmniej nawiąże walkę z faworytem.
Niestety początek spotkania ułożył się dla gości po prostu fatalnie. Pierwsze minuty były w wykonaniu Stali piorunujące - do kosza wpadały niemal wszystkie rzuty. Tymczasem Sokół Międzychód nie potrafił się odnaleźć na parkiecie w Ostrowie Wielkopolskim. Kolejne niecelne próby przeplatały się ze stratami. W efekcie po nieco ponad 2 minutach gospodarze prowadzili już 10:0! Niemoc wreszcie udało się przełamać, ale o błyskawicznym powrocie nie było mowy. Goście dalej popełniali proste błędy, ale w końcu zaczęli trafiać do kosza, dzięki czemu Stal nie powiększała już przewagi w tak zastraszającym tempie. Niestety ostatnie trzy minuty pierwszej kwarty wyglądały niemal identycznie jak początek. Sokół Międzychód znów stanął, a koszykarze Stali swobodnie punktowali. Skończyło się drugą długą serią punktową (tym razem 9:0) i prowadzeniem gospodarzy 27:8... Poza wynikiem obraz pierwszej kwarty świetnie oddaje statystyka rzutów z gry. Koszykarze Stali trafili 11 z 14 prób. Sokół Międzychód legitymował się zaledwie 25-procentową skutecznością (3/12).
Nie da się ukryć, że wobec tak fatalnego początku szanse na ewentualną niespodziankę w Ostrowie Wielkopolski spadły niemal do zera. W drugiej odsłonie Sokół Międzychód pokazał jednak charaktet i nie wywiesił białej flagi. Sygnał do ataku dał Mikołaj Smarzy trafiając na początku kwarty za trzy. Gospodarze odpowiedzieli skuteczną akcją, ale po chwili z dystansu trafił Marcin Chodkiewicz. Goście przejęli inicjatywę i w połowie tej odsłony byli nawet w stanie zanotować serial punktowy 0:6. Przewaga gospodarzy w pewnym momencie wynosiła już "tylko" (biorąc pod uwagę pierwszą kwartę) 11 oczek. Stal zakończyła jednak połowę celną trójką i do szatni schodziła z prowadzeniem 38:24.
Aby marzyć jeszcze o ewentualnym zwycięstwie, Sokół Międzychód musiał seryjnie punktować i szybko odrabiać straty. Niestety do żadnej szaleńczej pogoni w tej ćwiartce nie doszło. Co więcej, jej początek wyglądał tak samo źle jak początek meczu. W ciągu kilku chwil podopieczni Marcina Chodkiewicza stracili wszystko to, co mozolnie odrabiali w ciągu poprzednich dziesięciu minut. Na tablicy pojawił się wynik 44:24. Od tego momentu widowisko straciło w zasadzie swój urok, przynajmniej dla kibiców gości, którzy śledzili transmisję online. Stal Ostrów Wielkopolski grała swobodnie i konsekwentnie powiększała swoją przewagę, która w szczytowym momencie osiągnęła granicę 26 oczek. Gospodarze mieli dokładnie dwa razy więcej punktów niż Sokół Międzychód (52:26). Duet Kopciński - Chodkiewicz dość szybko zapewnił jeszcze przyjezdnym osiem oczek z rzędu, ale było to tylko małe światełko w ciemnym tunelu. Przed czwartą kwartą miejscowi prowadzili 58:39.
Ostatnie 10 minut było bez wątpienia bardzo przyjemne dla oka kibiców zgromadzonych w ostrowskiej hali. Obie drużyny grały otwartą koszykówkę, skupiając się głównie na ofensywie. Efektem tego była bardzo duża liczba zdobytych punktów (aż 46 w całej kwarcie). Zawodnicy obu ekip mogli zadbać o swoje statystyki, jednak w praktyce ta część gry nie miała dosłownie żadnego wpływu na końcowy rezultat. Wysokie prowadzenie gospodarzy nie było zagrożone ani przez moment. Gdy wybrzmiała ostatnia syrena tablica wyników pokazywała wynik 81:62. Sokół Międzychód nie cieszył się niestety zbyt długo zerowym bilansem punktowym.
Stal Ostrów Wielkopolski - Sokół Międzychód 81:62
(27:8, 11:16, 20:15, 23:23)
Stal: K.Spała - 20, Żurawski - 17, M.Spała - 14, Olejnik - 8, Marek - 7, Rosik - 6, Sierański - 5, P.Woźnicki - 2, Grabowski - 2, R.Woźnicki - 0, Radzik - 0
Sokół: Kopciński - 12, M.Chodkiewicz - 12, Smarzy - 10, Nowak - 10, Adamski - 8, Wejman - 7, Kalinowski - 2, Kwiatkowski - 1, Kuca - 0, Tomaszewski - 0
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?