18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokół Międzychód - Obra Kościan 76:59. Wspaniałe zwycięstwo naszych koszykarzy! [GALERIA]

Redakcja
Sokół Międzychód podejmował w sobotę na własnym terenie Obrę Kościan. Mecz był bardzo ważny w kontekście końcowego kształtu tabeli III ligi. Międzychodzcy koszykarze po emocjonującym widowisku pokonali wicelidera 76:59!

W sobotę na trybunach w Międzychodzie zasiadło nieco mniej kibiców niż w spotkaniu z Kaliszem, jednak hala i tak wypełniła się niemal do ostatniego miejsca. Obie strony widowni wspierały wspólnym dopingiem koszykarzy Sokoła, którzy znakomicie rozpoczęli spotkanie z Obrą.

Już w pierwszych sekundach meczu Daniel Cejba skompletował akcję 2 + 1, a chwilę później za trzy trafił Błażej Daracz, wyprowadzając Sokoła na 6-punktowe prowadzenie. Gospodarze dobrze bronili ataki gości, a dodatkowo chwilę później kolejną trójkę dołożył Zbigniew Owczarek. Było to preludium do znakomitej kwarty w wykonaniu miejscowego zespołu. Po pięciu minutach gry na tablicy widniał wynik 13:5. Z przyjemnością oglądało się agresywną, waleczną postawę międzychodzian w obronie i sukcesywne palenie siatki Obry, także rzutami z dystansu. Na szczególne wyróżnienie w tej kwarcie zasługują Daniel Cejba, który przejawiał największą ochotę do gry, skutecznie rozdzielał piłki, a dodatkowo zdobył 8 punktów. Taki sam dorobek stał się udziałem Zbigniewa Owczarka. Bardzo dobra postawa Sokoła w pierwszej kwarcie zaowocowała korzystnym wynikiem - 25:15.

W drugiej odsłonie gospodarze ani myśleli spuszczać z tonu. Od samego początku prezentowali agresywną, skuteczną postawę w defensywie, gasząc tym samym zapał gości. Cały zespół pracował na to, iż koszykarze z Kościana mylili się na potęgę i z trudem kończyli swoje akcje w regulaminowych 24 sekundach. W ataku brylował za to Jakub Nowak, który rzucał trójki jak zaprogramowany. W ciągu 10 minut aż cztery razy trafił z dystansu. Pomimo tradycyjnych niedoborów fizycznych koszykarzy Sokoła, licznik zbiórek w ataku i obronie też cały czas posuwał się naprzód. Międzychodzianie wygrali kwartę 19:12 i na przerwę schodzili z wysokim, 17-punktowym prowadzeniem. Goście nie potrafili się odnaleźć na parkiecie. Jedynym mankamentem w grze Sokoła były rzuty osobiste, których podopieczni tercetu trenerskiego seryjnie nie trafiali. Drugą złą wiadomością była kontuzja kostki Michała Łabutki, który wskutek urazu już w drugiej kwarcie musiał zakończyć swój występ w meczu.

Niestety, po przerwie koszykarze Sokoła wyszli na parkiet zdekoncentrowani. Goście szybko rzucili 5 punktów, co wprowadziło w szeregi zespołu z Międzychodu dużą nerwowość. To z kolei zaowocowało kolejnymi nieudanymi próbami rzutowymi. Ostatecznie Obra zdobyła aż 9 punktów z rzędu, windując tym samym poziom adrenaliny u kibiców. Sytuację załagodziła na moment przerwa na żądanie trenerów Sokoła, po której gospodarze zdobyli 4 punkty. Niestety, Obra zmusiła miejscowych do szybkiego przekroczenia limitu 5 fauli i poczuła, że stratę da się jeszcze odrobić. Na szczęście w składzie Sokoła znalazł się ktoś, kto pociągnął grę i hamował zapędy Obry skutecznymi rzutami. Mowa o najbardziej wysportowanym międzychodzkim urzędniku - Błażeju Daraczu, który zdobył w tej kwarcie 9 punktów. Z dobrej strony pokazał się też Adam Adamski (4 oczka). Gospodarze przetrwali bardzo ciężkie 10 minut, jednak stracili ze swojej przewagi aż 7 punktów. Przed ostatnią kwartą wynik wciąż był jednak korzystny. Sokół prowadził 60:50.

W ostatniej odsłonie Sokół wreszcie odzyskał swój wysoki, nieosiągalny dla Obry pułap lotu. Powrót do rozsądnej, agresywnej gry w obronie sprawił, że koszykarze z Kościana nie zdobywali łatwych punktów. Sygnał do ataku dał Zbigniew Owczarek, który na początku 4. minuty ponownie trafił za 3. Temat pociągnął Daniel Cejba, zdobywając 5 punktów z rzędu. Akcja 2 + 1 Jakuba Nowaka dała gospodarzom najwyższe w tym meczu, 20-punktowe prowadzenie. Stało się jasne, że to Sokół zejdzie z parkietu w roli zwycięzcy. Koszykarze Obry szybko przekroczyli limit 5 fauli, a trenerzy wykorzystali wszystkie czasy. W ostatnich trzech minutach meczu gospodarze nie forsowali już tempa, spokojnie wyczekując na syrenę końcową. Gdy ta wybrzmiała, tablica pokazywała wynik 76:59. Sokół odniósł zasłużone, wysokie zwycięstwo z wiceliderem tabeli!

Choć priorytetem w sobotnim meczu była wygrana, to na uwagę zasługuje też jej rozmiar. Sokół pokonał Obrę różnicą 17 punktów. Dlaczego ma to znaczenie? Gdyby okazało się, że w końcowej tabeli zespoły z Międzychodu i Kościana mają taką samą ilość punktów (możliwy scenariusz), o wyższym miejscu decydować będą rezultaty bezpośrednich meczów. W pierwszym spotkaniu Obra wygrała z Sokołem 64:52 (różnica 12 punktów). Oznacza to, że w razie jednakowej ilości oczek w tabeli, międzychodzianie zajmą wyższe miejsce.

Zobacz, kiedy i z kim zagra jeszcze nasz zespół >>> TERMINARZ SPOTKAŃ SOKOŁA

Jako ciekawostkę można podać, że punkty dla Sokoła zdobywało tylko 5 zawodników. Zdarza się to bardzo rzadko, na każdym szczeblu rozgrywek koszykówki. Już we wtorek o godzinie 19 do Międzychodu przyjedzie MKK Gniezno.

Sokół Międzychód - Obra Kościan 76:59
(25:15, 19:12, 16:23, 16:9)

punkty: Daniel Cejba - 21, Jakub Nowak - 21, Błażej Daracz - 15, Zbigniew Owczarek - 13, Adam Adamski - 6

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto